Naukowe odpowiedzi świeckiej filozofii totalizmu
na podstawowe pytania o Bogu
(wielojęzycznie, np. po: angielsku For English version click on this flag, polsku Dla polskiej wersji kliknij na ta flage, itd.)
Uaktualizowano:
5 października 2007


Kliknij "X" lub "No" jeśli sabotażująca plansza rzekomych błędów usiłuje przeszkodzić w oglądnięciu tej strony.



Menu 1:

(Wybór języka:)


(Strona główna:)

Index

(Polskie tutaj:)

O Bogu

Nirwana

Koncept Dipolarnej Grawitacji

Totalizm

Pasożytnictwo

Karma

Prawa moralne

Wehikuły czasu

Prawda

Zło

Antychryst

Darmowa energia

Telekinetyczne ogniwo

Telekineza

Strefa wolna od telekinezy

Telepatia

Sejsmograf

Artyfakt

Napędy

Magnokraft

Komora oscylacyjna

Militarne użycie magnokraftu

Tapanui

Nowa Zelandia

Dowody działań UFO na Ziemi

UFO

Chmury-UFO

Bandyci wśród nas

Tornado

Huragany

Katrina

Lawiny ziemne

Zburzenie hali w Katowicach

Ludobójcy

26ty dzień

Przepowiednie

Plaga

Podmieńcy

WTC

Columbia

Kosmici

UFOnauci

O mnie (Prof. dr inż. Jan Pająk)

Poszukuję pracy

Aleksander Możajski

Świnka z chińskiego zodiaku

Zdjęcia ozdobnych świnek

Owoce tropiku

Uzdrawianie

Ewolucja ludzi

Wszystko-w-jednym

Grecka klawiatura

Rosyjska klawiatura

Rozwiązanie kostki Rubika 3x3=9

Rozwiązanie kostki Rubika 4x4=16

Wrocław

Malbork

Milicz

Bitwa o Milicz

Św. Andrzej Bobola

Liceum Ogólnokształcące w Miliczu

Klasa Pani Hass z LO Milicz

Wszewilki

Zwiedzaj Wszewilki i Milicz

Wszewilki jutra

Zlot "Wszewilki-2007"

Unieważniony Zjazd "2007"

Poprzedni Zlot "2006"

Raport Zlotu "2006"

Korea

Hosta

Lepsza ludzkość

Partia totalizmu

Absolwenci 1964

Absolwenci 1970

FAQ - częste pytania

Replikuj

Memoriał

Sabotaże

Menu 2

Menu 4

Źródłowa replika tej strony

Tekst [8p]

Tekst [7]

Tekst [7/2]

Tekst [7b]

Tekst [6/2]

Tekst [5/4] 1, 2, 3

Tekst [4c]: 1, 2, 3

Tekst [4b]

Tekst [3b]

Tekst [2]

Tekst [1/3]: 1, 2, 3

X tekst [1/4]:

Monografia [1/4]:
P, 1, 2, 3, E, X

Monografia [1/5]:


(English here:)

About God

Nirvana

Concept of Dipolar Gravity

Totalizm

Parasitism

Karma

Moral laws

Time vehicles

Truth

Evil

Antichrist

Free energy

Telekinetic cell

Telekinesis

Telekinesis Free Zone

Telepathy

Seismograph

Artefact

Propulsion

Magnocraft

Oscillatory Chamber

Military use of magnocraft

Tapanui

New Zealand

Evidence of UFO activities

UFO

Cloud-UFOs

Bandits amongst us

Tornado

Hurricanes

Katrina

Landslips

Demolition of hall in Katowice

Predators

26th day

Plague

Changelings

WTC

Columbia

Aliens

UFOnauts

About me (Prof. Dr Eng. Jan Pajak)

My job search

Aleksander Możajski

Pigs from Chinese zodiac

Pigs Photos

Tropical fruit

Healing

Evolution of humans

All-in-one

Greek keyboard

Russian keyboard

Solving Rubik's cube 3x3=9

Solving Rubik's cube 4x4=16

Wrocław

Malbork

Milicz

Battle of Milicz

St. Andrea Bobola

Wszewilki

Wszewilki of tomorrow

Korea

Hosta

Better humanity

Party of totalizm

FAQ - questions

Replicate

Memorial

Sabotages

Menu 2

Menu 4

Source replica of this page

Text [8e]

Text [7]

Text [7/2]

Text [6/2]

Text [5/3]

X text [2e]

Text [2e]: 1, 2, 3

X text [1e]

Text [1e]: 1, 2, 3

X text [1/4]:

Monograph [1/4]:
E, 1, 2, 3, P, X

Monograph [1/5]:


(По русски:)

Бог

Меню 2

Меню 4

Peпликa иcтoчникa этoй cтрaницы

Клавиатура


(Ελληνικά εδώ:)

Θεός

Επιλογές 2

Επιλογές 4

Αντίγραφο πηγής αυτής της σελίδας

Πληκτρολόγιο


(Hier auf Deutsch:)

Freie Energie

Telekinesis

Moralische Gesetze

Totalizm

Über mich

Menu 2

Menu 4

Quelreplica dieser Seite


(Aquí en espańol:)

Energía libre

Telekinesis

Leyes morales

Totalizm

Sobre mí

Menu 2

Menu 4

Reproducción de la fuente de esta página


(Ici en français:)

Énergie libre

Telekinesis

Lois morales

Totalizm

Au sujet de moi

Menu 2

Menu 4

Reproduction de source de cette page


(Qui in italiano:)

Energia libera

Telekinesis

Leggi morali

Totalizm

Circa me

Menu 2

Menu 4

Replica di fonte di questa pagina




Menu 2:

(Przesuwne)

(Oto wykaz wszystkich stron z TEGO serwera, w zestawieniu językowym - w 8 językach. Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij na nią aby ją uruchomić:)

Tu powinna być wyświetlona strona menu2.htm.

(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na pozycję "Menu 2".)



Menu 3: (Alternatywne adresy internetowe tej strony, np.:)

energia.sl.pl

milicz.fateback.com

propulsion.250free.com

storm.prohosting.com/craters

timevehicle.150m.com

www.totalizm.pl

ufonauci.w.interia.pl

a.1asphost.com/Tapanui

i.1asphost.com/1964

energy.atspace.org

evidence.ueuo.com

evil.thefreehost.biz

evolution.prohosts.org

fruit.sitesled.com

healing.happyhost.org

karma.freewebpages.org

nirvana.scienceontheweb.net

parasitism.host-ed.net

rubik.hits.io

wszewilki.greatnow.com




Menu 4:

(Przesuwne)

Oto wykaz wszystkich moich stron ze wszystkich serwerów. Strony te najpierw zestawione są językami (tj. jako strony po polsku, angielsku, niemiecku, francusku, hiszpańsku, włosku, grecku, oraz rosyjsku.) Dla każdego zaś języka strony zestawione są przedmiotowo. Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij na nią aby ją uruchomić:

Tu powinna być wyświetlona strona menu.htm.

(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na pozycję "Menu 4".)


Motto: "Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem ..." (Cytowanie z bibilijnej Ew. św. Jana 1:6-14.)

Witam na stronie prezentującej odpowiedzi, uzasadnienia i materiał dowodowy, bazujące na moich naukowych badaniach, a dotyczące najczęściej nasuwających się pytań na temat Boga i na temat spraw związanych z Bogiem. Wszystko co na stronie tej zaprezentowano wynika z badań naukowych przeprowadzonych zgodnie z ustaleniami świeckiej filozofii zwanej "totalizm". Ja jestem Jan Pająk i będę Państwa narratorem w zaprezentowanych tutaj wyjaśnieniach. Osobiście wierzę, że posiadam wymagane kwalifikacje, przygotowanie, autorytet, oraz poczucie misji, aby odpowiedzieć na owe pytania. (Swoje kwalifikacje i przygotowanie do udzielania odpowiedzi na pytania o Bogu wyjaśnię poniżej w punkcie #A2 niniejszej strony.) Oto owe typowe pytania na tematy związane z Bogiem wyróżnione poniżej niebieskim kolorem, a także moje odpowiedzi udzielane zaraz pod nimi.


Część A: Informacje wprowadzające tej strony:

      


#A1. Jaki jest cel tej strony:

       Niniejsza strona ma na celu dostarczenie odpowiedzi na pytania które najczęściej zadajemy sobie lub innym na temat Boga. To co ona prezentuje wcale przy tym NIE reprezentuje punktu widzenia indywidualnego człowieka czy pojedynczej religii. Wszakże odpowiedzi udzielone na tej stronie mają ambicję stania się najobiektywniejszymi odpowiedziami w sprawie Boga jakie możliwe są do uzyskania w dzisiejszych warunkach na Ziemi. Bazują one bowiem na ustaleniach wynikających z badań naukowych dokonywanych w ramach najbardziej nowoczesnej, świeckiej, postępowej, pokojowej i budującej filozofii na Ziemi zwanej "totalizm". Stąd faktycznie reprezentują one oficjalną odpowiedź owej filozofii na dane pytania.
       Zauważ że odpowiedzi na pytania zawarte na tej stronie sformułowałem dokładnie w taki sam sposób jak sformułowana jest filozofia "totalizmu". To oznacza, że nie tylko udzielam tu odpowiedzi "jak jest faktycznie" zgodnie z ustaleniami totalizmu, ale także wyjaśniam co totalizm ustalił na temat "dlaczego jest właśnie tak a nie inaczej", a ponadto wskazuję "jakie dowody" totalizm potrafi przedstawić na potwierdzenie że jest właśnie tak a nie inaczej. Jeśli zaś dokładne omówienie wszystkich tych trzech składników danej odpowiedzi (tj. "jak", "dlaczego", oraz "jakie dowody") nie jest możliwe w skromych wymiarach niniejszej strony internetowej, wówczas wskazuję dokładne miejsce gdzie w podstawowym opracowaniu totalizmu (czyli w monografii [1/4]) można znaleźć dodatkowe uzupełnienie podanych tu wyjaśnień lub informacji.


#A2. Co mnie, tj. dra inż. Jana Pająka (a przez czasokres 2007 roku - Prof. dra inż. Jana Pająka) kwalifikuje do udzielania odpowiedzi na pytania o Bogu:

Motto: "Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie." (Biblia, Księga Izajasza, 49:2)

       Istnieje cały szereg czynników które dosyć jednoznacznie wskazują, że posiadam wymagane kwalifikacje dla udzielania odpowiedzi na poniżej zestawione zapytania dotyczące Boga. Wymienię tutaj chociaż najważniejsze z nich. I tak z zawodu, zamiłowania i przeznaczenia jestem naukowcem. Mam więc wymagany trening formalny aby udzielanym odpowiedziom nadawać wymaganą jednoznaczność, dalekowzroczność i przenikliwość wymaganą od prezentacji wyników badań naukowych. Publicznie wybroniłem swój tytuł "doktora nauk technicznych". Praktycznie przeszedłem więc przez "próbę ognia" w zakresie umiejętności praktycznego dokonywania badań naukowych, wymagań jakościowych jakie stawiane są wynikom owych badań, oraz publicznego wybraniania wyników osiągniętych podczas tych badań. Jestem twórcą najnowocześniejszej świeckiej filozofii na Ziemi, zwanej totalizm, a także przełomowej teorii naukowej zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji, z których bezpośrednio wynika formalny dowód naukowy na faktycznie istnienie Boga. Zidentyfikowałem też i wyjaśniłem podstawowe cechy i zasady filozofii moralnie upadłych istot. Jest ona zwana pasożytnictwem. Praktykują ją wszyscy ci co w życiu coraz bardziej odchodzą od Boga. W sprawę docieknięcia więc istnienia Boga, a także jego cech, metod działania, itp., osobiście włożyłem wiele badań naukowych i przemyśleń. Stąd, jak to się mówi, "wiem o czym mówię". Faktycznie jestem też pierwszym naukowcem na naszej planecie, który formalnie udowodnił istnienie Boga. Na poparcie tego co twierdzę mam więc wymagane i to bardzo konkretne dowody. Ponadto dane mi było coś, czego Bóg nie daje każdemu. Jedni by to nazwali "zadaniem" albo "misją" którą mam do zrealizowania na Ziemi, inni zaś by to nazywali "losem", "przeznaczeniem", albo też "ciągiem zbiegów okoliczności". Jakkolwiek by to nie było nazywane, przygotowanie tej strony o Bogu stanowi tego nierozerwalną część.
       Więcej danych na temat przebiegu mojego niezwykłego życia, moich kwalifikacji, badań naukowych, oraz owej "misji" którą aktualnie realizuję na ziemi, poznać można z podrozdziału A4 z tomu 1 monografii naukowej [1/4] której gratisowe kopie sprowadzić sobie można zupełnie nieodpłatnie z pozycji "Monografia [1/4]" w "Menu 1" z lewego marginesu niniejszej strony, zaś w wielkim skrócie także ze strony o mnie (Prof. dr inż. Jan Pająk). Natomiast o rodzaju cudu, za którego pośrednictwem w 2007 roku zostałem przez Boga nominowany na pełnego profesora na renomowanym uniwersytecie, napisałem w podrozdziale #A4 strony o Wszewilkach jutra.


#A3. Dlaczego warto poznać co filozofia totalizmu wyjaśnia nam na temat Boga:

       W dzisiejszych czasach wielu ludzi korzysta z wymówki, że oficjalna nauka ziemska - popolarnie zwana "nauką ortodoksyjną", nie potrafiła udowodnić istnienia Boga. Używają więc oni owej niekompetencji nauki, aby zupełnie przestać zważać na moralne ograniczenia i wymogi które w imieniu Boga religie nakładają na nasze życie. Ludzie ci zapominają jednak, że owa nauka ortodoksyjna posiada już ogromnie długą tradycję popełniania błędów i wmawiania ludziom nieprawdy. Wszakże nauka ta wręcz słynie z tego, że co jakiś czas zmuszona jest odwoływać wszystko to co poprzednio stwierdzała. Co nawet ciekawsze, filozofia totalizmu już zdołała przyłapać ową naukę ortodoksyjną na jednym z takich fundamentalnych błędów o niewypowiedzianie ważkich konsekwencjach. Błąd ten wskazuje relatywnie nowa teoria naukowa zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji, która jest opisywana na odrębnej stronie internetowej. Z kolei ów Koncept Dipolarnej Grawitacji jednoznacznie nam dowodzi że Bóg faktycznie istnieje. Na dodatek pozwala on nawet formalnie udowodnić istnienie Boga. Filozofia totalizmu jaka właśnie wynika z owej teorii, jest więc ową filozofią która podważa prawdomówność i kompetencje ortodoksyjnej nauki ziemskiej w sprawach Boga, a nawet formalnie udowadnia ona istnienie Boga. Dlatego warto się zapoznać z jej stwierdzeniami choćby tylko dlatego, że wiele stwierdzeń religii którym ostatnio przestaliśmy wierzyć z powodu owej nauki ortodoksyjnej, faktycznie może jednak pokrywać się z prawdą. Dlatego kiedy ktoś omamiony przez dzisiejszą naukę ortodoksyjną przestaje przyjmować te stwierdzenia do wiadomości, może to wprowadzać dla niego bardzo poważne konsekwencje na przyszłość jakich kiedys przyjdzie mu bardzo żałować. Czyli zapoznając się ze stwierdzeniami totalizmu na temat Boga mamy przynajmniej szansę abyśmy podejmowali decyzje w sprawie Boga na bazie rzetelnej wiedzy naukowej i badań które totalizm wyjaśnia, a nie jedynie na bazie czyichś jednostronnych opinii czy zaprzeczeń, jakie czasami wywodzą się z powierzchownej propagandy pokazywanej w stronniczo zaprogramowanej telewizji.
       Zdrowy rozsądek stwierdza, że we wszystkich ogromnie ważnych sprawach powinniśmy zawsze zasięgać tzw. "drugiej opinii". Przykładowo, jeśli jeden lekarz specjalista namawia nas na operację i na cięcie, warto zasięgnąć też opinii innego lekarza specjalisty aby ten wytłumaczył nam sprawę ze swego punktu widzenia. Sprawa istnienia Boga i spełniania w naszym życiu wymagań moralnych jakie Bóg na nas nakłada należą właśnie do takich ogromnie ważnych spraw. Wszakze Bóg jest ową nadrzędną istotą, która jednym posunięciem może stwarzać lub niszczyć całe galaktyki. Na dodatek jest on właśnie ową istotą która kiedyś ma nas osadzać i skazywać. Jest więc raczej ryzykowne i nieroztropne ignorowanie takiego kogoś w swoich działaniach. Tymczasem większość ludzi w sprawach owego Boga opiera się wyłącznie na opiniach tylko jednego ludzkiego "specjalisty" (tj. tylko nauki, albo tylko swojej własnej religii). Zaś taki ludzki specjalista może się przecież mylić, lub nawet mieć ukryty interes w jakichś aspektach danej sprawy. Tymczasem totalizm reprezentuje właśnie takiego drugiego niezależnego "specjalistę" którego opinii też warto zasięgnąć. Dla owej "drugiej opinii" warto więc zapoznać się co totalizm ma do powiedzenia. Niniejsza strona stanowi podsumowanie najważniejszych stwierdzeń tej filozofii na temat Boga.


Część B: Odpowiedzi na najważniejsze zapytania na temat Boga:

      


#B1. Czy Bóg istnieje:

       Tak! Bóg z całą pewnością istnieje! Wszakże totalizm formalnie udowodnił jego istnienie i to aż trzema odmiennymi metodami naukowego dowodzenia. Z kolei formalne dowody naukowe mają to do siebie, że są one najbliższe do prawdy i do obiektywnej rzeczywistości ze wszystkiego co na temat danej prawdy i obiektywnej rzeczywistości w danym punkcie czasowym nam wiadomo. Ponieważ tego formalnego dowodu naukowego na istnienie Boga jak dotychczas nikt nie obalił ani nawet nie zdołał podważyć, dowód ten posiada moc obowiązującą i powinno się uwzględniać go w swoich myślach i działaniach. Faktycznie bowiem konklusywanie on wykazuje, że Bóg jest równie realny i konkretny jak wszystko inne wokół nas.
       Na wypadek gdyby ktoś zechciał się zapoznać z owym formalnym dowodem naukowym na istnienie Boga, to jest on opublikowany w podrozdziale I3.3 z tomu 5 nieco starszej monografii naukowej [1/4], której gratisowe kopie sprowadzić sobie można zupełnie nieodpłatnie z pozycji "Monografia [1/4]" w "Menu 1" z lewego marginesu niniejszej strony (i to aż w kilku odmiennych formatach). Z kolei właśnie opracowywane, najnowsze wydanie monografii [1/5] w podrozdziale I3.3.4 z tomu 5 zawiera pełną prezentację jeszcze jednej wersji tego dowodu (przytoczonej też w punkcie #B3 poniżej), która to wersja wyprowadza ów dowód z użyciem metod logiki matematycznej.


#B2. Jakie oczywiste i namacalne dowody w zasięgu naszych rąk totalizm wskazuje dla potwierdzenia istnienia Boga:

       Wszyscy rozglądamy się za jakimiś przekonywującymi nas dowodami, że owa nadrzędna istotna rozumna przez religie zwana Bogiem faktycznie istnieje. Jak się okazuje, dowodów tych na dzisiejszym poziomie naszej wiedzy przypadkowo naodkrywaliśmy już całe zatrzęsienie. Tyle tylko, że z różnych powodów zwykle nie traktujemy ich jako takie dowody. Aby bowiem je zaakceptować jako dowody na istnienie Boga, konieczne jest posiadanie już uprzedniej wiedzy o tym gdzie Bóg rezyduje (tj. wiedzy na temat zlokalizowania "przeciw-świata" opisywanego w punkcie #I2 poniżej), jakie jest pochodzenie inteligencji owego Boga (tj. jakie są atrybuty intelektualne owej myślącej "przeciw-materii" opisywanej w punkcie #I2 poniżej), jak ów Bóg komunikuje się z ludźmi, itp. Wiedzy tej zaś dostarczył nam jednak dopiero Koncept Dipolarnej Grawiatacji i wynikający z niego totalizm.
       Wszystkie oczywiste i namacalne dowody na istnienie Boga wskazane są i dokładnie zinterpretowane w tomach 6 i 5 (czyli w rozdziałach I i H) monografii [1/4]. Tam też odsyłam czytelnika po dokładniejsze ich zgłębienie. Aby jednak nie pozostawiać niniejszej mojej odpowiedzi bez choćby wskazania ich najszerzej znanych przykładów, wymienię tutaj trzy z nich. Są to:
           1. ESP. Koncept Dipolarnej Grawitacji stwierdza, że owa myśląca substancja zwana "przeciw-materią", która w rzeczywistości jest nośnikiem istoty jaką nazywamy Bogiem, ma zwyczaj aby odpowiadać na każde zapytanie z jakim ktoś się do niej zwróci (czyli działa podobnie jak ja). Ludzie też od niepamiętnych już czasow zadają pytania adresowane do kogoś nieokreślonego, oraz faktycznie uzyskują na owe pytania odpowiedzi. Ów powszechnie znany ludziom proces zadawania inteligentnych pytań oraz uzyskiwania na nie równie inteligentnych odpowiedzi, w najbardziej popularnej formie jest znany pod nazwą "wahadlarstwa" albo "radiestezji". Bardziej ogólna jego forma jest znana pod nazwą "ESP" (od angielskiego "Extra Sensory Perception"). Faktycznie więc wahadlarstwo i radiestezja w szczególności, zaś wszelkie formy ESP w ogólności, są niczym innym niż bezpośrednią wymianą informacji z ową inteligentną substancją która jest nośnikiem Boga. Wahadlarstwo i ESP są więc jednymi z najpowszechniej spotykanych obserwacji empirycznych, jakie nam naocznie dokumentują istnienie i inteligentne działanie Boga. Tyle że z jakichś powodów dotychczas nie potrafiliśmy zrozumieć ich jako odpowiedzi wywodzących się od owej inteligentnej substancji z "przeciw-świata". (Po wiecej szczegółów o zasadach działania wahadlarstwa i ESP patrz podrozdział I8 z tomu 5 monografii [1/4].)
           2. Instynkt zwierzęcy. Warto sobie przypomnieć, że wersję ESP posiadają również zwierzęta. U zwierząt owo ESP nazywane jest "instynktem". Znani są na ziemi najróżniejsi "zwierzęcy geniusze", u których ów "instynkt" jest tak silny, że są one w stanie rozwiązywać poprawnie problemy jakie przekraczają zdolności umysłów u wielu ludzi. Oczywiście, takie inteligentne działanie "instynktu" zwierzęcego nie byłoby możliwe, gdyby zwierzęta nie otrzymywały swoich odpowiedzi właśnie od owej inteligentnej substancji która tutaj nazywana jest Bogiem. Stąd "instynkt zwierzęcy", a szczególnie jego rzadkie przypadki pozwalające zwierzętom rozwiązywać problemy logiczne które przekraczają możliwości rozumowe nawet niektórych ludzi, jest kolejnym namacalnym dowodem na istnienie Boga. (Opisy niektórych zwierzęcych geniuszy oraz przykładów zamanifestowania się wysoce logicznej składowej w instynktach zwierząt, zawarte są w podrozdziałach I8.1 i I7 z tomu 5 monografii [1/4].)
           3. Fotografia Kirlianowska. Ów religijny "drugi świat" w którym Bóg rezyduje, przez totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywany "przeciw-światem", oddzielny jest od naszego świata nieprzenikalną barierą. Żadne więc peryskopy ani teleskopy nie pozwalają nam zaglądnąć do niego. Istnieje jednak technika którą nazywamy "fotografią Kirlianowską". Technika ta pozwala właśnie na fotografowanie tego co zawarte w owym "przeciw-świecie". Czyli faktycznie to owa "fotografia Kirlianowska" ujawnia nam obrazy ze świata zajmowanego przez "Boga ojca". Tyle że dotychczas ludzie o tym nie wiedzieli. Formułowali więc najróżniejsze dzikie spekulacje na temat co właściwie owa fotografia im ukazuje. Najbardziej przekonywujący eksperyment naukowy za pomocą którego fotografia Kirlianowska udowadnia nam swoją wartość jako "okna do tamtego świata", jest znany pod nazwą "efektu ducha liściowego". W eksperymencie tym nowy i ciągle żywy liść przecina się na połowę, a następnie fotografuje kamerą Kirlianowską tylko jedną połowę owego liścia. Na fotografii jednak po wywołaniu widoczny jest cały liść. Badacze tego szokującego zjawiska długo się głowili skąd się bierze podobizna owej brakującej i odrzuconej połowy liścia. W końcu doszli do wniosku, że musi to być "duch owego liścia" (stąd się wzięła nazwa dla owego eksperymentu "efekt ducha liściowego"). Jeśli więc się dobrze zastanowić, to ów eksperyment z "efektem ducha liściowego" udowadnia nam niezbicie że niezależnie od widzialnej przestrzeni "naszego świata", istnieje też dodatkowo niewidzialna dla ludzkich oczu przestrzeń "przeciw-świata". Właśnie w owej przetrzeni "przeciw-świata" rezyduje Bóg. Mamy więc już nawet urządzenie badawcze, tj. kamerę Kirlianowską, które umożliwia nam uzyskanie wglądu do owego "przeciw-świata". (Po wiecej szczegółów o fotografii Kirlianowskiej i jej wartości dowodowej patrz podrozdział H1.1.1 w monografii [1/4]. Z kolei "efekt ducha liściowego" opisany jest dokładniej w rozdziale C traktatu [7/2]. Jest on także omawiany w punkcie 6 oddzielnej strony internetowej poświęconej zjawisku telekinezy.)
           4. Kod genetyczny. Kod ten faktycznie jest bowiem rodzajem języka. Każdy zaś język musiał być opracowany i używany przez jakąś istotę rozumną. Kod genetyczny omawiany jest dokładniej w następnym punkcie #B3, oraz na odrębnej stronie o ewolucji.
           5. Fale elektromagnetyczne. Należą one bowiem do kategorii fal która najczęściej jest nazywana "falami powierzchniowymi". Z kolei owe fale powierzchniowe mogą być wytwarzane wyłącznie na granicy dwóch ośrodków. W warunkach więc w jakich fale elektromagnetyczne propagują się po wszechświecie, jedynym wytłumaczeniem tej ich natury jest, że formowane są one na granicy naszego "świata fizycznego" - w którym my mieszkamy, oraz tzw. "przeciw-świata" - w którym to przeciw-świecie mieszka właśnie Bóg. Znaczenie charakteru fal elektromagnetycznych jako jednego z licznych dowodów na istnienie Boga dodatkowo powiększa tzw. "przesunięcie ku czerwieni" światła odległych gwiazd - które wcale nie wywodzi się z "Efektu Dopplera" jak to przewrotnie wmawia ludziom dzisiejsza oficjalna astronomia. Więcej na temat owej dowodowej wartości fal elektromagnetycznych oraz "przesunięcia ku czerwieni" wyjaśnione jest na odrębnej stronie o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.


#B3. Czy sformułowany już został formalny dowód naukowy totalizmu na istnienie Boga, oraz czy i dlaczego dowód ten jest dla nas wiążący:

       Formalny dowód naukowy na istnienie Boga opublikowany został już w 2000 roku (w więc sporo lat temu) w podrozdziałach od I3.3 do I3.3.3 z tomu 5 monografii naukowej [1/4] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne". Faktycznie to zrealizowanie konstrukcji owego dowodu zostało w owych podrozdziałach powtórzone aż za pomocą trzech fizykalnych metod naukowego dowodzenia. To zaś dokumentuje, że naukowego udowodnienia tak oczywistej prawdy jak istnienie Boga, daje się dokonać aż na kilka odmiennych sposobów. Dowód naukowy że Bóg faktycznie istnieje jest dla nas równie wiążący jak wszelkie inne dowody naukowe - przykładowo jak dowody że Ziemia jest okrągła, czy że boki trójkąta prostokątnego spełniają równanie Pitagorasa. Dla naszego własnego dobra powinniśmy też uwzględniać wskazania tego dowodu we wszystkim co czynimy. Wszakże jeśli go nie będziemy uwzględniali wówczas podejmowali będziemy w swym życiu działania które przeciwstawiają się temu co Bóg od nas wymaga. Z kolei za przeciwstawianie się istocie tak potężnej jak Bóg, nieuchronnie czekają nas niezbyt dla nas przyjemne konsekwencje. Jeśli zaś uwzględniamy w naszym życiu wskazania tego dowodu, wówczas w niemal wszystkim co czynimy będziemy skłonni uwzględniać to czego Bóg od nas się spodziewa. To zaś jest kluczem do przyszłego zbierania owoców i nagród jakie Bóg sowicie rozdziela tym co realizują jego nakazy.
       W drugim semestrze 2007 roku przez dziwne zrządzenie Boga dane mi było prowadzenie serii wykładów z logiki matematycznej na Uniwersytecie w Korei. Jednym z "produktów ubocznych" owych wykładów było, że do trzech wersji dowodów na istnienie Boga przeprowadzonych poprzednio metodami fizykalnymi, mogłem teraz dodać jeszcze jedną wersję formalnego dowódu naukowego na istnienie Boga przeprowadzonego metodami logiki matematycznej. Ponieważ dowód ten jest krótki, przytaczam go poniżej dla użytku tych co zechcą z nim się zapoznać i go prześledzić. Niemniej po dalsze informacje na jego temat warto sięgnąć do podrozdziału I3.3.4 z tomu 5 najnowszej monografii [1/5]. Twierdzenia wyjściowe tego dowodu na istnienie Boga dotyczą tzw. "kodu genetycznego" którego dokładniejszy opis zawarty jest na stronie o ewolucji. Oto więc ów formalny dowód na istnienie Boga przeprowadzony z użyciem metod logiki matematycznej (odnotuj że dla ścisłości używam w nim terminologii angielskojęzycznej, ponieważ polskie terminy logiki już nieco mi się pozapominały - w nawiasach przytaczam jednak odnalezione w słownikach polskojęzyczne odpowiedniki tych terminów):
       Theorem (teoremat, teza do dowiedzenia):
           "Bóg istnieje".
       Basis propositions (wyjściowe ustalenia-twierdzenia naukowe, przesłanki):
           (1) Kod genetyczny spełnia wszystkie cechy inteligentnych kodów zaś-i zgodnie z Teoria Komunikacji Shannona wszystkie kody są odmianami języków. Wszystkie języki są formowane przez istoty rozumne.
           (2) Stworzenie pojedynczego "języka genetycznego programowania" który byłby zdolny do zaprogramowanie i wyrażenie kodami genetycznymi wszystkich cech dla całej tej ogromnej liczby i różnorodności żyjątek które zamieszkują Ziemię wymagało działania albo jednej nadrzędnej istoty o nadprzyrodzonej wiedzy, mocy i wydajności Boga, albo też ogromnej liczby jednomyślnie ze sobą kooperujących istot ludzko-podobnych o zdolnościach i wydajności zbliżonych do ludzkich. Fakt że cechy niezliczonych żyjątek zamieszkujących Ziemię zostały jednak zaprogramowane i wyrażone z użyciem jednego i tego samego, koherentnego "języka genetycznego kodowania" zupełnie eliminuje możliwość że kody genetyczne istot ziemskich zostały zaprogramowane przez dużą liczbę jednomyślnie ze sobą kooperujących istot ludzko-podobnych o zdolnościach i wydajności zbliżonych do ludzkich.
          
(Wyjaśnienie uzupełniające ten "set of premises" (ciąg przesłanek): Historia rozwoju języków i kodów dowodzi, że szereg ludzko-podobnych istot rozumnych używających jakiegoś języka lub kodu, nigdy NIE jest w stanie jednomyślnie ze sobą kooperować, dlatego z czasem zawsze stopniowo wprowadza liczne warianty do gramatyki, słownictwa, struktury, itp., w językach których używa. Stąd duża liczba ludzko-podobnych istot pracujących nad rozwojem życia, podobnie jak przypadkowa ewolucja, albo z czasem musiałaby całkowicie wyeliminować użycie kodów genetycznych, albo też w przypadku używania tych kodów, dla każdego gatunku żyjątek stopniowo rozwinęłyby zupełnie odmienne struktury i zawartości tych kodów.)
           (3) Bóg nieistnieje albo istnieje. Używanie przez Boga jednego i tego samego, koherentnego "języka genetycznego kodowania" dla wszystkich żyjątek zamieszkujących Ziemię zupełnie eliminuje możliwość że Bóg nie istnieje.
       Proof (dowód):
           (1) Pierwsze ustalenie wyściowe przetransformujemy za pomocą tautological form (tautologicznej formy) metody zwanej "hypothetical syllogism" ("sylogizm hipotetyczny"). Forma ta przyjmuje zapis [(p =>q) && (q => r)] => [p => r], w której assertion (twierdzenie) "p" jest "kod genetyczny spełnia wszystkie cechy inteligentnych kodów", podczas gdy assertion "q" jest "zgodnie z Teorią Komunikacji Shannona wszystkie kody są odmianami języków", z kolei assertion "r" jest "Wszystkie języki są formowane przez istoty rozumne". Transformacja owego ustalenia implies (implikuje) conclusion (wniosek) że "kod genetyczny został uformowany przez istotę rozumną".
           (2) Przyjmując tą conclusion (wniosek) za jedną z assertions (twierdzeń) następnej fazy łańcucha dedukcyjnego i używając metody nazywanej "disjunctive syllogism" ktorej tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q, otrzymujemy następny wniosek łańcucha dedukcyjnego. Wniosek ten stwierdza, że "jeden i ten sam, koherentny "język genetycznego kodowania" występujący w ogromnej liczbie żyjątek zamieszkujących Ziemię musiał zostać uformowany przez jedną nadrzędną istotę rozumną o nadprzyrodzonej wiedzy, mocy i wydajności Boga."
           (3) Ostatnia para propositions (twierdzeń) pozwala na wysunięcie ostatecznego conclusion (wniosku) metodą zwaną "disjunctive syllogism" ktorej tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q. W formie tej assertion (twierdzenie) "p" jest "Bóg nieistnieje", zaś assertion "q" jest "Bóg istnieje". Ów ostateczny wniosek stwierdza "Bóg istnieje".
       Conclusion (wniosek końcowy):
           Powyższy inference chain (łańcuch wnioskowania) jednoznacznie więc dowiódł prawdę teorematu, że "Bóg istnieje".
* * *
       Na użytek tych z czytelników którzy nie są obznajomieni z notacjami które używam w powyższym dowodzie wyjaśnię, że symbolami "p", "q", oraz "r" oznaczone są kolejne "assertions" (twierdzenia) poddawane logicznym transformacjom w przedstawionym to dowodzie. Natomiast symbolami "&&", "||", oraz "=>" oznaczone są operatory logiczne "and" (i), "inclusive or" (lub, albo), oraz "implies" (implikuje "jeśli ... => to wówczas ...").
       Warto tutaj też nadmienić o zasadności powyższego dowodu. Ponieważ dowód ten opiera się wyłącznie na formach tautologicznych poszczególnych metod, jest on ważny dla wszystkich wartości parametrów używanych w nim zmiennych. Stąd praktycznie jest on niepodważalny. Gdyby ktoś chciał go podważyć, musiałby najpierw podważyć zasadność logiki matematycznej. Owa zaś logika jest fundamentem całej tej ogromnej liczby dowodów matematycznych które z dużym sukcesem od wielu pokoleń używa efektywna i precyzyjna dyscyplina matematyki. Skoro więc tak silny dowód na istnienie Boga dał się w końcu nam opracować, warto teraz poważnie się zastanowić, czy faktycznie żyjemy w zgodzie z tym dowodem. Wszakże dotychczasową wiarę w Boga dowód ten zamienia teraz w wiedzę i pewność istnienia Boga.
       Zaprezentowana powyżej procedura dowodzenia użyta również została w jeszcze aż trzech innych dosyć ważnych dla każdego z nas dowodach formalnych. Mianowicie m.in. pozwoliła ona również dowieść formalnie że przeciw-świat istnieje. (Przeciw-świat to naukowa nazwa przyporządkowana światowi odmiennemu niż nasz świat fizyczny, w którym właśnie mieszka Bóg, zaś który religie i folklor ludowy nazywają "tamtym światem".) Formalny dowód naukowy na istnienie przeciw-świata przeprowadzony z użyciem metod logiki matematycznej zaprezentowany został w punkcie #D3 odrębnej strony internetowej poświęconej Konceptowi Dipolarnej Grawitacji, a także w podrozdziale H1.1.4 z tomu 4 najnowszej monografii [1/5]. Ta sama procedura pozwoliła również dowieść formalnie że to "Bóg stworzył ludzi". Formalny dowód naukowy na stworzenie ludzi przez Boga przeprowadzony z użyciem metod logiki matematycznej zaprezentowany został w punkcie #B6.2 odrębnej strony internetowej poświęconej omówieniu ewolucji, a także w podrozdziale I1.4.1 z tomu 5 najnowszej monografii [1/5]. W końcu dowód naukowy że ludzie posiadają duszę zaprezentowany został w punkcie #C1.1 strony internetowej o nirwanie.


#B4. Jak Bóg wygląda:

       Bóg faktycznie wcale NIE jest osobą, jak to nam się wmawia. (Powinienem przy tym ponownie tutaj podkreślić, że przez pojęcie "Bóg" ta strona rozumie najbardziej nadrzędną istotę rozumną wszechświata, czyli istotę do której Jezus z religii chrześcijańskiej zwracał się jako do swojego "Boga ojca".) Mianowicie Bóg jest to całość myślącej substancji zawartej w odrębnym, równoległym, oraz niewidzialnym dla ludzi świecie nazywanym przeciw-światem. Tak się dzieje, ponieważ to owa myśląca substancja z przeciw-świata, nazywana "przeciw-materią", jest nośnikiem atrybutow intelektualnych istoty tutaj zwanej Bogiem. To bowiem ona jest zdolna do myślenia i do zapamiętywania w stanie naturalnym. Będąc zaś takim skupiskiem myślącej substancji, Bóg nie posiada kształtów będących możliwymi do zdefiniowania na naszym obecnym poziomie wiedzy. A bardziej ściśle - kształt Boga jest jednocześnie kształtem niewidzialnej dla ludzi połowy wszechświata, zwanej "przeciw-światem". (Niestety, na obecnym poziomie naszej wiedzy nie wiemy jaki dokładnie jest kształt całego wszechświata. Tym bardziej nie wiemy też jaki kształt ma jego niewidzialna dla ludzi połowa.) Wszystko jednak na to wskazuje, że kształt wszechświata wcale nie ma zarysu zbliżonego do figury człowieka. Wręcz przeciwnie, przykładowo dodukcje przeprowadzone w ramach filozofii totalizmu oraz bazujące na definicji energii wykazują, że najprawdopodobniej kształt całego wszechświata jest zbliżony do niedbale przez kogoś zmiętego, cienkiego i pozwijanego "naleśnika". (Owe dedukcje na temat kształtu wszechświata opublikowane są w podrozdziale JE3.7.1 z tomu 9 monografii [1/4].)
       W tym miejscu czytelnika może zainteresować kto i dlaczego jest zainteresowany we wmówieniu ludziom, że Bóg wygląda jak człowiek. Otóż istnieje taki ktoś. Czyni on to też z dosyć niskich pobudek. Chodzi mu bowiem o to, że wmawiając ludziom iż Bóg wygląda jak człowiek, tyle że posiada różne szczególne moce, ten wmawiający jest w stanie powtarzalnie podszywać się pod Boga. To właśnie z powodu podszywania się tego kogoś pod Boga, tylu ludzi widuje Boga. (Prawdziwy Bóg nie pokazuje się ciągle żyjącym ludziom. Zamieszkuje wszakże w odrębnym świecie. Pokazuje się jednak, oraz konwersuje z ludźmi, już po śmierci.) Owych zajadłych konkurentów Boga, którzy wprost uwielbiają podszywać się pod niego, kiedyś nazywano "diabłami". Obecnie nazywa się ich "UFOnautami". Więcej na ich temat wyjaśnione zostało w części D tej strony, a także na odrębnych stronach internetowych UFOnauci, 26ty dzień, UFO-chmury, czy Antychryst. Kilka podstawowych informacji na ich temat zaprezentowanych jest także w punkcie #D2 poniżej.


#B5. Jak Bóg steruje losami wszechświata tak aby losy te rozwijały się po jego myśli:

       Bóg stosuje w praktyce cały szereg metod sterowania losami wszechświata, tak aby losy te rozwijały się w zgodzie z jego intencjami. W celu uzmysłowienia czytelnikowi szerokiej rozpiętości owych metod, poniżej skrótowo opiszę przynajmniej te z nich, które najlepiej reprezentują zupełnie odmienne ich kategorie:
       (i) Sterowanie czasem. Na codzień steruje on tymi losami za pomocą swojej władzy nad czasem. To on bowiem decyduje co wydarzy się w przyszłości. Tak też projektuje ową przyszłość, aby ta zawsze rozwijała się zgodnie z jego zamierzeniami. Najlepsze zrozumienie mechanizmu jaki Bóg używa dla sterowania przyszłością można uzyskać po przeczytaniu strony o wehikułach czasu.
       (ii) Metoda "marchewki i kija". Kolejną metodę sterowania losami wszechświata powszechnie używaną przez Boga można nazwać metodą "marchewki i kija". Przykładem praktycznej realizacji tej metody są prawa moralne jakie Bóg ustanowił i jakie ludzie powinni przestrzegać. Przykładowo, jeśli ktoś nie chce wypełniać owych praw moralnych, lub nie chce przyjąć do wiadomości ich istnienia, wówczas jest karany - czyli bity owym "kijem" z coraz to większą siłą i przez tak długo, aż zacznie wypełniać owe prawa. Z kolei ci co wypełniają prawa moralne w swoim życiu, są nagradzani, czyli dostają od Boga "marchewkę" przyjmującą np. formę tzw. totaliztycznej nirwany. Metoda marchewki i kija jest wzmiankowana na tej stronie aż kilka razy - np. patrz też punkty #B8, #B9, #D1 i #D7.
       (iii) Wbudowywanie rozwiązania w każdy problem. Bóg stworzył obecny wszechświat w ogromnie inteligentny i przewidujący sposób. Owa ogromna inteligencja i przezorność wyłania się praktycznie ze wszystkiego. Przykładowo, dzięki niej wszystko co może stanowić problem, posiada również inteligentnie wbudowane w siebie rozwiązanie dla owego problemu, zaś spust odpalający owo rozwiązanie jest zawsze pod kontrolą Boga. Jednym z najdoskonalszych przykładów takiego problemu z wbudowanym w niego rozwiązaniem na jaki ja się natknąłem w swoich dotychczasowych badaniach, jest tzw. "uwięziona nieśmiertelność" opisana dokładniej w punkcie #F1, #D4 (7), oraz #D7 tej strony. Z tej formy nieśmiertelności mogą bowiem korzystać nawet bardzo szatańskie cywilizacje wszechświata - takie jak cywilizacja owych skrycie okupujących ludzkość szatańskich UFOnautów opisywanych w części D tej strony. Wszakże dla osiągnięcia tej nieśmiertelności jedynie jest potrzebny odpowiedni rozwój techniczny, a ściślej zbudowanie tzw. wehikułów czasu. Problem jednak z cywilizacją która uzyska ten rodzaj nieśmiertelności, polega na tym że może ona czynić ogromnie dużo zła. Jednocześnie zaś dla innych cywilizacji (np. dla ludzi z Ziemi) ciągle nie posiadających wehikułów czasu staje się ona niezniszczalna oraz niemożliwa do pokonania. Poprzez bowiem cofania swego czasu do tyłu jest ona w stanie rozwiązać na swoją korzyść dosłownie każdy problem. Może ona także uważać siebie za nietykalną i za niekaralną nawet dla Boga. Wszakże panuje nad czasem i może uniknąć dowolnej kary poprzez cofanie czasu do tyłu. Dlatego podczas projektowania owej "uwięzionej nieśmiertelności" Bóg wbudował w ów problem rodzaj "ostatecznego rozwiązania". Rozwiązanie to ma postać tendencji takiej cywilizacji do samozniszczenia siebie samej w odległej przeszłości. Jak to więc wyjaśniam w punktach #F3, #D4 (7), oraz #D7, taka cywilizacja wiedzie życie stanowiące "nieistniejące istnienie". Znaczy niby ona istnieje i wszystkim solidnie daje się we znaki, faktycznie jednak to od dawna już jej nie ma. Wszakże w odpowiednim punkcie czasowym z dalekiej przeszłości wysadzi się ona bowiem sama w powietrze. Najwłaściwszy zaś moment kiedy wysadzenia tego ma ona dokonać, wybiera dla niej właśnie ów Bóg do którego w swojej zarozumiałości cywilizacja taka z czasem odwraca się tyłem.
       (iv) Programowanie wszystkiego kodami których działanie wyzwalane jest za pomocą określonych "kluczy". W punkcie #3 (3) strony internetowej o ewolucji ludzi wyjaśnione zostało, że za każdym kodem stać musi jakaś inteligencja. Zasada owa działa jednak i w odwrotną stronę. Faktycznie, to każda inteligencja w końcu wszystko wyraża kodem, każdy zaś kod zaopatruje w jakiś "klucz" który wyzwala jego działanie. Przykładowo, aby otworzyć nasz dostęp do komputerów używamy programów jako kodu, zaś "login" i "hasło" jako klucze do tego kodu. Aby używać banku, używamy konta jako kodu dla naszych finansów, zaś przykładowo numeru tego konta i naszego podpisu czy paszportu jako dostępu do tego konta. Aby przeczytać książkę używamy naszego alfabetu i języka jako kodu, zaś tytułu i autora danej książki jako klucza do jej znalezienia. Itd., itp. W dokładnie taki sam sposób postępuje Bóg. Wszystko zaprogramował on w postacji odpowiedniego kodu. Działanie każdego zaś z owych kodów wyzwalane jest za pomocą odpowiedniego klucza. Większość kodów jakie Bóg programuje wyrażone zostało za pomocą szczególnego języka zwanego ULT. Język ten opisany jest skrótowo w punkcie #B4 odrębnej strony internetowej o telepatii. Także "kluczem" który uruchamia owe kody jest zwykle jakieś wyrażenie zapisane w owym języku ULT. (Magia owo wyrażenie kluczowe w ULT nazywa "zaklęciem".) Dlatego kiedy Bóg zechce zrealizować określone działanie, może po prostu wysłać telepatycznie ów klucz który wyzwoli to właśnie działanie. Ponieważ każde zjawisko i działanie jakie ktoś tylko jest w stanie sobie wyobrazić, zostało już zaprogramowane w jakimś kodzie i posiada klucz w języku ULT które je wyzwala, Bóg swoim słowem jest w stanie uczynić wszystko co tylko zechce. To zapewne dlatego święte księgi podają że na początku zawsze jest słowo.
* * *
       Oczywiście, istnieje znacznie więcej metod sterowania losami wszechświata, których Bóg używa, jednak których wszystkich nie będą tutaj wyjaśniał. Przykładowo, ludźmi czasami on steruje poprzez wprowadzanie do ich umysłów zachcianek i decyzji, jakie ludzie ci uważają potem za swoje własne, a jakie popychają ich do czynienia tego co Bóg dla nich zadecyduje. Podobnie UFOnautom Bóg narzuca takie sposoby i pomysły działania, jakie najbardziej służą właśnie boskiemu planowi. Najbardziej ilustratywnym przykładem takich pomysłów sterowanych przez Boga, są sposoby na jakie działają UFOnauci w obecnej fazie ich "nieistniejącego istnienia". (Sposoby te opisałem w punkcie #C10 strony internetowej o wehikułach czasu.)
       W tym miejscu warto także nadmienić, że każdą z metod działania jakiej używa Bóg, z powodzeniem używać mogą również i ludzie. Faktycznie bowiem metody działania Boga zawsze okazują się ogromnie efektywne, pozbawione następstw ubocznych, oraz najszybciej wiodące do sukcesu. Dlatego przykładowo metoda "marchewki i kija" okazuje się niezastąpiona w wychowywaniu dzieci oraz w tresowaniu zwierząt. Z kolei metoda znajdowania i wyzwalania rozwiązania ukrytego w każdym problemie pozwala ludziom na pokonywanie nawet największych przeciwności. Wystarczy w niej bowiem pamiętać że każdy problem faktycznie posiada wbudowane w siebie rozwiązanie, poczym zaś skoncentrować się na znalezieniu tego rozwiązania. Także "klucze" jakie uruchamiają kody programujące przebieg określonych działań używane są przez ludzi w magii czy w hipnozie. Sporo tradycyjnych magii przez przypadek odkryła zwroty lub słowa kluczowe które wyzwalają określone następstwa i potem wykorzystywała te klucze jako "zaklęcia". W taki właśnie sposób np. na Wyspie Wielkanocnej magowie powodowali kiedyś że głazy same wznosiły się w powietrze i latały. W dawnych Chinach jacyś magicy zdołali odkryć "zaklęcia" które powodowały że ciała umarłych stawały na nogi i maszerowały do domu. W czasach więc kiedy nie istniały jeszcze lodówki ani nowoczesny transport, ich potomkowie przez wieki zarabiali na życie za odprowadzanie do domu zwłok umarłych którzy stracili życie z dala od swoich rodzin i rodzinnych cmentarzy. Z kolei w dzisiejszej Malezji tzw. "Bomoh" takimi właśnie słownymi kluczami są w stanie powstrzymać deszcz przed padaniem. Z kolei dzisiejsi hipnotyzerzy formują własne kody i klucze jakie je wyzwalają. Nazywają to "sugestiami po-hipnotycznymi". Potem tylko wypowiedzą owo słowo kluczowe w pobliżu tak hipnotycznie zaprogramowanej osoby, zaś osoba ta wykonuje to co jej kiedyś nakazali.


#B6. Czy Bóg faktycznie składa się z "Ojca", "Ducha Świętego", oraz "Syna" - tak jak to stwierdza religia chrześcijańska:

       Tak! Totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji potwierdzają w sposób naukowy, że to co zwykle określamy jednym słowem Bóg, faktycznie złożone jest aż z trzech zasadniczych składowych. Co ciekawsze, nazwy "Bóg Ojciec", "Duch Święty", oraz "Syn Boży" nadane tym składowym przez starożytnych Izraelitów w celu ich opisania, naprawdę doskonale odzwierciedlają ich esencję. Oczywiście w dzisiejszych czasach kiedy posiadamy miniaturowy model budowy i działania wszechświata w postaci komputera, możemy sobie pozwolić na znacznie precyzyjniejsze opisanie i zdefiniowanie tych trzech podstawowych składowych Boga. I tak, zgodnie z totalizmem i Konceptem Dipolarnej Grawitacji, to co starożytni Izrelici nazywali "Bogiem Ojcem", obecnie bardziej trafnie możemy opisać nazwą "płynny (wszechświatowy) komputer" (albo "UC" od angielskiego "universal computer"). Jest to bowiem całość inteligentnego płynu zwanego "przeciw-materia" - który to płyn jest zdolny do myślenia w stanie naturalnym, a stąd który jest dostarczycielem inteligencji dla tego co obecnie nazywamy Bogiem. Stanowi on więc jakby naturalny odpowiednik dla mikroprocesora i obwodów logicznych z dzisiejszego komputera. Ten niezwykły płyn zawarty jest w odrębym świecie zwanym "przeciw-światem". Z kolei składowa Boga którą starożytni Izraelici nazywali "Duchem Świętym", obecnie znacznie trafniej możemy nazywać "wszechświatowym intelektem" (albo "UI" od angielskiego "universal intellect"). Jest to bowiem rodzaj naturalnego "systemu operacyjnego" dla całego wszechświata, czyli najbardziej nadrzędnego programu który zarządza pracą "wszechświatowego komputera". W końcu składowa Boga którą starożytni Izraelici nazywali "Synem Bożym", obecnie znacznie trafniej możemy nazywać naszym "światem fizycznym" albo "światem materii". Jest to bowiem oddzielony od "przeciw-świata" nieprzenikalną barierą nasz świat fizyczny którym Bóg zarządza za pośrednictwem ustanowionych przez siebie praw. Reprezentuje on sobą jakby naturalną wersję urządzeń peryferyjnych każdego dzisiejszego komputera. Każdy indywidualny człowiek jest jego zasadniczą jednostką oraz cząstką.
       Warto odnotować z punktu #B12 poniżej, że istnieje ścisła hierarchia owych trzech składowych Boga. Pierwszą i pierwotną składową Boga jest w niej Bóg Ojciec - który istniał wiecznie i będzie istniał w nieskończoność. Drugą składową Boga jest żeński Duch Święty - której istnienie ma swój początek, bowiem pojawiła się Ona w wyniku naturalnej ewolucji. Trzecią składową Boga jest Syn Boży - który został stworzony przez Ducha świętego poprzez odpowiednie zaprogramowanie kształtów przyjmowanych przez najróżniejsze manifestacje owego inteligentnego płynu zwanego Bogiem Ojcem.
       Wyczerpujące opisy owych trzech zasadniczych składowych Boga, dostarczone są w podrozdziałach I3.2, I2 i I1 z tomu 5 monografii [1/4]. Z kolei "przeciw-materia" jest także opisana na tej stronie w punkcie #I2 poniżej. Podstawowe informacje o owych składowych, a także o przeciw-materii i przeciw-świecie zaprezentowane również zostały na odrębnych stronach internetowych o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, oraz o inteligentnie sterowanej ewolucji człowieka.


#B7. Czy Bóg to "on" czy też "ona":

       W Bogu jako całości dominuje męskość. Stąd jeśli Boga rozpatruje się jako całą pojedynczą nadrzędną istotę, wówczas należy do niego referować jako "on". Jak to bowiem zostanie wyjaśnione poniżej, męskie są dwie składowe Boga (z trzech istniejących), przez starożytnich Izraelitów nazywane "Bóg ojciec" oraz "syn boży", zaś przez totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji zwane "wszechświatowy komputer" (UC) oraz nasz "świat materii". Stąd faktycznie, jeśli ktoś nie zaznaczy że referuje specyficznie do tej trzeciej, żeńskiej składowej Boga, wówczas powinien referować do niego jako do "on". Jednak trzeba również pamiętać, że trzecia składowa Boga, która przez starożytnych Izraelitów była nazywana "duchem świętym", zaś przez totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji jest zwana "wszechświatowym intelektem" albo (UI), wykazuje zdecydowane cechy żeńskie. Stąd owa składowa to "ona".
       Na przekór że powyższe pytanie może wydawać się nieco naiwne, w dzisiejszej dobie galopującego feminizmu i wojny płci, staje się ono coraz bardziej na czasie. Wszakże to właśnie w obecnych czasach kobiety wymyśliły słynny feministyczny dowcip: "gdy Bóg stworzył mężczyznę ONA jedynie żartowała". Oczywiście, wobec rosnącej aktualności tego pytania, totalizm nie ma innego wyjścia niż wyjaśnić jakie jest jego oficjalne stanowisko w tej sprawie, oraz uzasadnić z czego to stanowisko wynika. Oto owo wyjaśnienie i uzasadnienie:
       Dyscyplina naukowa nazywana "Konceptem Dipolarnej Grawitacji", a z nią również totalizm, oficjalnie zgadzają się z ustaleniami starożytnych Chińczyków, na temat esencji "męskości" czyli yang, oraz esencji "żeńskości" czyli yin. (Ustalenia te cytowane są pod koniec podrozdziału H2 z tomu 4 monografii [1/4]. Z kolei jedno z niezliczonych ich zastosowań praktycznych, odniesione do zasad zdrowego żywienia, wyjaśnione zostało na odrębnej stronie internetowej owoce tropiku.) Dyscypliny te zgadzają się więc, że esencją "męskości" czyli "yang" jest tzw. "dynamiczne pole dipolarne", czyli każde pole podobne do pola magnetycznego lub do dynamicznego pola formowanego np. przez powietrze przepompowywane w obwodzie zamkniętym przez odkurzacz domowy. Zgadzają się także, że esencją "żeńskości" czyli "yin" jest tzw. "statyczne pole monopolarne", czyli każde pole podobne do statycznego pola elektrycznego lub do dowolnego pola ciśnień, np. tego formowanego poprzez sprężenie powietrza w baloniku lub w dętce z koła samochodu. Stąd oficjalne stanowisko totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji jest, że "męskość" wyrażona jest "dynamicznym polem dipolarnym", zaś "żeńskość" wyrażona jest "statycznym polem monopolarnym".
       Jak to wyjaśniono w podrozdziałach H4.2, H5.1 i H5.2 z tomu 4 monografii [1/4], budowa i działanie "przeciw-świata" są takie, że dominującym w nim jest "dynamiczne pole dipolarne". Nawet bowiem kiedy w przeciw-świecie formowane są lokalne "statyczne pola monopolarne" z których formowane są np. pola elektryczne, owe pola statyczne ciągle utrzymywane są w stanie stabilności przez dynamiczne pola dipolarne. To zaś praktycznie oznacza, że składowa Boga przez totalizm nazywana "wszechświatowym komputerem" (UC) zaś przez starożytnych Izraelitów nazywana "Bogiem ojcem", faktycznie reprezentuje sobą esencję "męskości", czyli jest to "on". Z kolei składowa Boga która przez totalizm nazywana jest "wszechświatowym intelektem" (UI), zaś przez starożytnych Izraelitów nazywana była "duchem świętym" w rzeczywistości jest uformowana jako typowe statyczne pole monopolarne. Wszakże jest to rodzaj algorytmu albo nadrzędnego programu. Czyli "wszechświatowy intelekt" albo "duch święty" reprezentuje sobą esencję "żeńskości", czyli jest to "ona". W końcu dominującym polem pierwotnym w świecie materii jest pole grawitacyjne. Zgodnie zaś z Konceptem Dipolarnej Grawitacji pole grawitacyjne jest dynamicznym polem dipolarnym. Czyli izraelicki "syn boży" to również "on". W sumie, z trzech składników Boga, dwa reprezentują esencję męskości, zaś jeden reprezentuje esencję żeńskości. Stąd jako całość Bóg jest bardziej męski niż żeński. Jakakolwiek więc by nie była reakcja na niniejsze stwierdzenie, oficjalne stanowisko totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji jest takie, że w Bogu jako w całości dominuje "męskość", czyli że jest to "on". Niemniej jednocześnie totalizm oficjalnie potwierdza, że Bóg zawiera w sobie jedną składową (tj. "ducha świętego" albo "wszechświatowy intelekt"), którą jest "ona".


#B8. Dlaczego Bóg stworzył człowieka:

       Bóg stworzył oraz nieustannie motywuje ludzi dla zaindukowania nieprzerwanego rozwoju i ewolucji wszechświata. (Nie bylibyśmy też jednak dalecy od prawdy gdybyśmy żartobliwie stwierdzili że Bóg stworzył nas "z nudów".) Wszakże gdyby Bóg nie stworzył niczego, czyli gdyby istniał we wszechświecie samotnie, nie miałby wówczas niczego do kontemplowania ani rozwijania. Ani więc nie miałby powodów oraz inspiracji dla zwiększania swojej własnej wiedzy, ani nie miałby niczego, czym mógłby zająć swój gigantyczny umysł. Będąc zaś istotą rozumną, z czasem zapewne "umarłby z nudów". Na dodatek jego wiedza nie miałaby powodów aby się powiększać. Aby więc czymś się zająć, na początek zapewne stworzył jakieś prymitywne organizmy i zaczął z nimi eksperymentować. Potem odkrył że "bawiąc się" nimi nie tylko ma uciechę, ale uczy się też wielu nowych rzeczy. Wymyślił więc to co dzisiaj ziemscy naukowcy nazywają "ewolucją" oraz zaczął tworzyć coraz doskonalsze organizmy. Jego wiedza zaczęła się szybko powiększać. Miał też wiele uciechy obserwując swoje stworzenia. Z czasem stworzył organizmy tak doskonałe jak ludzie. Te zaś dostarczyły mu dużo uciechy swoimi zachowaniami, stworzyły też wiele okazji aby sam się wiele nowego mógł nauczyć. Oczywiście, podczas swoich eksperymentów popełnił on też sporo błędów. Najróżniejsze mitologie stwierdzają że Bóg zmuszony był już zniszczyć wszechświat aż kilka razy ponieważ przestawało mu się podobać gdzie jego stworzenia zmierzają. Ja osobiście wierzę, że jeśli z upływem czasu się okaże, że działanie obecnych praw moralnych nie jest wystarczające do utrzymywania balansu pomiędzy "moralnym" i "niemoralnym" zachowaniem ludzi, zaś jednego dnia "niemoralne" zachowania zaczną dominować wszechświat, Bóg będzie zmuszony do ponownego zniszczenia wszechświata aby zrobić w nim miejsce na nawet lepszy wszechświat z bardziej potężnymi prawami moralnymi. Od czasu stworzenia człowieka Bóg eksperymentuje z coraz doskonalszymi systemami, społeczeństwami, prawami, itp. Dzięki temu wszechświat nieustannie się rozwija i ewolułuje ku coraz doskonalszym formom.
       Tak nawiasem mówiąc to istnieje konkretny materiał dowodowy na fakt, że celem istnienia ludzi jest zaindukowanie nieustannego rozwoju i ewolucji wszechświata ku coraz doskonalszym formom. Przeglądnijmy tutaj choćby najbardziej reprezentacyjne kategorie tego materiłu dowodowego.
       (1) Takie zaprogramowanie wszechświata aby wymuszało ono nieustanne doskonalenie i powiększanie wiedzy. Jednym z najbardziej rzucających się w oczy przykładów takiego właśnie zaprogramowania są tzw. "prawa moralne". Prawa te zostały ustanowione w takie sposób, aby wymuszały one siłą od ludzi nieustanne powiększanie swej wiedzy. (Wszakże ze wrostem wiedzy ludzkiej musi wzrastać również wiedza Boga. W działaniu jest tu bowiem zasada podobna do tej objawiającej się podczas powiększanie wiedzy u uczni, które to powiększanie zawsze powoduje również powiększanie się wiedzy u nauczyciela.) Jeśli zaś ktoś ociąga się z powiększaniem swojej wiedzy, owe prawa moralne natychmiast go karzą. Stąd przykładowo szeroko stosowana przez Boga metoda motywowania która w podrozdziałach JA2.4, JB2.1 i JC11.1.1 z tomów 6 i 7 monografii [1/4] opisana pod nazwą metody marchewki i kija (patrz też punkt #D1 poniżej) jest jednym z wymowniejszych dowodów na fakt, że człowiek został stworzony aby zagwarantować nieustanny rozwój i ewolucję wszechświata.
       (2) Ustawienie pola moralnego. Innym wymownym dowodem na stworzenie ludzi właśnie w celu zagwarantowania nieustannego rozwoju wszechświata, jest fakt że kierunek "pod górę" w tzw. "polu moralnym" pokrywa się precyzyjnie z tzw. "linią największego wysiłku intelektualnego" - co dokładniej wyjaśnione zostało w podrozdziale JA4.1 z tomu 6 monografii [1/4]. Poprzez więc zmuszanie prawami moralnymi aby ludzie nieustannie wspinali się pod górę owego pola moralnego, Bóg jednocześnie zmusza ludzkość do nieustannego usprawniania swego poziomu intelektualnego.
       (3) Stworzenie niedoskonałych ludzi. W działaniu we wszechświecie jest jakaś prawidłowość, że jeśli w środowisku o moralnych zasadach postępowania coś stworzone zostanie z początkowym założeniem, że jest to niedoskonałe i że wymagało to będzie nieustannego doskonalenia, wówczas bez przerwy to się rozwija i bez przerwy staje się coraz doskonalsze. Natomiast wszystko to co od początku uważane jest już za doskonałe, albo wcale nie podejmuje albo zaprzestaje swego rozwoju, stąd z czasem przekształca się w absolutny anachronizm. Na działanie tej prawidłowości ja zwróciłem uwagę już w czasach młodości, kiedy to na moich oczach dzieci z niedoskonałych ale moralnie postępujących rodzin zawsze we wszystkim celowały i odnosiły życiowe sukcesy, natomiast dzieci z rodzin uważających same siebie za chodzącą doskonałość, nigdy niczego nie osiągały. To właśnie z powodu działania owej prawidłowości, już od pierwszej chwili stworzenia teorii naukowej zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji oraz filozofii zwanej totalizmem, w ich strukturę wpisałem na stałe, że są one niedoskonałe i że nigdy doskonałe nie będą, a stąd że będą one wymagały nieustannych doskonaleń przez cały czas swego istnienia. W ten sposób uchroniłem je przed losem który już spotkał dzisiejszą naukę ortodoksyjną oraz praktycznie wszelkie religie, mianowicie że uważając się już za doskonałe, praktycznie od jakiegoś czasu przestały się one rozwijać i z czasem nabierają coraz bardziej skostniałej formy. To także z powodu wykrycia owej prawidłowości totalizm wyznaje zasadę, że uświadomienie jakiejś niedoskonałości intelektom o moralnych zasadach postępowania motywuje te intelekty do podjęcia wysiłków nad usunięciem tej niedoskonałości. (Odnotuj jednak, że zasada owa działa tylko w odniesieniu do intelektów o moralnych nawykach postępowania. Intelekty niemoralne każdą niedoskonałość tłumaczą sobie jako dowód nadrzędności nad innymi i zamiast ją eliminować raczej starają się ją pogłębiać.) W świetle opisywanej tu prawidłowości wyraźnie widoczne stają się właśnie intencje Boga. Mianowicie, poprzez stworzenie ludzi wysoce niedoskonałymi, oraz poprzez nieustanne ilustracyjne przypominanie ludziom jak niedoskonali oni faktycznie są, Bóg zmusza każdego człowieka do nieustannego wysiłku nad swoim udoskonalaniem. Z kolei kiedy ludzie nieustannie się udoskanalają, wraz z nimi coraz doskonalszy staje się cały wszechśiat. Tymczasem gdyby Bóg stworzył ludzi doskonałymi od samego początku, co wszakże mógł bez trudu uczynić gdyby zechciał, wówczas ci nie mieliby ani powodów ani motywacji aby nieustannie pracować nad swoim udoskonalaniem. To zaś wniosłoby stagnację do całego wszechświata.


#B9. Jakich manifestacji posłuszeństwa Bóg od nas się spodziewa:

       Jeśli wierzyć religiom, wówczas główne co w życiu jest od nas wymagane, to aby spędzić możliwie dużo czasu w kościołach lub świątyniach, aby dotować instytucjom religijnym tak wiele funduszy jak tylko się da, oraz aby unikać popełniania religijnych grzechów. Na dodatek do tego niektóre religie nakładają na ludzi jakieś swoje dodatkowe wymagania, np. aby padać na twarz przed Bogiem pięć razy dziennie, aby składać mu ofiary każdego ranka, itp.
       Tymczasem jeśli przeanalizuje się Koncept Dipolarnej Grawitacji, wówczas się okazuje, że Bóg dostarcza nam bardzo klarownych wytycznych na temat czego dokładnie on od nas wymaga. Owe wytyczne zawarte są w tzw. "prawach moralnych" jakie wszyscy jesteśmy zobowiązani aby pedantycznie wypełniać w naszym życiu. (Jeśli bowiem ich nie wypełniamy wówczas zgodnie z "metodą marchewki i kija" zostajemy przez nie surowo ukarani. Jeśli zaś je wypełniamy - wówczas zostajemy przez nie sowicie wynagrodzeni.) Jak się też okazuje, w treść owych praw moralnych wpisane jest tylko jedno wymaganie które Bóg nam narzuca i którego wypełnianie egzekwuje od nas z żelazną konsekwencją. Owo też wymaganie nie w każdym obszarze zgadza się z tym co religie stwierdzają że powinniśmy w życiu czynić. To jedyne i podstawowe wymaganie narzucone nam przez Boga i wyrażone ustanowionymi przez niego "prawami moralnymi" stwierdza, że "wszystko cokolwiek w swoim życiu czynimy, musimy dokonywać w 'moralny' sposób". Jeśli też dokonamy czegokolwiek w sposób 'moralny', wówczas jesteśmy przez owe prawa moralne sowicie za to wynagrodzeni i to aż na kilka odmiennych sposobów naraz. Jeśli jednak uczynimy w życiu coś 'niemoralnie', wówczas owe prawa moralne surowo nas za to ukarzą. Co jednak ciekawsze, działanie owych praw moralnych jest tak zaprogramowane, że wynagradzani lub karani jesteśmy w życiu za każde nasze działanie oddzielnie. Czyli w naszym życiu codziennym "sprawiedliwość" wymierzana jest nam w porcjach, za każde nasze działanie odrębnie, a NIE "globalnie" za całe nasze życie w jednym pociągnięciu - jak tego uczą nas religie. Ponadto prawa moralne wynagradzają nas lub karzą jeszcze w tym samym życiu fizycznym, tyle że typowo aż z kilkuletnią zwłoką czasową.
       W tym miejscu należy jednak wyraźnie sobie uświadomić, że pojęcia "moralne" i "niemoralne" w świetle owych praw moralnych wcale nie pokrywają się z tymi samymi pojęciami zdefiniowanymi przez religie. (Tj. to co według praw moralnych jest "moralne" wcale nie musi być moralne zgodnie z określoną religią, oraz wice wersa.) Przez pojęcie "moralne" prawa moralne rozumieją bowiem wszystko co czynione jest w taki sposób aby "nie łamało to praw moralnych, ani też nie obchodziło tych praw moralnych naokoło". Z kolei przez pojęcie "niemoralne" prawa moralne rozumieją wszystko co czynione jest w taki sposób że "łamie to prawa moralne". (Odnotuj, że oprócz "moralnego" i "niemoralnego", istnieje też "pseudo-moralne". Owo "pseudo-moralne" to wszystko co "ani nie wypełnia praw moralnych, ani nie łamie tych praw, a jedynie obchodzi owe prawa ostrożnie naokoło". Cechę "pseudo-moralnego" posiada niemal wszystko co na Ziemi wyczyniają dzisiejsi UFOnauci, czyli dawne "diabły" opisane w punkcie #D2 poniżej.)
       Aczkolwiek przez samego Boga obciążani jesteśmy tylko jednym wymogiem pierwotnym, mianowicie aby pedantycznie wypełniać prawa moralne we wszystkim co czynimy, owe prawa moralne nakładają na nas nieco więcej wymogów wtórnych. Owe wymogi wtórne to wymogi które musimy spełniać aby wypełnić ów wymóg pierwotny, czyli aby zawsze postępować "moralnie". Aby podać tutaj jakieś konkretne przykłady owych wymogów wtórnych, to należą do nich, m.in.:
             1. Nieustanne analizowanie i myślenie. Mianowicie, prawa moralne wymagają, że we wszystkim co czynimy powinniśmy postępować zgodnie z "linią najwyższego wysiłku intelektualnego", czyli zgodnie z linią która wspina się dokładnie pod górę tzw. pola moralnego. Tego nieustannego wspinania się w górę pola moralnego dopilnowują bowiem u nas owe "prawa moralne". Z kolei to "pole moralne" zostało tak inteligentnie zaprojektowane, że jego kierunek "dokładnie pod górę" pokrywa się z "linią najwyższego wysiłku intelektualnego". Czyli Bóg który ustanowił prawa moralne, najwyraźniej życzył sobie aby ludzie we wszystko co czynią wkładali najwyższy wysiłek intelektualny do jakiego są tylko zdolni. To zaś oznacza, że Bóg faktycznie nie domaga się od nas tylko niezliczonych powtórzen wyrytych na pamięć modlitw, a oczekuje że włożymy nasz wysiłek umysłowy i inteligencję we wszystko co tylko czynimy, włączając w to także i nasze modlitwy.
             2. Nieustanne podnoszenie swej wiedzy. Działanie praw moralnych jest dosyć kompleksowe. Aby je poznać dokładnie koniecznym staje się włożenie w naszą naukę sporej dozy czasu i wysiłku. Przykładowo, w monografii [1/4] ich dokładne poznanie osiąga się dopiero po przeczytaniu i przemyśleniu aż 5-ciu tomów, tj. tomów (w podanej tu kolejności): 6, 4, 5, 7 i 8. Jeśli jednak nie pozna się tych praw, nie jest łatwym ich wypełnianie w życiu, co m.in. spowoduje że często będziemy karani za ich łamanie. Poprzez więc takie ustawienie sytuacji, Bóg wyraźnie daje nam do zrozumienia, że życzy sobie abyśmy nieustannie podnosili swoją wiedzę.
             3. Wytrwałość i nieustępliwość. Prawa moralne karzą lub wynagradzają nas za każde działanie oddzielnie (a nie tylko jednorazowo za całość naszego życia - jak to nam wmawiają religie). Takie zaś ich działanie w podtekście zawiera zalecenie Boga abyśmy "nie dawali za wygraną". Jeśli bowiem za jednym razem nam coś nie wyjdzie i złamiemy te prawa, powinniśmy wynieść z tego lekcję moralną i starać się lepiej następnym razem. Czyli sposób działania praw moralnych nakłada na nas wymaganie wytrwałości i nieustępliwości w swoim dążeniu do samoudoskonalenia.
       Odnotuj że wykaz poznanych dotychczas "praw moralnych", do których wpisane zostały m.in. powyższe wymogi, a także cały szereg innych wymogów wtórnych, zawarty jest w podrozdziale I4.1.1 z tomu 5 monografii [1/4]. Z kolei pochodzenie i działanie praw moralnych opisane jest w rozdziale JA z tomu 6 monografii [1/4].
* * *
       Wymagania nakładane na nas przez Boga w dowolnej sytuacji życiowej mogą być ściśle zweryfikowane przez każdego i to w dosyć prosty sposób. Zawsze wypełniają one bowiem zbiór jasno zdefiniowanych atrybutów/pytań, które każdy może sobie sprawdzić odnośnie wszelkich działań jakie tylko podejmuje w swym życiu. Precyzyjny opis tych wymagań zawarty jest w podrozdziale JA5.3 z tomu 6 monografii [1/4], zaś przykład jak nimi się posługiwać podany jest w podrozdziale JC11.1 z tomu 7 monografii [1/4].


#B10. Jak możemy kontaktować się z Bogiem:

       Aby komunikować się z Bogiem, wcale nie musimy udawać się do kościoła czy do świątyni. (Chociaż przejście do odrębnego "domu Boga" pomaga niektórym z nas przestawić swoje nastawienie psychologiczne na "refleksje religijne".) Wszakże dosłownie przez cały czas pozostajemy zanurzeni w Bogu. (Znaczy, jesteśmy zanurzeni w owej myślącej substancji którą nazywamy Bogiem.) Bóg otacza nas więc ze wszystkich stron w każdym momencie naszego życia. "Słyszy" też każdą naszą myśl. Ponadto uważnie obserwuje każdy nasz ruch i działanie jakie w swoim życiu wykonujemy.
* * *
       Ludzie posiadają w sobie bardzo niezwykły "przeciw-organ". Popularnie nazywany jest on sumienie. Faktycznie ów przeciw-organ reprezentuje w nas samego Boga. Pełni więc w naszym ciele funkcję "ambasadora Boga". Jest też rodzajem "gorącej linii telefonicznej" która łączy każdą osobę bezpośrednio z Bogiem. Niezwykłą cechą tego organu jest, że pozwala on na otrzymywanie odpowiedzi zwrotnych na nasze zapytania skierowane do Boga. Tyle tylko że owe odpowiedzi przychodzą do nas w nieco odmiennym języku od języka mówionego jakim normalnie się posługujemy. (Ów odmienny język nazywany jest ULT, tj. "Universal Language of Thoughts" - "wszechświatowy język myśli". Jest on skrótowo opisany w punkcie #B4 odrębnej strony internetowej o telepatii, zaś bardziej szczegółowo w podrozdziałach I4.1.2 i I5.4 z tomu 5 monografii [1/4].) Języka tego można jednak nauczyć się rozumieć, poprzez nieustanne wsłuchiwanie się w podszepty naszego sumienia. Podszepty te bowiem zawsze są sformułowane w tym właśnie języku. Jeśli zaś ktoś go się nauczy, wówczas może za jego pośrednictwem uzyskiwać odpowiedzi na każde możliwe pytanie jakie tylko zada Bogu. Po więcej informacji na temat przeciw-organu SUMIENIA, patrz podrozdziały JA10, I5.3, oraz I4.1.2 z tomów 6 i 5 monografii [1/4] (kopie monografii [1/4] upowszechniane są gratisowo za pośrednictwem niniejszej strony).


#B11. Czy Bóg jest "wybaczający" i "dobrotliwy":

       Bóg NIE zna wybaczenia, tak jak religie nam to wmawiają ze względów politycznych. Stąd, w rzeczywistości my zawsze musimy zapłacic za ewentualne niekorzystne następstwa każdego pojedynczego "niemoralnego" czynu jaki w swoim życiu zdecydowaliśmy się podjąć. Tyle tylko, że owe następstwa wracają do nas ze znaczącym opóźnieniem czasowym, zwykle wynoszacym co najmniej 5 lat. (Owo opóźnienie czasowe jest niezbędne dla "zorganizowania" dla nas zwrotu, który jest odpowieni dla danego naszego działania.)
       Warto jednak odnotować, że owa żelazna bezwzględność i konsekwencja z jaką Bóg za pośrednictwem ustanowionych przez siebie praw moralnych karze każde nasze "niemoralne" działanie, jest balansowana przez równie żelazną konsekwencję w wynagradzaniu każdego naszego "moralnego" działania. Praktycznie więc w swoich działaniach Bóg postępuje bardziej jak komputer czy automat, niż jak ów "dobrotliwy Jezus" o którego nieograniczonej "dobroci i zdolności do wybaczania" naucza nas religia. Znaczy Bóg bezpardonowo dopilnowuje że absolutnie każde nasze "niemoralne" działanie zostaje ukarane. Dopilnowuje jednak również, że absolutnie każde nasze "moralne" działanie zostanie wynagrodzone. (Odnotuj tutaj, że na niniejszej stronie wyrażenia "moralne" i "niemoralne" zawsze używane są w ich totaliztycznym zrozumieniu, wyjaśnionym w punkcie #B9 powyżej.)
       Na przekór jednak owej bezwzględności z jaką Bóg wdraża w życie swoją absolutną sprawiedliwość, ciągle manifestuje on w swoich działaniach wobec ludzi cechę którą można nazwać "dobrotliwością". Tyle że owa cecha wcale NIE ujawnia się poprzez darowywanie nam naszych win - tak jak niektóre religie wmawiają nam to naiwnie lub z przyczyn politycznych. Cecha ta manifestowana jest przez sposób i dokładny moment czasowy w jaki otrzymujemy kary i nagrody na jakie sobie zasłużyliśmy. Mianowicie, kary i nagrody są zawsze tak nam wymierzane przez Boga, aby w możliwie najkorzystniejszy sposób wpływały na nasz rozwój, a także aby zawsze nawzajem się balansowały w danym momencie czasowym. (Np. jeśli Bóg zmuszony jest zadać nam ból, jednocześnie w tym samym czasie dodaje nam też jakiejś radości na którą wcześniej sobie czymś zasłużyliśmy, oraz wice wersa. Stąd właśnie bierze się powiedzenie że "jeśli Bóg zatrzaskuje przed nami drzwi, zawsze jednocześnie otwiera dla nas okienko", oraz "nie ma róży bez kolca".) Wyrażając to innymi słowami, swoja "dobrotliwość" Bóg wyraża przez takie serwowanie nam bezwzględnej sprawiedliwości, jakie jest dla nas najlepsze i jakie będzie posiadało najkorzystniejszy wpływ na nasze życie.
       Oczywiście, jak zapewne czytelnik tego się spodziewa, działania istoty tak nieskończenie doskonałej jak Bóg, są bardziej kompleksowe niż daje się to wyrazić w powyższej kilkuzdaniowej odpowiedzi na pytanie. Dlatego aby znacznie dokładniej poznać jak naprawdę Bóg działa, niestety trzeba zapoznać się z tomami 4 do 9 monografii [1/4].


#B12. Skąd Bóg się wziął - czyli jak wyglądała samo-ewolucja Boga:

       Pierwsza, a jednocześnie najbardziej pierwotna składowa Boga istnieje od nieskończoności. To właśnie o niej religie stwierdzają, że Bóg istniał od zawsze. Jest to ta składowa Boga, którą chrześcijaństwo nazywa "Bogiem Ojcem" albo "Przedwiecznym" (np. patrz Biblia, Daniel 7:9-22), natomiast Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa "płynnym (wszechświatowym) komputerem", albo "gigantyczą kroplą płynnej przeciw-materii" - po więcej szczegółów na jej temat patrz punkty #B2 i #B3 odrębnej strony o ewolucji. Natomiast druga składowa Boga wyewolucjonowała się samorzutnie w owego inteligentnego płynu zwanego "przeciw-materią", jaki obecnie zapełnia odrębny świat istniejący równolegle do naszego świata fizycznego. Ta druga składowa Boga przez chrześcijaństwo nazywana jest "Duchem świętym" albo "Słowem" - patrz Ewangelia św. Jana 1:1-14. Powodem takiej właśnie jej nazwy jest że owa druga składowa Boga faktycznie jest naturalnym programem działającym wewnątrz rodzaju płynnego komputera jakim jest inteligentna przeciw-materia. W czasach zaś kiedy powstawały religie, ludzie nie znali jeszcze pojęcia "program". Używali więc pojęć które są pokrewne do "programu", czyli pojęć "duch" albo "słowo". ("Słowo" to informacja, czyli "algorytm", czyli "program".) Przykładowo, bibilijne zdanie "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.", zawarte w Ewangelii św. Jana 1:1, w dzisiejszych czasach byśmy wyrazili znacznie precyzyjniej zdaniem "Początkiem wszystkiego był Program, a Program ten zawarty był w przeciw-materii, i Program ten reprezentował Boga." Filozofia totalizmu ową drugą (samo-wyewolucjowaną) składową Boga nazywa "wszechświatowym intelektem". Trzecia składowa Boga, przez chrześcijaństwo nazywana "Synem Bożym", zaś przez totalizm nazywana "naszym światem fizycznym", została stworzona przez drugą składową Boga, czyli przez wszechświatowy intelekt, poprzez odpowiednie zaprogramowanie kształtów formowanych z pierwszej składowej Boga - czyli z płynnego komputera.
       Samo-ewolucja drugiej składowej Boga (tj. "Ducha Świętego" albo "wszechświatowego intelektu") była niemal podobna do dzisiejszych wyobrażeń nauki ziemskiej na temat przypadkowej ewolucji człowieka. Tyle że ewolucja Boga była nieco bardziej dramatyczna, a jednocześnie strukturalnie znacznie prostrza. Szczegółowy opis procesu stopniowej samo-ewolucji owej składowej Boga zaprezentowany został na dwóch odrębnych stronach internetowych, mianowicie w punkcie #B2 strony o ewolucji, a także w "części I" odrębnej strony internetowej o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Gorąco rekomenduję zaglądnięcie na obie owe strony. Opisana jest tam bowiem nie tylko ewolucja drugiej składowej Boga, ale także późniejszy proces tworzenia naszego świata fizycznego, oraz proces inteligentnie sterowanej ewolucji człowieka.


Część C: Co totalizm ustalił naukowo na temat tzw. "aniołów":

      


#C1. Czy faktycznie istnieją "anioły":

       "Tak" a jednocześnie "nie"! Znaczy, "anioły" NIE istnieją w formie w jakiej opisują nam je religie, czyli w formie istot duchowych o tej samej konsystencji, pochodzeniu i umiejscowieniu co Bóg. W przeciw-świecie po prostu nie ma również i miejsca na nadrzędne istoty odrębne od Boga intelektualnie, dopomagające mu w działaniach i jednocześnie niemal równorzędne mu mocą. Cały przeciw-świat zajmowany jest bowiem przez tylko jedną istotę nadrzędną którą jest sam Bóg.
       Podobnie jednak jak "diabły", "anioły" istnieją w innej formie. Mianowicie są nimi istoty będące kosmicznymi krewniakami ludzi, które osiągnęły ogromnie wysoki poziom zaawansowania technicznego i jednocześnie równie wysoko wywindowały w górę swoją moralność (tj. u których wszystko co czynią wykonywane jest w sposób że wypełnia to prawa moralne). Owe wysoko zaawansowane technicznie i moralnie istoty, przez dawne religie nazywane "aniołami", obecnie nazywane mogą być "totaliztycznymi kosmitami". Niestety, wszystko wskazuje na to, że od około 12500 lat, kosmitom tym zabroniono fizycznego dostępu do Ziemi. Prawdopodobnie istoty które religie nazywają "diabłami", zaś dzisiejsza UFOlogia nazywa "UFOnautami", po prostu otoczyły Ziemię swoimi statkami wojennymi. Nie dopuszczają też oni do fizycznego skontaktowania się z ludźmi żadnych innych istot niż te które należą do ich własnej pasożytniczej konfederacji. Z kolei pokojowo nastawieni kosmici którzy w swoim życiu praktykują totalizm, nie uważają pomagania ludziom za warte wszczynania wojen kosmicznych. Nie upierają się więc przy przybyciu na Ziemię i dopomożeniu ludzkości. Pomagają oni jednak ludzkości na odległość. Przykładowo zdalnie wysyłają na Ziemię idee nowych urządzeń technicznych, które są w stanie podnieść w górę poziom intelektualny i naukowy ludzkości. W ten właśnie sposób z całą pewnością przekazane zostało ludzkości urządzenie opisane w podrozdziale N2 z tomu 11 monografii [1/4], a także w odrębnym traktacie [7/2], pod nazwą "piramida telapatyczna" (patrz zdjęcie tego urządzenia pokazane poniżej na "Fot. #2"). Ponadto jest bardzo prawdopodobne, że wiele innych wysoce inspirujących urządzeń technicznych przekazanych zostało ludzkości właśnie przez nich. Przykładowo ja osobiście posądzam, że również słynny "Zhang Heng seismograph" który wykrywa nadchodzące trzęsienia ziemi na długo zanim się one zamanifestują, też został nam przez nich podarowany. (Dokładniejszy opis tego "sejsmografu" zawarty jest w podrozdziale N6.1 z tomu 11 monografii [1/4], a także na całym szeregu odrębnych stron internetowych, np. na totalizm.pl czy chi.maroc.to.)
       Warto tutaj podkreślić, że owi totaliztyczni kosmici zwani kiedyś "aniołami" nie posiadają dostępu do ziemi już od czasu, kiedy około 12500 lat temu całkowicie zniszczona została na Ziemi poprzednia ludzka cywilizacja techniczna - o czym piszę dokładniej na stronie "26ty dzień". Niestety, ludzie o tym nie wiedzą. Ponadto do kategorii "diabłów" oraz "aniołów" ludzie zwykle kwalifikują jedynie na podstawie wyglądu. Jeśli więc dana istota wyglądała przystojnie, jak np. David Copperfield, wówczas uznawana jest za anioła. Jeśli zaś wyglądała szkaradnie, jak np. Quazimodo (zapewne każdy zna też kogoś innego, kto wygląda równie szkaradnie), wówczas uznawana jest za diabła. W rezultacie aż do dzisiaj ludzie spotykają UFOnautów, których z uwagi na ich przystojniactwo uważają za "aniołów", chciaż z uwagi na moralność którą istoty te praktykują i na działalność którą istoty te prowadzą na Ziemi, faktycznie przynależą one do kategorii "diabłów".
       Z powodu odcięcia owych totaliztycznych kosmitów od bezpośredniego dostępu do Ziemi, w chwili obecnej na Ziemi nikt faktycznie nie jest w stanie uzyskać fizycznego kontaktu z "aniołami". Jeśli więc ktoś przypadkiem widzi jakieś istoty, które uznaje za "aniołów", faktycznie są to tylko "diabły" (czyli UFOnauci) które właśnie udają aniołów.
Fot. #1 (oryginalnie rys. C1 z traktatu [7/2])

Fot. #1: Rysunek odtwarzający wygląd istotki z gwiazd reprezentującej totaliztyczną cywilizację której przedstawiciele od tysiącleci bezinteresownie dopomagają ludzkości i dlatego dali ludziom wzorzec dla pojęcia "aniołów". Mieszkańcy tej cywilizacji żyją w stanie "wiecznej szczęśliwości" opisywanej w punkcie #F2 tej strony. Stan ten odbija się w wyrazie szczęśliwości wyraźnie widocznym na ich twarzach. Wygląd powyższej istotki został przesłany na Ziemię za pomocą urządzenia zwanego "rzutnikiem telepatycznym", którego opis zawarty jest na stronie o telepatii. (Powyższa ilustracja oryginalnie pochodzi z traktatu [7/2] gdzie dostępna jest ona jako "rys. C1". Jest ona także pokazana w monografii [1/4] jako "rys. JF1".) To właśnie powyższa istotka przekazała ludzkości w darze konstrukcję tzw. "piramidy telepatycznej", czyli jednego z najprostrzych urządzeń technicznych ilustrujących zasadę użycia fal telepatycznych dla celów łącznościowych. Obywatele tej cywilizacji nieustannie utrzymują się w stanie nirwany. Na twarzy owej istotki daje się nawet zobaczyć ową subtelną emanację szczęścia, jaka zawsze bije z twarzy tych wszystkich którzy właśnie doświadczają nirwany. (Po szczegóły na temat nirwany patrz też informacje ze strony nirwana.terramail.pl.)
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwyczajnie kliknąć na tą fotografię. Ponadto większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na załadowanie każdej ilustracji do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego przez siebie software graficznego.


#C2. Co nam obecnie wiadomo na temat owych "aniołów" nieustannie dopomagających umęczonej ludzkości:

       Aczkolwiek rzeczową informację o "aniołach" wyławiać trzeba z całego oceanu mitów, wyobrażeń, oraz ludzkich wymysłów, przy odrobinie dobrej woli daje się już poskładać wstępny obraz tych wspaniałych istot. Oto najważniejsze składowe owego obrazu:
       1. Fizyczność i bliskie pokrewieństwo do ludzi. Faktycznie to "aniołowie" są istotami równie fizycznymi jak ludzie. W rzeczywistości są oni także dalekimi krewniakami ludzi. Tyle tylko, że będąc cywilizacją znacznie starszą od ludzkiej opanowali oni już wysoce zaawansowane technologie, takie jak wehikuły czasu, techniczną telekinezę, czy telepatyczne rzutniki. Z kolei owe zaawansowane technologie nadają im cech jakie ludzie uważają za nadprzyrodzone. Przykładowo, mogą oni odbywać podróże w czasie, znikać z widoku, czy wkładać obrazy i myśli na duże podległości bezpośrednio do umysłów wybranych ludzi.
       2. Brak bezpośrednego (fizycznego) dostępu do Ziemi. Ziemia jest kolonią skrycie zarządzaną i intensywnie eksploatowaną przez UFOnautów (diabłów) opisanych w części D tej strony. Aby więc nikt nie przeszkadzał tym UFOnautom w wyczynianiu na Ziemi ich niecności, owi UFOnauci otoczyli Ziemię ciasnym kordonem swoich statków wojennych. Statek więc żadnej cywilizacji spoza ich własnego kręgu eksploatatorskiej konfederacji nie jest w stanie obecnie przedrzeć się do Ziemi. Dlatego wszystkie totaliztyczne cywilizacje owych danych "aniołów" dopomagają ludzkości wyłącznie na odległość za pomocą tzw. rzutników telepatycznych opisywanych na odrębnej stronie. Natomiast wszelkie istoty które ludzie spotykają fizycznie na Ziemi, faktycznie są owymi "diabłami" (tj. UFOnautami) opisywanymi w części D tej strony. Tyle tylko że "diabły uwielbiają podszywać się pod aniołów". Dlatego owe szatańskie istoty fizyczne spotykane na Ziemi, często wmawiają ludziom że są "aniołami" czy nawet samym "Jezusem", chociaż faktycznie ich natura i postępowanie są czysto "diabelskie" jak u Antychrysta.
       3. Ochotnicze praktykowanie na codzień tzw. "uwięzionej nieśmiertelności". Jak to wyjaśniono w punkcie #F1 poniżej, owa "uwięziona nieśmiertelność" polega na używaniu wehikułów czasu do niekończącego cofania się w czasie do tyłu do lat swojej młodości. Dzięki zaś jej praktykowaniu owi "aniołowie" są w stanie żyć wiecznie i utrzymywać się w stanie nieustającej młodości, sił żywotnych, oraz zdrowia. Jednak wszystkie dostępne nam dane wskazują, że totaliztyczne cywilizacje owych "aniołów" wypracowały już także dla siebie tzw. "faktyczną nieśmiertelność" również opisywaną w punkcie #F1 tej strony. Jednak używają jej jedynie od czasu do czasu - podobnie jak dzisiejsi ludzie na Ziemi używają podróży dla poznawania świata. Jednak po poznaniu za pomocą "prawdziwej nieśmiertelności" jak to się żyje w czasach odmiennych od swoich, mieszkańcy owych cywilizacji zawsze powracają do "swoich własnych czasów", aby tam w spokoju i szczęściu ochotniczo praktykować ową codzienną "uwięzioną nieśmiertelność".
       4. Życie w stanie nieustającej nirwany, oraz wynikające z tego uzyskanie "wiecznej szczęsliwości". Istoty kiedyś zwane "aniołami" opanowały umiejętność utrzymywania się w stanie nieustającej nirwany. To zaś powoduje że przez całe swe życie są one niewypowiedzianie szczęśliwe. Ponieważ zaś wehikuły czasu pozwalają im żyć wiecznie, faktycznie utrzymywują się oni w stanie "wiecznej szczęśliwości" opisywanej w punkcie #F2 tej strony. Owa wieczna szczęśliwość uzyskiwana poprzez praktykowanie moralnego życia pozwala im też aby w każdym następnym przejściu przez to samo życie wybierali oni nieco odmienny wariant coraz moralniejszego postępowania.
       5. Niewypowiedziana dobroć i bezinteresowność. Owa "wieczna szczęśliwość" w jakiej nieustannie utrzymują się te istoty, czyni je ogromnie przyjaznymi, pomocnymi, oraz bezinteresownymi. Są one niewypowiedzianie przyjemne w obcowaniu dla każdego kto ma z nimi do czynienia. Z kolei ich pedantycznie moralne działania motywują ich, aby od tysięcy już lat bezinteresownie pomagały one ludzkości na odległość. Faktycznie też niemal wszystko co dobrego ludzkość zdołała dotychczas osiągnąć, jest właśnie ich zasługą.

Fot. #2

Fot. #2: Wygląd prototypu najprostrzego urządzenia do łączności telepatycznej, opisywanego pod nazwą "piramida telepatyczna". Budowa i działanie tego urządzenia zostały przekazane ludzkości w darze przez totaliztyczną cywilizację żyjącą w stanie "wiecznej szczęśliwości". To właśnie owa cywilizacja dostarczyła ludziom pierwzowzoru do uformowania pojęcia "aniołów". Opis powyższego urządzenia zaprezentowany został na odrębnej stronie o telepatii. (Oryginalnie powyższe zdjęcie zaprezentowane zostało jako ilustracja C2 (górna część) do traktatu [7/2]. Jest ona także pokazana jako rysunek N1 (góra) do monografii [1/4].) Powyższe zdjęcie pokazuje mnie (tj. dra Jana Pająka) trzymającego w rękach w wymagany sposób ową "piramidę telepatyczną" najbardziej szczegółowo opisaną w podrozdziale N2 z tomu 11 monografii [1/4]. Urządzenie to pozwala na telepatyczne transmitowanie myśli z jednego umysłu bezpośrednio do drugiego i to bez użycia mowy. Niezwykłością piramidy telepatycznej jest, że opisy budowy i zasady działania tego urządzenia podarowane zostały ludzkości przez anonimowych totaliztycznych kosmitów. (Czyli przez istoty kiedyś nazywane przez ludzi "aniołami", które niestety obecnie nie posiadają już fizycznego dostępu do Ziemi.) Obdarzający nas tym urządzeniem kosmici zapowiadali, że będzie ono ułatwiało nam wzajemne kontakty z ich cywilizacją. Prototyp tego urządzenia pokazany na powyższej fotografii ciągle jeszcze nie działa. Jednak czytelnicy zapraszani są aby dołożyli swoje umiejętności techniczne i wysiłek do spowodowania jego zadziałania. Ogólna konstrukcja i działanie tego urządzenia opisane są w rozdziale D traktatu [7/2], oraz w podrozdziale N2 z tomu 11 monografii [1/4]. Z kolei zasada działania którą ono wykorzystuje, jak również opisy innych podobnych urządzeń, dyskutowane są na odrębnych stronach internetowych na temat "darmowej energii" oraz "telepatii".


Część D: Co totalizm ustalił naukowo na temat tzw. "diabłów":

      


#D1. Dlaczego na świecie musi istnieć zło:

       Zło jest konieczne aby motywować niektórych ludzi. Jak bowiem wiemy, nie każdy człowiek z chęcią czyni to czego Bóg od niego wymaga. (Znaczy nie każdy człowiek zawsze pedantycznie wypełnia wszystkie prawa moralne.) Wobec więc takich ludzi Bóg stosuje zasadę motywowania, która w punkcie #B8 powyżej nazywana jest "metodą marchewki i kija". Mianowicie, jeśli wykonują oni to co Bóg im zaleca, wówczas on ich wynagradza (czyli daje im "marchewkę"). Jeśli zaś odmawiają wykonania tego co Bóg im zaleca, wówczas ich karze (czyli traktuje ich "kijem"). Aby jednak owa zasada motywowania działała w praktyce, konieczne jest istnienie zła. Wszakże zło jest owym "kijem" jakiego Bóg na ludziach używa kiedy ci stają się niegrzeczni.
       Oczywiście, sprawa istnienia "zła" (a także "dobra") jest bardziej kompleksowa niż skromne wymiary tej strony pozwalają to wyrazić. Wszakże np. zło i dobro są nawzajem przemienne. (Np. zbyt dużo dobra staje się złem, zaś zło z czasem przekształca się w dobro - co najłatwiej odnotować np. po następstwach wychowania dzieci przez tzw. "złych" oraz "dobrych" rodziców.) Ponadto zło stwarza "przykład", którego jedna z percepcji jest już dobrem. Niemniej w swojej esencji, zło służy jako podstawowy składnik motywowania. Stąd jest ono równie niezbędne ludziom jak dobro.


#D2. Czy istnieją "diabły":

       Diabły NIE istnieją w formie w jakiej opisują nam je religie, czyli w formie istot duchowych o tej samej konsystencji, pochodzeniu i umiejscowieniu co Bóg. W przeciw-świecie po prostu nie ma miejsca na inne nadrzędne istoty odrębne od Boga i konkurujące z nim intelektualnie, a jednocześnie niemal równorzędne mu mocą. Cały przeciw-świat zajmowany jest bowiem przez jedną istotę nadrzędną którą jest Bóg.
       Jednocześnie jednak "diabły" istnieją w innej formie. Mianowicie są nimi istoty fizyczne będące kosmicznymi krewniakami ludzi, które osiągnęły ogromnie wysoki poziom zaawansowania technicznego, ale jednocześnie są upadli moralnie (tj. chronicznie nie wypełniają oni praw moralnych, aczkolwiek również i nie łamią owych praw moralnych, stąd nie mogą być przez prawa te ukarane).Owe istoty przez dawne religie nazywane "diabłami" obecnie nazywane są "UFOnautami". Faktycznie też od początka dziejów ludzkich Ziemia znajduje się w ich mocy. UFOnauci ci potrafią budować urządzenia techniczne które czynią ich niewidzialnymi dla ludzkich oczu oraz które umożliwiają im np. przenikanie przez obiekty stałe takie jak mury czy skały. (Zasady działania takich urządzeń opisane są w rozdziale L z tomu 10 monografii [1/4] - szczególnie patrz tam podrozdział L2.) Stąd np. "kule się ich nie imają". Dla wielu ludzi są więc oni jak "istoty duchowe", na przekór że w rzeczywistości są jedynie naszymi najbliższymi krewniakami z kosmosu, którzy są równie fizyczni jak my, tyle tylko że stoją nieporównanie wyżej od nas w swoim rozwoju technicznym. Więcej na temat "UFOnautów", w tym wyjaśnienia dlaczego kiedyś nazywano ich "diabłami", zawarte jest na stronach internetowych, które w "Menu 4" wyszczególnione zostały jako opisujące "UFOnautów".

Fot. #3

Fot. #3: Oto zdjęcie odcisku buta ludzkiego, który liczy już około 550 milionów lat. (Oryginalnie zdjęcie to wywodzi się z rysunku P31 do monografii [1/4]. Jest ono także pokazane na rysunku E2 do monografii [8] - obie te monografie udostępniane są gratisowo za pośrednictwem niniejszej strony internetowej. Zdjęcie to jest również komentowane na odrębnej stronie internetowej "UFOnauci".) Dlaczego i jak powyższy odcisk buta ludzkiego został uformowany na Ziemi zanim jakiekolwiek rozwinięte formy życia zadomowiły się na niej, wyjaśnione jest m.in. w podrozdziałach A3 i V3 z odpowiednio tomów 1 i 16 monografii [1/4]. (Szczególnie warto tam zwrócić uwagę na alternatywną historię oraz na faktyczne losy rasy ludzkiej.) Aby w kilku zdaniach podsumować zaprezentowane tam wyjaśnienia, to zgodnie z badaniami UFO, ludzkość wcale nie wywodzi się z Ziemi, a z obecnie już nieistniejącej ogromnej planety zwanej "Terra" która setki milionów lat temu istaniała gdzieś w systemie Wega z konstelacji gwiezdnej Lutni. To właśnie na Terra Bóg dokonał ewolucji człowieka. Planeta Terra miała grawitację ponad 4 razy większą od ziemskiej. Owi ludzie z planety Terra około 550 milionów lat temu rozwinęli życie na Ziemi aby w końcu założyć tutaj kolonię ludzką. To właśnie odciski butów owych pierwszych naukowców z Terra rozpleniających życie na Ziemi pokazane zostały na powyższym zdjęciu. Niezależnie od Ziemi mieszkańcy Terra rozprzestrzenili życie i rasę ludzką także na wielu innych planetach. Kiedy więc w wyniku niszczycielskiej wojny wysadzili oni swoją planetę w powietrze, owe kolonie ludzkie na innych planetach przetrwały. Niestety, kilka z tych kolonii zdegenerowało się moralnie i zaczęło wieść życie "kosmicznych bandytów i rozbójników" którzy dysponują ogromnie zaawansowaną wiedzą i techniką, jednak których moralność jest całkowicie zgniła. Owa konfederacja rozbójniczych krewniaków ludzi z czasem przejęła kontrolę nad Ziemią i obecnie bezwzględnie, chociaż w niewidzialny dla ludzi sposób, eksploatuje i wyniszcza ona ludzkość. Obecnie znamy ich pod nazwą "UFOnautów". Z uwagi jednak na ich niemoralne zachowanie, oszukańczość, wybuchowość, złośliwość i dzikie okrucieństwo, dawni ludzie nazywali ich "diabłami". Do jakich (skrytych) działań owi diaboliczni UFOnauci są zdolni, wyjaśnione to zostało na całej serii odrębnych stron internetowych, np. na stronach o nazwach zniszczeniowe użycie wehikułów UFO, bandyci w naszym gronie, ludobójcy, WTC, czy 26ty dzień, a także w podrozdziale A3 z tomu 1 monografii [1/4].


#D3. Kim naprawdę są owe "diabły":

       Na dzisiejszym poziomie naszej wiedzy nazwę "diabły" można zdefiniować jako dawne określenie dla istot które w dzisiejszych czasach nazywane są UFOnautami. Istoty owe są w posiadaniu wehikułów czasu, za pomocą których praktykują one odmianę nieskończenie długiego życia, która to odmiana w punkcie #F1 poniżej, a także na odrębnej stronie internetowej o wehikułach czasu, opisywana jest pod nazwą "uwięzionej nieśmiertelności". W tym rodzaju nieśmiertelności, każdy mieszkaniec cywilizacji UFOnautów w chwili kiedy osiągnie wiek starczy cofany jest w czasie do tyłu aż do lat swojej młodości. Przy owym cofaniu jednak jego pamięć, doświadczenia życiowe, cechy charakteru, osobowość, itp., pozostają dokładnie te same jakie miał ów starzec przed tym zanim został cofnięty w czasie do tyłu. W rezultacie, po każdym takim cofnięciu do tyłu, dany mieszkaniec owej cywilizacji staje się coraz bardziej zgorzkniały, rozczarowany, zazdrosny, złośliwy, szatański, itp. Wynik jest taki, że owi UFOnauci przybywający na Ziemię są aż tak szatańscy, iż nam ludziom nie daje się tego wprost opisać. Próby wyjaśnienia ich szatańskości zawarte są w punkcie #C9 strony internetowej o wehikułach czasu, a także w punkcie #9 strony internetowej o Antychryście. Sama szatańskość owych UFOnautów-diabłów nie jest jednak jedynym problemem jaki mamy z ich powodu. Innym problemem jest, że faktycznie są oni bliskimi krewniakami ludzi. W rzeczywistości nasz bibilijny Adam i Ewa wywodzą się z ich cywilizacji. Powód tego stanu rzeczy wyjaśnia strona zło. Faktycznie więc owi UFOnauci-diabły z wyglądu są identyczni do nas ludzi. Ta identyczność z kolei pozwala im podmieniać się za wybranych ludzi i udawać na Ziemi że są ludźmi. W ten sposób wielu naszych przywódców faktycznie jest diabłami-UFOnautami, zaś my o tym wcale nie wiemy. Opis owch UFOnautów-podmieńców zawarty jest na odrębnej stronie internetowej. Dzięki owemu podmienianiu się pod ludzi, UFOnauci faktycznie bez przerwy sterują naszą cywilizację w kierunku w jakim tylko zechcą. A niestety jest to kierunek przepaści. Bez przerwy wyrządzają też ludziom wszelkie możliwe zło, zaś ludzie nawet nie wiedzą co naprawdę ich uderzyło.
       Nasza Ziemia jest nalatywana i prześladowana przez cały szereg odmiennych ras "UFOnautów-diabłów". Rasa która jest najgroźniejsza dla nas, to ta od której my się wywodzimy, a stąd która wygląda dokładnie tak samo jak my. To właśnie z owej rasy UFOnautów o wyglądzie identycznym do ludzi wywodzą się podmieńcy którzy podszywają się pod większość wpływowych ludzi na Ziemi. Ta ludzko wyglądająca rasa UFOnautów-diabłów opisana jest na całym szeregu stron internetowych, np. na stronach o Malborku czy o UFOnautach. Inna rasa UFOnautów-diabłów, która też daje się ludziom okropnie we znaki, to złośliwe potwory z 3+1 szponiastymi palcami, przez ludzi uprowadzonych do UFO zwykle nazywane "gadami". Zdjęcie pokazujące wygląd samicy owych "gadów" - czyli wygląd jednego z dawnych "żeńskich diabłów szponiastych", pokazane oraz dokładnie omówione jest na stronach ewolucja oraz kościół Św. Andrzeja Boboli.


#D4. Jakie są faktyczne cechy owych "diabłów" czyli UFOnautów:

       Jeśli ktoś uważnie rozglądnie się wokoło, wówczas jest w stanie zgromadzić relatywnie dokładne informacje na temat istot które nasi przodkowie nazywali "diabłami". Wszakże istoty te skrycie okupują naszą planetę nieustannie już od tysiącleci. Są więc obecne praktycznie w każdej dziedzinie naszego życia społecznego. Wielu z nich podszywa się pod co bardziej wpływowych z naszych przywódców. Poprzez więc obserwowanie owych przywódców możemy poznać nie tylko ich wygląd i cechy ich anatomii, ale nawet ich charakter i cechy osobowościowe. Istnieje też nadal otwarty kanał komunikacji z owymi UFOnautami, jakim jest blog totalizmu wskazywany w punkcie #J4 tej strony. Na podstawie wszystkich owych źródeł uformować się daje relatywnie dokładny obraz owych "diabłów-UFOnautów". Najważniejsze składowe tego obrazu są jak następuje:
       1. Fizyczność i bliskie pokrewieństwo do ludzi. UFOnauci, czyli dawne "diabły", są najbliższymi krewniakami ludzi. Faktycznie to nasi bibilijni Adam i Ewa wywodzą się właśnie z ich cywilizacji. Dlatego owe diabły są niemal nieodróżnialnie identyczne do ludzi - poza kilkoma szczegółami anatomicznymi, takimi jak włosy rosnące pod górę ich czaszek a nie w dół jak u ludzi, opisywanymi np. w punkcie #3 strony kosmici. Powód dla jakiego na przekór tak bliskiego pokrewieństwa owe diabły-UFOnauci ciągle skrycie okupują i eksploatują ludzkość wyjaśniony został na stronie zło.
       2. Nieustanna choć skryta obecność na Ziemi od "początka czasów". Faktycznie to owe "diabły-UFOnauci" osiedlili nas na Ziemi aby potem móc nas skrycie eksploatować przez tysiąclecia. Są oni więc obecni na Ziemi podszywając się pod co ważniejszych ludzi praktycznie już od samego początku cywilizacji ludzkiej. Ślady ich nieustannej działalności wśród ludzi można napotkać wszędzie. Tyle że ich agenci systematycznie niszczą owe ślady natychmiast po tym jak trafiają one do publicznej wiadomości.
       3. Używanie ogromnie zaawansowanej, chociaż nadal niewykrywalnej dla ludzi, technologii. Diabły-UFOnauci używają technologii, która jest tak zaawansowana, że dla ludzi czyni ona z nich niemal "nadprzyrodzone" istoty. Przykładowo, ich wehikuły czasu pozwalają im żyć wiecznie i zawsze być młodymi, ich techniczna telekineza, a ściślej zjawisko zwane stanem telekinetycznego migotania, pozwala im stawać się niewidzialnymi dla ludzkich oczu, natomiast ich telepatyczne rzutniki pozwalają im usypiać nas hipnotycznie na każde swoje życzenie, jak również pozwalają im wkładać nam dowolne myśli, nakazy, uczucia i obrazy bezpośrednio do naszych umysłów. (W taki sposób UFOnauci nakazują ludzkim zamachowcom lub seryjnym mordercom popełnianie ich zbrodni - patrz punkt #C1 na stronie o zniszczeniowym użyciu wehikułów UFO.)
       4. Praktykowanie tzw. "uwięzionej nieśmiertelności". Diabły-UFOnauci praktykują najprymitywniejszy rodzaj nieśmiertelności, który w punkcie #F1, a także na odrębnej stronie o wehikułach czasu, opisywany jest pod nazwą "uwięzionej nieśmiertelności". Polega ona na powtarzalnym cofaniu się w czasie do lat swojej młodości, tak że dany praktykujący tą nieśmiertelność jest wiecznie młody i żyje nieskończenie długo. Tyle że na zawsze pozostaje on więźniem swoich własnych czasów. Na przekór że istnieje również tzw. "prawdziwa nieśmiertelność", UFOnauci jej nie opanowali. Zbudowanie bowiem wehikułów czasu które ją zabezpieczają technicznie wymaga ogromnej dozy twórczości, której z powodu braku moralności UFOnauci nie są w stanie ze siebie wykrzesać.
       5. Niemożność wypracowania dla siebie totaliztycznej nirwany, oraz wynikające z tego życie w stanie "wiecznego potępienia". Niestety, moralna atmosfera jaka panuje w cywilizacji diabłów-UFOnautów uniemożliwia im osiąganie totaliztycznej nirwany. Wszakże aby nirwanę tą osiągnąć, oraz aby potem utrzymać się w niej przez całe życie, konieczny jest odpowiedni klimat moralny - co dokładniej wyjaśniłem na stronie o nirwanie. Z kolei cofanie się do tyłu w czasie za pomocą wehikułów czasu dokonywane bez uprzedniego osiągnięcia stanu totaliztycznej nirwany, powoduje że owe diabły-UFOnauci są wiecznie niezadowoleni, rozczarowani, zgorzkniali, złośliwi, itd. W rezultacie, takie powtarzalne cofanie się w czasie do tyłu czyni ich coraz bardziej nieszczęśliwymi. Jednocześnie jednak nie są w stanie oprzeć się pokusie nieustannego przedłużania swego życia poprzez użycie wehikułow czasu dla cofania swego czasu do lat młodości. W wyniku tego, owe diabły-UFOnauci doświadczają stanu "wiecznego potępienia" opisywanego w punkcie #F3 tej strony.
       6. Nieopisana szatańskość. W chwili kiedy po osiągnięciu wieku starczego diabły-UFOnauci cofają się ponownie do lat swojej młodości, cała ich pamięć i cechy charakteru pozostają z nimi bez zmiany. Stąd cała ich starcza gburowatość, tendencja do zrzędzenia, złośliwość, zgorzkniałość, rozczarowanie, itp., są też z nimi cofane do lat ich młodości. To zaś czyni ich naprawdę szatańskimi już od najmłodszego ich wieku. Owa ich szatańskość powiększa się też z każdym cyklem ich powrotu w czasie do tyłu. W rezultacie ich szatańskość nam ludziom nie daje się nawet wyobrazić. Próba jej opisu zawarta jest w punkcie #9 strony o Antychryście, oraz w punkcie #C9 strony o wehikułach czasu.
       7. "Nieistniejące istnienie". Wszystkie cywilizacje żyjące w stanie "wieczystego potępienia" opisywanego w punkcie #F2 tej strony w końcu zawsze wysadzają się w powietrze. Tak właśnie stało się z przodkami ludzkości z planety Terra. Tak też kiedyś stanie się i z cywilizacją skrycie okupujących nas UFOnautów. Ich wysadzenie się w powietrze jest jedynie kwestią liczby powtórzeń ich coraz bardziej nieszczęśliwego i szatańskiego życia. Ponieważ jednak owe cywilizacje manipulują czasem, na przekór że ich wysadzenie się w powietrze ma dopiero nastąpić, faktycznie kiedy będzie ono już miało miejsce, wówczas się okaże że nastąpiło ono w dalekiej przeszłości. Stąd na przekór że owe istoty obecnie ciągle istnieją i nadal dają się ludziom we znaki, faktycznie to ich już nie ma i to od wielu tysięcy lat. Ponieważ dokładniesze wytłumaczenie owego ich "nieistniejącego istnienia" wymaga dłuższych wywodów i szerszego opisu mechanizmu działania czasu, w celu jego lepszego poznania proponuję poczytać w punktach #B8 i #C10 ze strony o wehikułach czasu. W niniejszym punkcie ciągle warto sobie jednak uświadomić, że chociaż istoty te nadal istnieją aż do dzisiaj, oraz że szatańsko dają się one ludziom we znaki - tak jak to opisane jest np. na stronie o zniszczeniowym użyciu wehikułów UFO, faktycznie to kiedyś się okaże, że one wogóle nie istnieją i to już od wielu tysięcy lat.


#D5. Jakie dowody nam potwierdzają że "UFOnauci" (dawne "diabły") faktycznie istnieją i nawet w obecnych czasach nam szkodzą podszywając się pod co ważniejszych ludzi:

       Na przekór że wielu ludzi praktykuje religię która naucza nas o istnieniu "diabłów", tylko nieliczni faktycznie wierzą że istnieje takie coś jak "diabły". Jeszcze mniej ludzi wierzy, że istnieją również istoty zwane UFOnautami. Niemal zaś zupełnie nikt nie wierzy, że "religijne diabły oraz UFOnauci to jedne i te same istoty". Tymczasem totalizm nas naucza, że diabły faktycznie istnieją we formie fizycznej (jak ludzie) i że są to bardziej od nas technicznie zaawansowani kosmiczni krewniacy ludzkości obecnie znani pod odmienną nazwą "UFOnauci". Zapewne wielu ludzi chciałoby więc usłyszeć, jakie dowody totalizm potrafi wskazać na poparcie swoich stwierdzeń.
       Faktycznie to istnieje aż całe zatrzęsienie materiału dowodowego który konklusywnie potwierdza gorzki dla nas fakt, że szatańscy UFOnauci faktycznie istnieją - tyle że nieustannie przed nami się ukrywają (tak jak to też czynią wszyscy inni zbójcy). Dowody te znajdują się tuż przed naszym nosem. Tak jednak do nich nawykliśmy, że zwykle nie zwracamy już na nie najmniejszej uwagi. Totalizm jest w stanie je wskazać z łatwością. Przeglądnijmy więc tutaj skrótowo choćby najważniejsze kategorie z tego ogromnego materiału dowodowego. (Po dokładniejsze zaś omówienie tych kategorii sięgnijmy do tomów 12 do 18 monografii [1/4].) Oto one:
       (a) Formalny dowód naukowy na istnienie wehikułów UFO. Dowód ten opublikowany jest w podrozdziale P2 z tomu 13 monografii [1/4]. Został on przeprowadzony z użyciem metodologii naukowego dowodzenia nazywanej metodą "porównywania atrybutów", oraz jest podparty rozlicznym fotograficznym i opisowym materiałem dowodowym. Zawiera on też w sobie dowód cząstkowy, że istnieć muszą również istoty które budują owe istniejące wehikuły UFO, czyli że istnieć muszą UFOnauci. (Wszakże nie jest możliwe istnienie wehikułów UFO bez istnienia UFOnautów którzy je budują i pilotują potem do Ziemi.)
       (b) Zdjęcia UFOnautów (diabłów). Na przekór że ludzie ignorują możliwość istnienia UFOnautów, istoty te bez przerwy utrwalane są na rosnącej liczbie zdjęć. Przykłady kilku zdjęć pokazujących samych UFOnautów można sobie oglądnąć na odrębnej stronie internetowej poświęconej opisowi "kosmitów" a dostępnej za pośrednictwem "Menu 4" lub "Menu 2". Z kolei liczne zdjęcia wehikułów UFO w formie jawnej pokazane są na odmiennej stronie internetowej o nazwie "UFO", natomiast w formie zakamuflowanej pokazane są na stronie "UFO-chmury" (odnotuj, że aby można było wykonać fotografie wehikułów UFO, istnieć muszą UFOnauci którzy wehikuły te budują i pilotują aż do Ziemi).
       (c) Ślady szatańskiej działalności UFOnautów na Ziemi. Ich najbardziej powszechnie dostępnym przykładem jest owa mała blizna po implancie identyfikacyjnym, którą każdy dorosły człowiek na Ziemi nosi na boku swojej nogi. Blizna ta została zilustrowana na pierwszym zdjęciu ze strony internetowej o UFOnautach (dostępnej za pośrednictwem "Menu 4" lub "Menu 2"). Z kolei o innych takich śladach możemy co jakiś czas dowiedzieć się z gazet lub telewizji, lub poczytać o nich z tomów 12 do 17 monografii [1/4]. Opracowane też zostały oddzielne strony internetowe które ilustrują najróżniesze ślady działalności UFOnautów na Ziemi. Przykładowo, strona o moim rodzinym miasteczku Miliczu ilustruje lądowiska powypalane w trawie przez pędniki magnetyczne wehikułów UFO (takie lądowiska UFO są opisane bardziej szczegółowo w podrozdziale O5.1 z tomu 12 monografii [1/4]). Z kolei strona internetowa o Tapanui ilustruje krater uformowany kiedy wehikuł UFO eksplodował w roku 1178 AD w Nowej Zelandii (ten krater jest opisany bardziej szczegółowo w odrębnej poświęconej mu monografii [5/4]).
       (d) Ustalenia całej nowej dyscypliny wiedzy zwanej "UFOlogią". Wszakże dyscyplina taka nie mogłaby się wyklarować gdyby nie było takiej rzeczy jak istnienie i działalność UFOnautów.
       (e) Fotografie i inne dowody dokumentujące kosmiczne pochodzenie i działalność UFOnautów. Do tej kategorii należą np. fotografie piramid i ludzkich twarzy istniejących na Marsie (patrz rysunek P32 w [1/4]), fotografie wehikułów UFO odlatujących z Ziemi a pstrykniętych przez teleskop Hubble (jako ich przykład patrz rysunek P29 w monografii [1/4]), raporty ludzi uprowadzanych na planety UFOnautów, oraz cała masa podobnego materiału dowodowego.
       (f) Paleontologiczne dowody aktywności UFOnautów na Ziemi przetrwałe z epok kiedy ci kosmiczni krewniacy ludzkości zasiewali życie na naszej planecie aby z czasem osadzić tutaj ludzkość. Przykładowo istnieją odciski "ludzkiego" buta wykonane 550 milionów lat temu - kiedy UFOnauci zasiewali życie na Ziemi (patrz rysunek P31 w [1/4], lub patrz "Fot. #3" na niniejsze stronie internetowej).
       (g) Dowody religijne. Istnieje także przeogromna akumulacja dowodów religijnych na istnienie istot zwanych "diabłami" które wykazywały wszystkie atrybuty dzisiejszych UFOnautów - po szczegóły patrz następny punkt tej strony. Owe diabły, podobnie jak dzisiejsi UFOnauci, również starały się zniszczyć ludzkość. Musimy zaś tutaj pamiętać, że nawet religijne dowody też musiały się przecież wziąść z czegoś lub od kogoś.
       (h) Dowody historyczne. Na dodatek mamy również gałąź starożytnej historii mówionej, którą dla odwrócenia naszej uwagi od jej zasadności, podatni na sugestię akademicy nazywają "mitologią". Owa historia mówiona również opisuje najróżniejszych starożytnych "bogów" o atrybutach dzisiejszych UFOnautów, jacy zwykli być niezwykle wrogo nastawieni do ludzi.
       (i) Dowody archeologiczne. Mamy również całe to morze dowodów materialnych, na temat których książki Erich'a von Däniken były napisane. Pechowo jednak, nasza oficjalna nauka albo ignoruje je całkowicie, albo też pomniejsza ich prawdziwe znaczenie dowodowe. Dlatego musi ono być badane przez hobbystyczną organizację naukową nazywaną "Ancient Astronauts Society" (tj. "Towarzystwo Astronautyków Starożytności") która to organizacja badawcza w dziwny sposób jest zmuszana przez kogoś niewidzialnego aby prowadzić swe badania wyłącznie w "konspiracji" i to całkowicie na prywatny koszt jej członków (czyli aby dokonywać badań na tych samych zasadach co ja). Ów starożytny materiał dowodowy bardzo jednoznacznie zresztą ujawnia, że przed naszą obecną cywilizacją na Ziemi istniała jeszcze jedna ludzka cywilizacja, która była nawet znacznie bardziej zaawansowana niż nasza. Niestety, UFOnauci ją zniszczyli całkowicie jakieś 12 500 lat temu, tak że po niej ludzkość zmuszona została aby zaczynać wszystko od samego początku. Odnotuj że - jak to zilustrowano na stronach internetowych "zło", "26ty dzień", "plaga". "ludobójcy", "tornada", "huragany", "UFOnauci", "Columbia", czy "WTC", obecnie UFOnauci z podobną zajadłością starają się też zniszczyć naszą dzisiejszą cywilizację techniczną.
       Takie więc Bogactwo i różnorodność materiału dowodowego na istnienie UFOnautów potwierdza konklusywnie istnienie tych szatańskich istot. Czyjeś więc uparte ignorowanie całego tego gigantycznego materiału dowodowego wcale nie oznacza, że UFOnauci nie istnieją, a jedynie oznacza, że owi ignorujący zostali hipnotycznie wmanipulowani przez owych oszukańczych UFOnautów w nie przyjmowanie do wiadomości oczywistego faktu istnienia tych szatańskich istot, oraz nie przyjmowania faktu ich nieustannego mieszania się w przebieg zdarzeń na Ziemi.
* * *
       Odnotuj, że znacznie szersza niż powyżej lista dowodów na faktyczne istnienie UFOnautów, oraz na ich skryte operowanie na Ziemi, zawarta jest na stronie internetowej "kosmici". Sprawa dowodów na istnienie UFOnautów jest także skrótowo omawiana na stronach "ludobójcy", "plaga", oraz "26ty dzień".


#D6. Jakie dowody nam potwierdzają że "dzisiejsi UFOnauci to faktycznie dawne diabły":

       Jeśli więc zaakceptujemy dowody zaprezentowane w poprzednim punkcie i wykazujące konklusywnie że "UFOnauci istnieją, tyle że bez przerwy ukrywają się przed wzrokiem ludzi", wówczas następnym krokiem w naszej "drodze do wiedzy" jest wykazanie że owi "dzisiejsi UFOnauci to faktycznie dawne diabły". Wszakże jeśli uda nam się to wykazać, wtedy automatycznie też wykażemy że:
(1) materialne diabły faktycznie istnieją, a także że
(2) diabły są istotami w pełni materialnym, tak jak my, tyle że znajdują się na nieporównanie wyższym od nas szczeblu rozwoju technicznego, oraz praktykują w życiu ogromnie niemoralną filozofię nazywaną "pasożytnictwo". Ta ich moralnie zgniła filozofia "pasożytnictwa" opisana została szczegółowo w rozdziale JD z tomu 8 monografii [1/4].
       Ogromnie brzemienny w skutki fakt, że "dzisiejsi UFOnauci to faktycznie dawne diabły", został już formalnie dowiedziony (z użyciem metodologii naukowego dowodzenia) w podrozdziale V9.1 z tomu 16 monografii [1/4] dostępnej nieodpłatnie za pośreddnictwem tej strony internetowej. Przeglądnijmy więc tutaj skrótowo choćby najważniejsze kategorie materiału dokumentacyjnego użytego w powyższym dowodzie, który potwierdza konklusywnie, że "dzisiejsi UFOnauci to faktycznie dawne diabły". Oto one:
       (a) Zachowania UFOnautów są zbieżne z zachowaniami dawnych diabłów. UFOnauci praktykują więc szatańską filozofię nazywaną "pasożytnictwem" (która jest dokładną odwrotnością opisanego poniżej "totalizmu"). Są też sprawcami wszelkiego zła na Ziemi i wszelkich nieszczęść jakie dotykają ludzi. Telepatycznie i hipnotycznie popychają oni ludzi do popełniania niecnych czynów - czyli "kuszą ludzi". Ponadto mordują, gwałcą, spychają ludzkość w dół i wyczyniają ludziom wszystkie inne niecności jakie tylko możemy sobie wyobrazić. Aby przytoczyć tutaj jakieś przykłady ich szatańskich zachowań, to zgodnie z materiałem dowodowym zaprezentowanym na stronie internetowej "26ty dzień" UFOnautci spowodowali owo mordercze tsunami z dnia 26go grudnia 2004 roku. Z kolei zgodnie z dowodami ze strony internetowej "Columbia" zestrzelili oni również prom kosmiczny Columbia. Podrozdział O8.1 z tomu 12 monografii [1/4] prezentuje materiał dowodowy że UFOnauci ponoszą także odpowiedzialność za odparowanie budynków WTC w Nowym Jorku w dniu 11 września 2001 roku.
       (b) Urządzenia techniczne używane przez UFOnautów umożliwiają im dokonywanie wszystkiego tego co byli w stanie dokonywać dawne diabły. I tak napęd osobisty UFOnautów umożliwia im nagłe znikanie z widoku lub nagłe zjawianie się w miejscach gdzie uprzednio nie było nikogo widać. Pozwala im też przechodzić przez materię stałą taką jak szyby i mury. Nasze kule ich się nie imają. Nie można też ich zranić naszymi odmianami broni. Ponadto ich napęd osobisty nadaje im zdolność do latania w powietrzu beż użycia żadnego widocznego dla oczu urządzenia czy ekwipunku. Z kolei ich urządzenia telepatyczne pozwalają UFOnautom wiedzieć co ludzie myślą. Natomiast urządzenia hipnotyzujące pozwalają im też wkładać ludziom do głów każdy morderczy pomysł jaki tylko zechcą.
       (c) UFOnauci formowują zjawiska podobne do formowanych przez dawnych diabłów. Przykładowo telekinetyczne urządzenia napędowe UFOnautów generują ozon, który dla dawnych ludzi śmierdział jak siarka. Indukują one również specjalny rodzaj "nadprzyrodzonego" jarzenia (doskonale znanego u diabłów), który w podrozdziałach H6.1 i L2 z tomów (odpowiednio) 4 i 10 monografii [1/4] nazywane jest "jarzeniem pochłaniania". Odnotuj że ilustracje "jarzenia pochłąniania" pokazane są na stronie internetowej o telekinezie dostępnej poprzez "Menu 4" lub "Menu 2".
       (d) Posiadanie wglądu do przyszłości. Jak to wyjaśniono w podrozdziale V5 z tomu 16 monografii [1/4], posiadanie wehikułów czasu umożliwia UFOnautom wgląd do przyszłości. Dlatego UFOnauci, podobnie jak dawne diabły, wiedzą co ma dopiero nastąpić.
       (e) Anatomia UFOnautów jest identyczna z anatomią diabłów. Szczególnie dobrze to wyjaśniono na odrębnej stronie internetowej poświęconej opisowi "kosmitów", a dostępnej za pośrednictwem "Menu 4" lub "Menu 2". Przykładowo, UFOnauci - jak diabły, typowo mają "psie uszy", "długie, cienkie, często haczykowate, nosy", gruszkowate głowy (podobne do głowy owada "modliszki"), oraz "kurze nogi" (jak wyglądają takie "kurze nogi" UFOnautów, razem ze szczegółowymi opisami anatomii UFOnautów, zaprezentowane zostało w podrozdziale V8.1 z tomu 16 monografii [1/4]).
       (f) Przeciwstawianie się Bogu. Pasożytnicza filozofia uprawiana przez UFOnautów z definicji przeciwstawia się prawom moralnym które Bóg ustanowił i do wypełniania których Bóg zobowiązuje wszystkie istoty rozumne wszechświata. Stąd UFOnauci, podobnie jak dawne diabły, też są zajadłymi przeciwnikami Boga.


#D7. "Nieistniejące istnienie" UFOnautów - czyli dlaczego UFOnauci dają nam aż tak w skórę, chociaż kiedyś się okaże że nigdy nie istnieli:

       Jeśli przebadać opinie społeczeństwa na temat UFOnautów, wówczas się okazuje że około połowa ludzi wierzy że UFOnauci istnieją, z kolei pozostała około połowa wierzy że UFOnauci wcale nie istnieją. Owe dwie grupy ludzkie nawzajem ze sobą walczą, bowiem nasze nawyki myślowe powodują iż każdy wierzy że tylko jedna z tych grup może mieć rację. Tymczasem badania tzw. wehikułów czasu (opisywanych dokładniej na odrębnej stronie internetowej) ujawniają bardzo klarownie, że obie te spierające się ze sobą grupy faktycznie mają rację. Okazuje się bowiem, że UFOnauci w chwili obecnej wprawdzie istnieją i solidnie dają się ludzkości we znaki, jednak w przyszłości się okaże że w rzeczywistości to nigdy nie istnieli. UFOnauci są bowiem właśnie w trakcie tzw. "nieistniejącego istnienia".
       Dokładne wyjaśnienie "nieistniejącego istnienia" zawarte jest w punkcie #B8 odrębnej strony o wehikułach czasu. Generalnie wynika ono z faktu, że w cywilizacjach praktykujących tzw. "uwięzioną nieśmiertelność" opisywaną w punkcie #F1 tej strony, wszystkie generacje tej cywilizacji przez cały czas są żywe. Wszakże wszystkie owe generacje prowadzą "wieczyste życie". Owe nieśmiertelne cywilizacje zawsze mają więc ciągle żywych przodków, którym w każdej chwili może wpaść do głowy aby wysadzić swoją cywilizację w powietrze. Ich przodkowie są więc nieustającym zagrożeniem, szczególnie że z upływem czasu stają się oni coraz bardziej nieszczęśliwi. Taka sytuacja jest dokładnym przeciwieństwem sytuacji w cywilizacjach zwykłych śmiertelników - takich jak nasza na Ziemi. Wszakże u zwykłych śmietelników przodkowie już nie źyją - nie są więc w stanie wysadzić w powietrze swojej cywilizacji. Kiedy zaś w takiej cywilizacji nieśmiertelników ich przodkowie wysadzą swoją cywilizację w powietrze, wówczas wysadzają oni również wszystkich swoich następców jacy z nich się zrodzili. Stąd owi następcy cały czas żyją "na łasce" swoich przodków. W każdej też chwili może się okazać że już nie istnieją. Prowadzą więc jakby życie które jest rodzajem "nieistniejącego istnienia".
       Mnie osobiście najbardziej fascynuje w owym "nieistniejącym istnieniu" umiejętność i łatwość z jaką Bóg wodzi UFOnautów za nosy. Faktycznie to kieruje on nimi nawet jeszcze łatwiej niż owi UFOnauci kierują nawet najbardziej głupimi ludźmi. Mianowicie, Bóg tak uformował warunki w jakich UFOnauci działają, że UFOnauci ci ochotniczo i z własnej woli zachowują się dokładnie tak jak to wymagane aby potem z możliwie największą łatwością wymazać ich całkowicie z oblicza wszechświata. Wszakże kiedy z obecnej fazy "istnienia" UFOnauci ci przejdą w przyszłą fazę "nieistnienia" datowanego wstecznie na kilka tysięcy lat temu, wówczas Bóg musi wymazać z oblicza wszechświata wszelkie ślady jakie oni by zostawili po sobie. Proszę zaś sobie wyobrazić jakt trudne owo wymazywanie by było, gdyby np. UFOnauci mieli własną ambasadę przy ONZ w Nowym Jorku. Wszakże wówczas trzeba by było wymazać z oblicza wszechświata nie tylko budynek owej ambasady, jak również i wszystko co o jej działaniach pisały by gazety i książki, a ponadto pamięć ich istnienia i działań u tysięcy ludzi. Dlatego więc Bóg tak posterował UFOnautami aby ze wszystkim ukrywali się oni przed wszystkimi. Ponadto aby oni sami niszczyli wszelkie ślady swego istnienia. Kiedy więc nadejdzie moment ich wymazania, praktycznie nie będzie trzeba dokonywać niemal żadnych zmian we wszechświecie.
       W niektórych więzieniach USA, kiedy przez korytarze przechodzi ktoś skazany na śmierć, strażnicy krzyczą ostrzeżenie "dead man walking" - znaczy "oto chodząca śmierć". Gdybyśmy potrafili odróżnić tych wśród nas którzy są UFOnautami-podmieńcami, wówczas na ich widok też moglibyśmy krzyczeć "dead man walking". Wszakże na przekór że obecnie oni istnieją i paskudnie dają się nam we znaki, w rzeczywistości za jakiś czas ich już nie będzie - na przekór że oni sami wierzą iż są nieśmiertelni. Jedyna szansa dla nich byłaby gdyby jednak zmienili swoje postępowanie. Wszakże filozofia totalizmu wyraźnie im wskazuje co powinni uczynić. Niestety, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że oni nie bardzo są gotowi zaakceptować taką zmianę. Zamiast więc wyciągać jakieś lekcje z tego co totalizm im ujawnia, oni raczej wolą wykorzystywać totalizm jako wymówkę dla jeszcze zaciętszego prześladowania ludzi.
       W chwili obecnej mamy na Ziemi sytuację, że owi szatańscy UFOnauci skrycie aczkolwiek ogromnie zawzięcie wyniszczają ludzkość - co dokładniej wyjaśnia cały szereg stron, np. strony zniszczeniowe użycie wehikułów UFO, zło, 26ty dzień, plaga. ludobójcy, tornada, huragany, obsuwiska ziemi, UFOnauci, Columbia, WTC, czy bandyci wśród nas. W obliczu takiej sytuacji dla nas ludzi zaczyna być ważne pytanie kiedy Bóg wyzwoli owo "ostateczne rozwiązanie" problemu UFOnautów, jakie opisane zostało w punkcie #B5 tej strony. Ja osobiście wierzę, że zgodnie z przestrzeganą przez Boga zasadą aby każdemu dawać szansę egzekwowania swej wolnej woli, Bóg pozwoli aby moment czasowy owego "ostatecznego rozwiązania" swojego problemu wybrali sami UFOnauci. Mianowicie Bóg zapewne da im szansę wybrania jak zdecydują się oni postępować, potem zaś zareaguje zależnie od ich wyboru. I tak jeśli UFOnauci jako cywilizacja nagle zdecydują się zmienić swoje postępowanie na bardziej moralne, osiągając tą zmianę bądź samemu bądź też z pomocą ludzi na Ziemi, wówczas Bóg zapewne pozwoli im istnieć tak długo jak długo będą czynili wysiłki ku swojej poprawie. Jeśli zaś UFOnauci zdecydują się kontynuować obecne wyniszczanie ludzkości, wówczas Bóg prawdopodobnie wyzwoli owo "ostateczne rozwiązanie" natychmiast po tym jak UFOnauci zaczną także wyniszczać narody które Bóg ma zamiar oszczędzić. Jeśli UFOnauci zaprzestaną zniszczeń ludzkości jednak nie zmienią swojej moralności, wówczas Bóg zapewne pozwoli im nadal istnieć przez tak długo jak długo będą mu potrzebni. Jeśli wtedy ludzkość wejdzie na drogę totalizmu, wówczas zapewne pozwoli UFOnautom istnieć bardzo długo, wszakże nadal będzie wtedy ich potrzebował w funkcji owego "kija" z metody "marchewki i kija" opisanej w punkcie #B5 tej strony. Jeśli zaś wtedy UFOnauci skierują ludzkość na tą samą drogę pasożytnictwa którą obecnie oni kroczą, wówczas UFOnauci przestaną być Bogu potrzebni już najszybciej, bo zastąpią ich wtedy ludzie z Ziemi. Niestety, jak widać, w każdym z tych scenariusz przyjdzie nam cierpieć od UFOnautów jeszcze przez dosyć spory czas.


#D8. Jak UFOnauci wykorzystują wehikuły czasu aby unikać kar za łamanie praw moralnych:

       Okupujący Ziemię UFOnauci używają swoich wehikułów czasu praktycznie niemal w każdej sprawie. Z kolei metody postępowania jakie oni dla siebie wypracowali w używaniu owych wehikułów czasu, umożliwiają im dokonywanie wielu rzeczy które dla nas, tj. zwykłych śmiertelników z Ziemi, są technicznie niemożliwe. Jedną z tych rzeczy jest eksperymentalne unikanie kar za łamanie praw moralnych (przykłady kilku innych rzeczy umożliwianych przez wehikuły czasu opisane są w części F tej strony). Wszakże, jeśli prawa moralne postawią UFOnautów w sytuacji która dla nich staje się nieprzyjemną karą, wówczas zawsze są oni w stanie cofnąć czas do tyłu swoimi wehikułami czasu, zaś w następnym przebiegu czasu celowo uniknąć już ponownego znalezienia się w owej nieprzyjemnej dla nich sytuacji. Jak dokładnie UFOnauci dokonują owego unikania kar za łamanie praw moralnych poprzez powtarzalne cofanie swego czasu do tyłu, wyjaśnione to zostało w punkcie #E6 odrębnej strony internetowej o filozofii pasożytnictwa.


#D9. "Limbo" unieważnione - czyli jak kolejne referencje do rabunkowej działalności UFOnautów na Ziemi szybko znikają z chrześcijańskich kościołów:

Motto: "Tradycje formują fundamenty kościoła. Jeśli więc ktoś selektywnie usuwa wybrane tradycje mamy obowiązek poznać 'dlaczego' oraz 'kto naprawdę za tym się kryje'. Wszakże odpowiedź wymownie rzuca się w oczy z trendu owych usuwanych tradycji."

       Już za czasów mojej młodości, czyli nadal przez okres lat 1950-tych i 1960-tych, praktycznie niemal wszystko w kościołach chrześcijańskich zawierało jakieś (zupełnie niezamierzone) referencje do rabunku który na ludzkości skrycie dokonują szatańscy dysponenci wehikułów UFO. Niektóre z owych referencji poopisywałem na najróżniejszych totaliztycznych stronach. Przykładowo, w punkcie #16 strony internetowej o mieście Wrocławiu, a bardziej skrótowo również w punkcie #17 i w podpisie pod "Fot. 18" na stronie internetowej o mieście Miliczu, opisałem jak do wyposażenia wehikułów UFO referują dawne ołtarze kościelne. Wszakże ołtarze te imitują urządzenia kontrolne w kabinie pilota wehikułu UFO. W tym samym punkcie opisałem też wywodzenie się bezpośrednio z wnętrza UFO takich dalszych elementów wyposażenia dawnych kościołów chrześcijańskich, jak konfesje, chrzcielnice, kolumnady, kopuły, wieże, oraz zagospodarowanie i wygląd wnętrza całych dawnych kościołów. Poszerzony opis "konfesji" zawarłem także w punkcie #C6.1 strony internetowej o wehikułach czasu. Z kolei w podpisie pod "Fot. #2" z tamtej strony o mieście Wrocławiu wyjaśniłem symbolikę kościelnych "rozet" jako imitacji wylotów z szesnasto-bocznej komory oscylacyjnej zawartej w pędnikach wehikułów UFO trzeciej generacji (zwanych także wehikułami czasu). Rozety te imitują wygląd owych pędników UFO kiedy te oglądane są przez widza nieobeznanego z działaniem napędu tych pozaziemskich statków kosmicznych, jeśli widz ów stoi pod spodem przelatującego UFO. Na dodatek do powyższego, w podrozdziale P6.1 z tomu 13 monografii [1/4] opisałem materiał dowodowy jaki ujawnia że dawny opis "raju" był faktycznie opisem wehikułu UFO typu K7.
       Tak duże nasycenie kościołów ziemskich symboliką która bezpośrednio referowała do wehikułów UFO, ogromnie musiało martwić UFOnautów-podmieńców którzy z całą pewnością muszą działać też i w szeregach dostojników ziemskiego kościoła - podobnie jak działają oni w każdej innej ziemskiej instytucji. Wszakże dane które zaczynały wynikać z coraz bardziej wiarygodnych raportów z uprowadzeń ludzi na pokłady UFO, mogły skłaniać ludzkość do czynienia niebezpiecznych dla UFOnautów skojarzeń. Dlatego począwszy od około 1978 roku, nagle zaczęło się na Ziemi masowe usuwanie z chrześcijańskich kościołów wszystkiego co sobą bezpośrednio referuje do wehikułów UFO. Na samym początku usunięciu uległy dwa najbardziej wymowne takie symbole, tj. artystycznie bezcenne dawne ołtarze kościelne, oraz generalna architektura kościołów - która od owego czasu nie mogła już naśladować sobą motywów zaczerpniętych z UFO.
       Jednym z pojęć jakie w dawnym kościele chrześcijańskim bezpośrednio referowały do zawartości wehikułów UFO od tysiącleci rabujących Ziemię i ludzkość, było tzw. limbo. Limbo owo opisywane było przez kościół chrześcijański jako rodzaj hali w której gromadzone są wszystkie ludzkie dzieci jakie umarły przed tym zanim zdążyły być ochrzczone. Dzieci te miały tam zawisać bezwolnie i bez ruchu, poumieszczane w rodzajach jakby słojów czy próbówek.
       Czym faktycznie było owo "limbo" wiemy to już doskonale z dzisiejszych raportów ludzi uprowadzonych na pokłady UFO. Wielu z tych ludzi opowiada bowiem iż na pokładach UFO widzieli oni ogromne hale całe wypełnione tysiącami jakby szklanych "próbówek". W próbówkach tych są technicznie hodowane płody ludzkie jakie UFOnauci otrzymują poprzez zapładnianie we wehikułach UFO jajeczek (ovule) rabowanych od ziemskich kobiet podczas owych uprowadzeń do UFO, spermą rabowaną od ziemskich mężczyzn. Płody owe, po przewiezieniu ich na planety UFOnautów, są potem hodowane w rodzaj niewolników których UFOnauci używają dla wszelkich najbrudniejszych, najbardziej niebezpicznych, oraz najbardziej przykrych robót. Niewolnicy owi, a ściślej nasze (ludzkie) dzieci rabowane nam bez naszej wiedzy i pozwolenia, w literaturze UFOlogicznej opisywane są pod nazwą biorobotów.
       Oczywiście, wiedząc że pierwowzory dla "limbo" znajdują się we wehikułach UFO, łatwo sobie dopowiedzieć, skąd dawny kościół chrześcijański wziął owo pojęcie. Mianowicie, prawdopodobnie jakiemuś dawnemu dostojnikowi kościoła uprowadzonemu do UFO, UFOnauci przypadkowo pokazali halę z owymi tysiącami płodów ludzkich. Kiedy więc ów dostojnik zapytał czym są owe płody, UFOnauci w typowy dla siebie kłamliwy sposób wyjaśnili mu że to "dzieci umarłe bez chrztu". Wszakże jak bardzo wprawieni w okłamywaniu ludzi są UFOnauci wskazują nie tylko moje badania, ale także badania wielu innych racjonalnych UFOlogów. Przykładowo, w podrozdziale VB3.4 z tomu 17 monografii [1/4] zestawiam niektóre ustalenia innych racjonalnych badaczy UFO na temat kłamstw UFOnautów (m.in. ustalenia ś.p. Dr Karli Turner - którą UFOnauci zamordowali w rewanżu za jej badania demaskujące ich skrytą okupację Ziemi.) Przykładowo, znany racjonalny UFOlog, Budd Hopkins, wyraża o UFOnautach następującą opinię, cytuję: "Ze wszystkich rzeczy, jakie wiemy o tych istotach, najważniejsze są ich dwie cechy: ich skłonność do oszukiwania oraz umiejętność implantowania w naszych umysłach poglądów i obrazów zgodnych z ich wolą. Nikt nie powinien wierzyć jakimkolwiek zapewnieniom z ich strony bardziej niż publikacjom sił powietrznych na temat realności istnienia NOLi."
       W dzisiejszych czasach wielu ludzi się dziwi dlaczego w dniu 4 października 2006 roku kościół rzymsko-katolicki zarządził że "limbo" zostaje skasowane. Powodem ich zdziwienia jest, że tak faktycznie to kościół nie posiada kompetencji aby zadecydować co ma istnieć a co nie ma istnieć w życiu pozagrobowym. Wszakże w zrozumieniu wielu ludzi, o tym jak owo życie pozagrobowe wygląda, decyduje Bóg a nie kościół. Jeśli jednak ktoś zrozumie, że w owym usunięciu "limbo" chodzi jedynie o wyeliminowanie z kościoła katolickiego kolejnej bezpośredniej referencji do skrytej działalności okupacyjnej UFOnautów na Ziemi, wówczas owo niedawne posunięcie kościoła przestaje już nas dziwić. Jedyny bowiem problem jaki w takim przypadku powinien nas nurtować, to z czyjej dokładnie inicjatywny owo systematyczne eliminowanie z kościołów bezpośrednich referencji do UFO jest faktycznie kontynuowane.
       Jeśli bowiem przeanalizować cechy owego usuwania z kościołów bezpośrednich referencji do UFO, to okazuje się że cechy te są bardzo wymowne. Przykładowo, usuwanie owo trwa już przez okres dwóch kadencji papieskich, oraz obejmuje ono okres życia dwóch pokoleń ludzi. Ktokolwiek więc je inspiruje, działa on w sposób wysoce długofalowy - podobnie jak to miało miejsce w wyniszczaniu wsi Wszewilki. Ktoś ten spowodował też usunięcie ołtarzy - które faktycznie stanowiły nie tylko serce kościołów, ale także niemal zawsze reprezentowały obiekty sztuki o niemal bezcennej wartości dla kultury ludzkiej. Ktokolwiek tego usunięcia ołtarzy dokonał, musiał mieć ogromne wpływy i ogromną moc perswazji w łonie kościoła. Usuwanie to też ma charakter dyktatorski - żaden kościół nie otrzymuje ani prawa do głosu, ani wyboru czy ma je zrealizować. Ktokolwiek więc je inspiruje jest nawykły do działania zgodnego z kanonami filozofii pasożytnictwa - tak przeciwstawnej do totaliztycznego ducha chrześcijaństwa. Usuwanie owo stoi też w zgodzie z treścią dawnych przepowiedni ludowych o końcowych latach kościoła i chrześcijaństwa. (Przepowiednie te częściowo omawiam w punkcie #4 odrębnej strony internetowej na temat przepowiedni, a także pokrótce streszczam w punkcie #G2 poniżej.) Ktokolwiek jest więc siłą napędową dla owego usuwania z kościołów referencji do UFO, nie bardzo respektuje on następstwa działania przepowiedni, przeznaczenia, losu, itp.
       Owo niedawne skasowanie "limbo", a także wszystkie poprzednie posunięcia władz kościoła katolickiego usuwające z kościołów wszelkie niezamierzone referencje do wehikułów UFO, są jedynie małą częścią prowadzonej ostatnio na Ziemi ogromnej kampanii UFOnautów. W kampanii tej UFOnauci-podmieńcy wyglądający dokładnie tak jak ludzie, skrycie wypełniający istotne funkcje w społeczeństwach ludzkich, systematycznie niszczą wszelkie ślady działalności UFO na Ziemi. Niszczenie tych śladów jest wszechogarniające. Tylko jedna jego faza obejmuje usuwanie z Ziemi wszelkich śladów o charakterze materialnym, w rodzaju tych opisywanych na stronie totalizmu o dowodach działalności UFOnautów na Ziemi. Inna faza niszczenia owych śladów obejmuje coraz bardziej skryte metody działania UFOnautów na Ziemi - w rodzaju tych opisywanych na całym szeregu stron totalizmu, np. na strponach o zniszczeniowych możliwościach wehikułów UFO, czy o bandytach w naszym własnym gronie. Usuwanie owych śladów obejmuje nawet umysły ludzkie. Z umysłow tych wiedza o UFO jest zawzięcie rugowana najróżniejszymi metodami jakie pozostają nieodnotowalne dla zwykłych zjadaczy kanapek. Jedną z takich metod jest kłamliwa kampania wyszydzająca jaką UFOnauci-podmieńcy od długiego już czasu prowadzą w ziemskiej prasie. Przykładowo w szyderczym artykule "Americans still convinced there are aliens about" (tj. "Amerykanie ciągle przekonani że istnieją kosmici"), który ukazał się na stronie A15 gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w środę (Wednesday), February 21, 2007, jakiś agent UFOnautów twierdzi, że procent ludzi w USA którzy ciągle wierzą iż kosmici odwiedzili kiedyś Ziemię, spadł z 25% w 1983 roku, do 15% w 2006 roku. Nie bardzo wiem skąd ów agent UFOnautów zaczerpnął swoje dane, bowiem jedynie kilka lat temu badania potwierdzały że w owym USA w naloty UFOnautów na Ziemię wierzy ponad 60% ludzi. Wysoce rażące jest też owo ukryte szyderstwo tonu tamtego artykułu. Wszakże opublikowany on został w kraju (Nowej Zelandii) w którym w 1979 roku utrwalono UFO na kilkugodzinnym filmie ponad miejscowością Kaikoura. Autentyczności zaś tego filmu nikt nie zdołał podważyć. Innym doskonałym przykładem takich metod "manipulacji UFOnautów na poglądach ludzi" jest wieloletnia już obecnie szydercza nagonka owych UFOnautów-podmieńców na totalizm oraz na moja osobę. Wszakże wśród osób które natykają się na przykłady owej nagonki, rzadko znajdzie się ktoś kto zdobywa się na zadanie następującego pytania. Dlaczego przeciwko tak moralnie weryfikowalnej filozofii jak totalizm, a także przeciwko twórcy totalizmu który przecież osiągnął poziom profesora uniwersytetu i którego kredencje każdy jest w stanie sobie sam sprawdzić, jakieś zamaskowane indywidua które nie potrafią się wylegitymować nawet stawianiem kropek we właściwych miejscach zdania, tak zawzięcie wypisują w internecie najróżniejsze złośliwości i banialuki? Wyrażając to innymi słowami, gdyby dla napaści które UFOnauci-podmieńcy eskalują przeciwko totalizmowi i totaliztom starać się znaleźć jakieś fizyczne porównanie, to dałoby się je przyrównać do "hordy zamaskowanych małpoludów z czerwonymi rogami na głowach, wrzeszczących że walczą w obronie dobra i moralności podczas gdy właśnie mordowali by oni ludzi przybyłych na modlitwę do jakiegoś kościoła".


Część E: Co totalizm ustalił naukowo na temat tzw. "Antychrysta":

      


#E1. Czy faktycznie zjawi się Antychryst:

       Tak. Faktycznie wszystko wskazuje na to, że nasza Ziemia celowo jest obecnie przygotowana na przybycie na nią Antychrysta. Częścią tych przygotowań są np. zdarzenia opisywane na stronie "26ty dzień". Wszystko też na to wskazuje, że istota ta zjawi się już relatywnie szybko, np. w połowie 2006 roku. Tyle że nie będzie ona wyglądała tak jak ludzie tego się spodziewają. Moim osobistym zdaniem będzie ona podszywała się pod Drugiego Jezusa.
       Ponieważ UFOnauci opanowali niewidzialność wzrokową oraz inne cudeńka techniki, a jednocześnie są oni tak moralnie zdegenerowani przy wyglądzie nieodróżnialnym od ludzi, istnieje wysokie prawdopodobieństwo że ów Antychryst opisywany niezliczonymi przepowiedniami, tak naprawdę to przybędzie na Ziemię jako UFOnauta. Oczywiście, wcale nie przyzna się że jest UFOnautą, a będzie pretendował że jest Drugim Jezusem. Wszakze ma on przybyć w ogniach, tak jak to czynią wehikuły UFO. Ma też czynić liczne "cuda" i "uzdrowienia" jak te raportowane przez osoby uprowadzane do UFO. Taka właśnie możliwość przybycia w 2006 roku na Ziemię Antychrysta w formie szatańskiego UFOnauty, analizowana jest hipotetycznie w podrozdzialch A3 i A4 z tomu 1 monografii [1/4]. Najważniejsze informacje na ten temat są także podsumowane na stronach internetowych o adresach www.angelfire.com/psy/antichrist, antichrist.bz.tc, oraz www.joinme.net/antichrist Serdecznie zapraszam do przeglądnięcia którejś z owych stron.
* * *
       Podsumujmy teraz co przeciętna osoba wie w dzisiejszych czasach na temat Antychrysta. Powszechnie znana wiedza na temat Antychrysta stwierdza, że owa szatańska istota przybędzie na Ziemię w początkach obecnego milenium. To zaś oznacza, że owo przybycie powinno nastąpić w przeciągu kilku najbliższych lat. Bezpośrednio przed jego przybyciem, planeta Ziemia trapiona będzie przez najróżniejsze plagi, takie jak zarazy, trzęsienia Ziemi, fale tsunami, szarańcza, huragany, tornada, itp. Ludzie będą również oznaczeni specjalną "liczbą bestii", która to liczba w/g opisów w Biblii przypomina np. używaną w Polsce liczbę "pesel", a także zagraniczne odpowiedniki tej liczby. Faktycznie też, jak to wyjaśnione zostało dokładniej na stronach internetowych "26ty dzień" oraz "przepowiednie", wszystkie oznaki które według Biblii mają poprzedzać przybycie Antychrysta, faktycznie już obecnie pojawiły się na Ziemi. Czyli Ziemia jest już przygotowana do przybycia owej szatańskiej istoty. Z owym przybyciem, lub z samą tą istotą, w jakiś sposób potrójna cyfra "6" będzie zwiazana. (Np. może on przybyć na Ziemię w dniu 6 czerwca 2006 roku). Po przybyciu na Ziemię, istota ta stworzy ogromne imperium polityczne. Zgodnie z przepowiedniami, owo imperium będzie rozciągało się na niemal połowę naszej planety. Antychryst przechwyci władzę polityczną nad owym imperium. To oznacza, że będzie on traktowany przez każdego jako władca i polityczny przywódca całego owego imperium. Będzie on czynił liczne "cuda" oraz widoczne "uzdrowienia". Z uwagi na owe cuda i uzdrawianie, będzie on twierdził, że jest Bogiem, zaś wielu ludzi będzie go czciło jak Boga. Jednak będzie on rządził z żelazną ręką. Dla przykładu, wszyscy obywatele jego imperium będą hirurgicznie zaopatrzeni w osobisty mikroprocesor identyfikacyjny (tzw. "znak bestii"), w którym będzie zapisana ich "liczba bestii". Ów "znak bestii" stanie się absolutnie konieczny dla zrealizowania praktycznie dowolnej działalności. Nawet zakup zwykłego chleba nie będzie możliwy bez niego. Jednakże, na przekór ogromnej władzy, Antychryst spowoduje wiele zniszczenia i cierpień na Ziemi. Ludzie pod jego rządami NIE będą wcale szczęśliwi ani bezpieczni. Zapoczątkuje on też wiele wyniszczających wojen. Na nasze szczęście, w końcowej bitwie, jaka ma mieć miejsce niedaleko miejscowosci Armageddon (w Izraelu), zostanie on pokonany przez pozostałą część świata, jaka blisko końca jego panowania będzie reprezentowała siły dobra. Najbardziej interesujące w powyższym podsumowaniu na temat Antychrysta, to że wszystko co on uczyni: (1) leży w interesach UFOnautów którzy okupują i eksploatują Ziemię, (2) leży w możliwościach tychże szatańskich UFOnautów, oraz (3) uprzednio było już wiele razy realizowane przez UFOnautów na Ziemi (po szczegóły patrz w/w strony o Antychryście lub strona 26ty dzień).


Część F: Jak totalizm wyjaśnia najistotniejsze wyrażenia bibilijne:

       Czytelnik być może brał kiedyś udział w grze towarzyskiej polegającej na łańcuchowym przekazywaniu sekretnej wiadomości. Na jednym końcu rzędu siedzących ludzi odczytuje się cicho do ucha jakieś zdanie zapisane na kartce, np. "główka czosnku zjadana każdego dnia trzyma z daleka nie tylko chorbę ale nawet i wampira". Następnie owo zdanie uczestnicy gry szepczą sobie łańcuchowo do ucha i z pamięci, aż ostatni z nich zapisuje je na kartce. Po jego zapisaniu odczytywane są obie wersje, tj. początkowa i końcowa. Okazuje się wówczas, że im więcej ludzi bierze udział w tej grze, tym bardziej wersja końcowa zdania różni się od wersji początkowej, np. dla powyższego zdania może ona zabrzmieć "głodne demony uprawiają w zaświatach czosnek na zakąski". Powyższa towarzyska zabawa doskonale demonstruje sytuację z którą mamy do czynienia w wielu religiach. Zanim bowiem określona informacja zawędrowała tam do świętych ksiąg, najpierw ona była tak właśnie powtarzana łańcuchowo i to przez wielu ludzi. W ten sposób sporo z jej faktów uległo zdeformowaniu. Przykładowo, jeśli ktoś zapozna się z hinduistycznym opisem tzw. nirwany, wówczas się dowiaduje że aby nirwanę przeżyć trzeba najpierw umrzeć i dostać się do nieba, zaś przedtem trzeba wieść życie pustelnika i świętego. Tymczasem moje badania i osobiste doświadczenia opisane dokładniej na odrębnej stronie o nirwanie ujawniają, że nirwanę przeżywa się jeszcze w tym naszym życiu fizycznym, zaś na nirwanę może sobie zapracować praktycznie każda osoba jeśli wie jak to uczynić. (Np. ja osobiście wypracowałem dla siebie nirwanę i przeżywałem ją nieustannie przez około 9 miesięcy.) Podsumowując esencję tego co tutaj chcę wyrazić, to wiele pojęć jakie przekazują nam religie mogło zostać tak właśnie wypaczone w toku dziejów, oraz błędnie przeniesione z naszego życia doczesnego w zaświaty. Tymczasem oryginalnie pojęcia te mogły być nam przekazane aby nas ostrzegać przed pułapkami przyszłego życia fizycznego ludzi na Ziemi, oraz aby nam wskazywać jak unikać tychże pułapek. Warto więc poznać ich interpretacje wypracowane przez totalizm a wskazujące główne pułapki przyszłego życia fizycznego ludzi na Ziemi, oraz wyjaśniające jak nasza cywilizacja może uniknąć wpadnięcia w owe pułapki. Oto te totaliztyczne interpretacje:


#F1. Życie wieczyste:

       Totalizm definiuje "życie wieczyste" jako życie powtarzane nieskończoną liczbę razy po uzyskaniu umiejętności cofania się w czasie do tyłu do lat swojej młodości dokonywanego za pomocą urządzeń technicznych nazywanych wehikułami czasu. Takie "życie wieczyste" wypracowują dla siebie mieszkańcy cywilizacji które osiągnęły już tak wysoki poziom swojej techniki, że zbudowały one wehikuły czasu. Na odrębnej stronie internetowej która wehikuły te opisuje, zostało wyjaśnione że gdyby ludzkość nie była aż tak zajęta negowaniem tego co oczywiste ani wdrażaniem w życie tzw. przekleństwa wynalazców wobec swoich najbardziej twórczych ludzi, a raczej pozwalała mi urzeczywistniać moje wynalazki i udokumentować praktycznie moje zdolności twórcze zamiast bez przerwy wysyłać mnie na bezrobocie, wówczas mogłaby ona zbudować takie "wehikuły czasu" nie później niż w przeciągu już najbliższych 50 lat. Znaczy, owo wieczyste życie ludzie mogliby osiągnąć już nie później niż za jakieś 50 lat. Ponieważ jednak po zbudowaniu owych "wehikułów czasu" nastąpi zjawisko "cofania się umiejętności budowy owych wehikułów do tyłu w czasie" (opisane poniżej), praktycznie to oznacza, że w takim przypadku pokolenia ludzi które już obecnie żyją na Ziemi mogłyby dostąpić owego "życia wieczystego".
       Zjawisko owego "cofania się do tyłu umiejętności budowy wehikułów czasu" wynika z samej natury owych wehikułów. Mianowicie po zbudowaniu owe wehikuły będą w stanie cofnąć do tyłu w czasie swoich własnych budowniczych, podczas gdy cała pamięć i wiedza jest przez tych budowniczych utrzymana. Z kolei po cofnięciu swoich budowniczych do tyłu, wehikuły te będą mogły zostać zbudowane już wcześniej. Jednocześnie zaczną się też społeczne naciski na tych budowniczych, aby zbudowali je wcześniej. Wszakże ich wcześniejsza budowa będzie oznaczała uchronienie przed śmiercią większą liczbę ludzi. W rezultacie proces owego cofania daty zbudowania tychże wehikułów zacznie się cofać do tyłu aż do chwili kiedy zostanie on zablokowany światopoglądem ludzi żyjących w danych czasach. Ja osobiście wierzę, że owo światopoglądowe zablokowanie nastąpi gdzieś na granicy mojego pokolenia.
       Istnieje poważny problem jaki wiąże się z owym "życiem wieczystym". Polega on na tym, że ludzie którzy praktykują owo życie wprawdzie żyją wiecznie, jednak owo ich wieczne życie polega na nieskończonym ich cofaniu się w czasie do tyłu do lat swojej młodości. Stąd w praktyce zawsze są oni przywiązani do tego samego czasu. Dlatego ta odmiana życia wieczystego nazywana jest przez totalizm "uwięzioną nieśmiertelnością". Niezależnie jednak od takiej "uwięzionej nieśmiertelności", istnieje jeszcze "nieśmiertelność prawdziwa". Jest ona jednak uzyskiwana za pomocą nadrzędnych wehikułów czasu pracujących na zupełnie odmiennej zasadzie działania. Wehikuły owe są jednak ogromnie trudne do zbudowania. Przykładowo, owi UFOnauci którzy skrycie okupują Ziemię i których opisuje część D niniejszej strony, nie są w stanie takich nadrzędnych wehikułów czasu zbudować, aczkolwiek wszystkie dane wskazują że zwykłe wehikuły czasu zapewniające "uwięzioną nieśmiertelność" mają oni i używają już od co najmniej jakichś 100 tysięcy lat. Aby móc zbudować te nadrzędne wehikuły czasu dana cywilizacja musi być zdolna do wyzwolenia ogromnej dozy twórczości - co staje się tylko możliwe jeśli wszyscy jej mieszkańcy pedantycznie wypełniają tzw. prawa moralne. Dlatego szansę na wypracowanie dla siebie prawdziwej nieśmiertelności otrzymują jedynie cywilizacje które wybrały drogę światła i życia precyzyjnie zgodnego z intencjami wszechświatowego intelektu - tj. życia rekomendowanego filozofią totalizmu. Dzisiejsza cywilizacja ludzka jest więc ogromnie daleka od otrzymania kiedykolwiek szansy na taką "nieśmiertelność prawdziwą". Wszakże w obecnej cywilizacji ludzkiej dominującą filozofią jest przeciwstawne do totalizmu tzw. pasożytnictwo.


#F2. Wieczna szczęśliwość:

       Totalizm definiuje "wieczną szczęśliwość" jako sytuację którą dysponenci tzw. wehikułów czasu uzyskują w chwili kiedy nabywają oni umiejętności uzyskiwania owej "uwięzionej nieśmiertelności" opisanej w punkcie #F1, oraz realizują ją w warunkach kiedy każdy mieszkaniec danej cywilizacji przez całe życie utrzymuje się w stanie nieustannej nirwany. Jak pamiętamy, owa "uwięziona nieśmiertelność" polega na powtarzalnym cofaniu się danej osoby w czasie z powrotem do okresu swojej młodości, oraz na przeżywaniu swojego życia nieskończoną liczbę razy. Jeśli owo powtarzalne cofanie się w czasie do okresu swojej młodości dokonywane będzie kiedy ktoś uprzednio osiągnął już stan totaliztycznej nirwany, wówczas taka osoba będzie żyła nieskończenie długo, przez cały czas będąc niewypowiedzianie szczęśliwym. To właśnie z tego powodu taka sytuacja nazywana jest "wieczną szczęśliwością".
       Ponieważ cywilizacje przeżywające ową "wieczną szczęśliwość" postepują we wszystkim pedantycznie moralnie, w kolejnych powtórzeniach swego życia mogą one wybierać coraz doskonalsze warianty własnego postępowania. Wszakże kiedy postępują oni pedantycznie moralnie, wtedy poprzez zmienianie wariantów swego postępowania w kolejnych powtórzeniach życia wcale nie psują oni generalnego kursu jakim podąża ich cywilizacja. Dlatego jedną z cech "wiecznej szczęśliwości" jest, że jej uczestnicy nie tylko żyją wiecznie, ale dodatkowo w każdym powtórzeniu swojego życia mogą oni wybierać inną drogę przez życie.
       Znacznie szersze opisy i wyjaśnienia dotyczące "wiecznej szczęśliwości" zawarte są w punktach #B7, #B10 i #E1 z odrębnej strony internetowej o wehikułach czasu. Z kolei wyjaśnienie czym dokładnie jest owa "uwięziona nieśmiertelność" i jak ją kiedyś będzie można uzyskiwać, podane zostało w punkcie #B7 tamtej strony internetowej o wehikułach czasu.


#F3. Wieczyste potępienie:

       Totalizm definiuje "wieczyste potępienie" jako sytuację którą mieszkańcy cywilizacji dysponujących tzw. wehikułami czasu uzyskują w chwili kiedy nabywają oni umiejętności realizowania owej "uwięzionej nieśmiertelności" opisanej w punkcie #F1, oraz kiedy urzeczywistniają tą nieśmiertelność bez uprzedniego wprowadzenia i utrzymywania się w stanie nieustającej totaliztycznej nirwany. Jak to wyjaśnionono w punkcie #F1 powyżej, taka "uwięziona nieśmiertelność" polega na powtarzalnym cofaniu się danej osoby do tyłu w czasie po każdym dożyciu do czasów własnej starości. Jednak po każdym takim cofnięciu się do czasu swej młodości, pamięć cofniętego w czasie, a także jego nawyki, osobowość, charakter, złośliwość, szatańskość, itp., pozostają w nim takie jakie miał on po osiągnięciu swej starości. W rezultacie, z powodu powtarzalnego cofania się w czasie do tyłu bez uprzedniego osiągnięcia totaliztycznej nirwany poziom szatańskości takiej cywilizacji nieustannie rośnie. Brak im przecież nirwany która wywarłaby na nich swój zbawienny wpływ. Wszakże nierwana zmienia charakter i osobowość tych co ją właśnie przeżywają. Ludzie w nirwanie stają się ogromnie mili w obcowaniu, przyjaźni, pomocni, uczynni, kochający, zawsze ze wszystkiego zadowoleni, itp. Natomiast przy braku owej nirwany, wszyscy mieszkańcy takiej "beznirwanowej" cywilizacji stwarzają sobie nawzajem rodzaj nieustającego piekła i są bez przerwy niewypowiedzianie nieszczęśliwi. Jednak nadal nie mogą powstrzymać się przed pokusą aby po osiągnięciu starości ponownie cofnąć się do czasu swej młodości i jeszcze raz przeżyć własne życie, nawet kiedy jest ono jednym pasmem nieszczęścia, oraz nawet kiedy każde cofnięcie się w czasie dla ponownego przeżycia swego życia czyni ich jeszcze bardziej nieszczęśliwymi. Takie więc nieskończone przeżywanie swego życia bez osiągnięcia nirwany, powodujące coraz wyższy poziom nieszczęśliwości, totalizm nazywa "wieczystym potępieniem".
       Cywilizacje przechodzące przez takie "wieczne potępienie" zmuszone są nakładać ogromną liczbę restrykcji na swoich obywateli, co do wyboru postępowania jakie wolno im podejmować w każdym powtórzeniu swojego życia. Wszakże dla przykładu, aby móc wykorzystywać ludzkich niewolników z Ziemi, nie wolno im pozwolić aby niewolnicy ci się uniezależnili od okupujących ich UFOnautów. Dlatego życie w "wiecznym potępieniu" wprawdzie pozwala na niezliczone cofanie się w czasie do tyłu, jednak po każdym takim cofnięciu dany nieśmiertelnik wcale nie ma wolnego wyboru jak wolno mu postępować. Musi bowiem wówczas postępować tak jak nakazują mu to inni jego nieśmiertelni współziomkowie. Praktycznie zaś to oznacza, że nawet po tysięcznym z kolei powrocie do czasu młodości, każdy taki nieśmiertelnik też musi ponownie iść do tej samej szkoły, pisać te same klasówki, znosić te same wybryki swoich coraz bardziej niemoralnych kolegów, spotykać tych samych ludzi, tracić tego samego psa, itd., itp. Odnotuj jednak, że takiego nudnie powtarzalnego tego samego życia tysiące razy wcale nie muszą znosić uczestnicy "wiecznej szczęśliwości" opisanej w poprzednim punkcie #F2 - którym za każdym powtórzeniem wolno zmieniać swoją drogę życiową.
       Przykładem cywilizacji która właśnie doświadcza takiego wiecznego potępienia są owi szatańscy UFOnauci którzy skrycie okupują naszą planetę, zaś których opisy zawiera część D tej strony. Istnieje film fabularny nakręcony w 1993 roku, a noszący tytuł "Groundhog Day". Scenariusz do tego filmu napisany zapewne został albo przez UFOnautę który używa wehikułu czasu do takiego powtarzalnego cofania się w czasie do tyłu i do ponownego przeżywania tych samych dni i zdarzeń, albo przez kogoś komu taki UFOnauta wyjaśnił jak to się czuje takie powtarzalne przeżywanie tych samych zdarzeń. Film ten bowiem doskonale odzwierciedla odczucia i losy danego uczestnika takiego "wiecznego potępienia", który nieskończoną liczbę razy musi przeżywać dokładnie te same zdarzenia. W owym filmie Bill Murray gra reportera telewizyjnego, który za pomocą wehikułu czasu (wcale nie pokazanego na owym filmie) jest powtarzalnie cofany w czasie do tyłu do początka tego samego dnia. Ponieważ to jego czas jest cofany do tyłu wehikułem czasu, on sam dokładnie pamięta wszystkie poprzednie przebiegi i zdarzenia tego samego dnia. Jednak wszyscy inni aktorzy z owego filmu, włączając w to Andie MacDowell i Chris'a Elliot, reprezentują nas, ludzi, którzy dany dzień przeżywają po raz pierwszy wcale nie będąc cofani w czasie. Ponieważ dla nas ten sam dzień jest przeżywany po raz pierwszy w naturalnym przebiegu naszego czasu, my nie pamiętamy jego kolejnych powtórzeń. Dlatego dla nas ludzi wszystko co się zdarza podczas takich powtórzeń tego samego czasu, zawsze zdarza się dopiero po raz pierwszy. W sumie film ów stanowi doskonałą ilustrację dla wielu aspektów "uwięzionej nieśmiertelności" praktykowanej bez osiągania nirwany. Przykładowo, ilustruje on doskonale jak taką możliwość cofania się w czasie niemoralne istoty (np. UFOnauci) są w stanie wykorzystać dla osiągania najróżniejszych korzyści. Ilustruje on również eksperymentalną "metodę prób i błędów" za pomocą której UFOnauci poprzez takie powtarzalne cofanie czasu do tyłu są w stanie rozwiązać na swoją korzyść praktycznie każdą sytuację jaką tylko w życiu napotkają. Film pokazuje też dlaczego i w jaki sposób takie "wieczne potępienie" jest faktycznie również rodzajem wyrafinowanej tortuty dla tych którzy go doświadczają poprzez techniczne cofanie swego czasu do tyłu. Oczywiście, rzeczywiste życie UFOnautów jest znacznie bardziej złowieszcze niż to pokazano na owym oględnym filmie.
       Znacznie szersze opisy i wyjaśnienia dotyczące "wieczystego potępienia" zawarte są w punktach #B7, #B10 i #E1 z odrębnej strony internetowej o wehikułach czasu. Natomiast owo wyjaśnienie czym jest "uwięziona nieśmiertelność" podane zostało w punkcie #B7 tamtej strony internetowej o wehikułach czasu.


#F4. Sąd ostateczny:

       Filozofia totalizmu przyporządkowuje nazwę "sąd ostateczny" do krótkiego okresu w historii ludzkości, kiedy kilka generacji mieszkańców Ziemi objętych procesem cofania się technologii wykonania wehikułów czasu, wypracowywało będzie klimat moralny jaki zadecyduje o losie wszystkich następnych pokoleń ludzi. W rezultacie klimatu moralnego wypracowanego w owym krótkim okresie "sądu ostatecznego", wszystkie dalsze generacje mieszkańców Ziemi zostaną albo nagrodzone życiem w stanie "wiecznej szczęśliwości" opisanej w punkcie #F2 powyżej, albo też zostaną skazane na "wieczyste potępienie" opisane w poprzednim punkcie #F3. Życiem w stanie "wiecznej szczęśliwości" nagrodzone zostaną wszystkie następne generacje ludzi na Ziemi jeśli klimat moralny jaki zostanie wypracowany podczas owego krótkiego okresu "sądu ostatecznego" pozwoli aby wszystkie następne pokolenia ludzi korzystające z owych wehikułów czasu, będą dokonywały powtarzalnego cofania się w czasie do lat swojej młodości wyłącznie PO uprzednim wypracowaniu dla siebie i utrzymaniu przez okres całego swego życia zjawiska zwanego totaliztyczną nirwaną. Z kolei na "wieczyste potępienie" skazane zostaną wszystkie następne generacje na Ziemi, jeśli klimat moralny jaki wypracowany zostanie w okresie owego "sądu ostatecznego" spowoduje że mieszkańcy Ziemi ze wszystkich następnych pokoleń ludzi korzystających z owych wehikułów czasu będą potem dokonywali powtarzalnego cofania się w czasie do lat swoich młodości zupełnie BEZ uprzedniego osiągnięcia przez siebie owej totaliztycznej nirwany. Proces owego "sądu ostatecznego" prawdopodobnie rozpoczął się już obecnie. Wszakże już obecne pokolenie mieszkańców Ziemi posiada wymagane przygotowanie światopoglądowe aby zostać kiedyś włączonym w obręb owego decydującego okresu czasu na Ziemi w którym technologia wykonania wehikułów czasu będzie cofała się do tyłu.
       Prawdopodobnym powodem dla którego dawne źródła nazywają ów decydujący okres na Ziemi określeniem "sąd ostateczny" wynika zapewne z jego faktycznego podobieństwa do ogromnego procesu sądowego. W rezultacie bowiem tego okresu wszystkie następne pokolenia na Ziemi skazane będą albo na "wieczną szczęśliwość", albo też na "wieczyste potępienie". Na dodatek do tego, w chwili kiedy umiejętność budowania wehikułów czasu zacznie cofać się do tyłu, wówczas moralność każdego mieszkańca Ziemi żyjącego w owym przełomowym okresie czasu będzie potem również dokładnie oceniana przez specjalny panel swoich współziomków pod kątem przydatności tej osoby do włączenia jej do tej grupy której udostępniona zostanie "uwięziona nieśmiertelność". Powodem będzie fakt, że aby przeważyć szalę "sądu ostatecznego" na stronę uzyskania przez ludzkość "wiecznej szczęśliwości", ponownie do nieśmiertelnego życia powoływani będą wówczas tylko ci ludzie który swoją moralnością i stylem życia udokumentują innym swoją zdolność do osiągania totaliztycznej nirwany.
       Proces owego "sądu ostatecznego" opisany jest znacznie dokładniej w punkcie #E1 odrębnej strony internetowej o wehikułach czasu.


#F5. Wstawanie umarłych z grobów:

       Proces "wstawania umarłych z grobów" jest definiowany przez totalizm jako sytuację która stworzona zostanie dla tych ludzi jacy objęci zostaną okresem cofania się do tyłu technologii budowy wehikułów czasu. W przypadku bowiem cofania się owej technologii do tyłu, niektórzy z ludzi którzy w oryginalnym upływie czasu już umarli, zostaną przez wehikuły czasu powołani ponownie do życia, będą posiadali pamięć całego swojego poprzedniego życia, oraz będą nawet mogli doświadczyć tzw. "uwięzionej nieśmiertelności". Niestety, wszystko wskazuje na to, że owym powołaniem ponownie do życia objęci będą selektywnie tylko niektórzy ludzie. Mianowicie tylko ci których styl życia umożliwi im zapracowanie na totaliztyczną nirwanę.
       Zjawisko owego "wstawania umarłych z grobu" opisane jest znacznie dokładniej w punkcie #B10 odrębnej strony internetowej o wehikułach czasu.


Część G: Przepowiednie - jak mamy je rozumieć:

      


#G1. Na ile przepowiednie mogą być prawdziwe i się sprawdzać:

       Jeśli ktoś rozumie czas tak jak opisuje go dotychczasowa ziemska nauka ortodoksyjna, wówczas przepowiednie są jedynie czyimś zgadywaniem które ma małą szansę aby faktycznie się wypełniło. Jeśli jednak pozna się dipolarną interpretację czasu, wypracowaną przez teorię naukową zwaną Konceptem Dipolarnej Grawiatcji oraz wyjaśnioną dokładniej na odrębnej stronie o wehikułach czasu, wówczas przepowiednie stają się po prostu czyimś wglądem do przyszłości. Zgodnie zaś z owym dipolarnym zrozumieniem czasu, przyszłość istnieje razem z teraźniejszością już obecnie w formie tzw. "przestrzeni czasowej". Przyszłość ta daje się więc dokładnie oglądnąć tak jak jakiś krajobraz - jeśli tylko ktoś ma do swojej dyspozycji wehikuły czasu nadrzędnego typu. Jak też się okazuje, owe "anioły" opisane w części C tej strony są w posiadaniu takich nadrzędnych wehikułów czasu. Chociaż więc skrycie okupujący nas UFOnauci odebrali im fizyczny dostęp do Ziemi, ciągle owe "anioły" są w stanie przekazać wizje takich przepowiedni wprost to umysłów wybranych ludzi za pomocą tzw. telepatycznych rzutników. Stąd przepowiednie bazujące na takim wglądzie do przyszłości i następnym przekazie ludziom za pomocą telepatycznych rzutników wypełnią się z całą pewnością. Wszakże całego krajobrazu owej "przestrzni czasowej" nawet UFOnauci nie są w stanie zmienić. UFOnauci mogą jedynie zmienić małe szczegóły w owej przestrzni czasowej, takie jak nazwiska, daty, czy dokładne lokacje geograficzne. Jednak w generalnych przepowiedniach owe małe szczegóły nie są aż tak istotne.


#G2. "Polski papież", "czarny papież", a co potem?

       Wszyscy zapewne doskonale pamiętamy szeroko w Polsce znaną starą przepowiednie ludową na temat końca chrześcijaństwa. Przepowiednie tą omawiam dokładniej na odrębnej stronie internetowej o nazwie przepowiednie. Jeszcze w czasach mojego dzieciństwa, czyli na wiele lat zanim wybór "polskiego papieża" (Jana Pawła II) do stolicy apostolskiej zainicjował początek wypełniania się tej przepowiedni, stwierdzała ona że "najpierw przyjdzie polski papież, potem przyjdzie czarny papież, zaś po czarnym papieżu nastąpi już koniec chrześcijaństwa".
       Większość ludzi posądza, że owa stara polska przepowiednia jest jedynie upowszechnionym wśród Polaków tzw. "proroctwem Św. Malachiasza" (tj. średniowiecznego mnicha z Irlandii na którego temat istnieje cała strona internetowa republika.pl/mr_all/malachpl.htm). Jednak z czasów swego dzieciństwa ja ciągle pamiętam wysoce szczegółową i opisową treść owej przepowiedni opowiadaną przez ówczesnych starych ludzi. Wiem więc, że wcale nie była ona tylko ludowym powtórzeniem "proroctwa Św. Malachiasza". Była ona czymś znacznie precyzyjniejszym. Moim zdaniem był to "zbiorowy odbiór przyszłości przez intuicję całego polskiego narodu". Jej naturę zbiorowego odbioru przyszłości potwierdza zresztą jej jednoznaczność. Była ona bowiem znacznie Bogatsza w szczegóły oraz bardziej jednoznaczna niż "proroctwo Św. Malachiasza". Przykładowo, stwierdzała ona definitywnie i jednoznacznie, że ostatnim papieżem chrześcijańśtwa będzie papież o afrykańskiej rasie (tj. o czarnej skórze), a nie papież któremu ktoś zdoła przyporządkować jakiś symboliczny związek z "chwałą drzewa oliwnego" (gloria olivae).
       Jako mały chłopiec bardzo się interesowałem, jak to będzie kiedy po "czarnym papieżu" nadejdzie już ów przepowiadany "koniec chrześcijaństwa". W czasach swego dzieciństwa wypytywałem więc o to wielu starych ludzi. Z objaśnień jakie wówczas otrzymałem wynikało jednoznacznie, że chrześcijaństwo się zakończy ponieważ będzie ono wówczas zastąpione znacznie "lepszą od chrześcijaństwa wiarą w Boga". Owa też "lepsza od chrześcijaństwa wiara w Boga" nie będzie się już nazywała chrześcijaństwem, a przyjmie jakąś inną nazwę. Stąd zgodnie ze tamtą starą polską przepowiednią ludową, "koniec chrześcijaństwa" wcale nie oznacza "upadku chrześcijaństwa", a tylko znamionuje jego "ewolucję w coś znacznie lepszego od siebie", co jednak przyjmie już odmienną nazwę i co będzie działało na nieco odmiennych od chrześcijaństwa zasadach.
       Jak więc owo coś nowego i lepszego od chrześcijaństwa ma wyglądać zgodnie z tamtymi przepowiedzeniami starych ludzi? Ano ma to być nieco podobnie do dzisiejszego chrześcijaństwa, chociaż znacznie od niego lepsze. Ciągle bądą w tym istniały święte miejsca i święte budynki. Ciągle będą też istnieli ludzie którzy zawodowo oddają się służbie Bogu (czyli przyszli odpowiednicy dzisiejszych kapłanów), oraz aparat sformowany z owych ludzi i zadedykowany "służeniu Bogu dla dobra ludzkości". Jednak wierzenie w Boga będzie w tym czymś zastąpiona rzetelną wiedzą o Bogu. Przestanie to więc bazować na uczuciach które mają tendencję do dzielenia ludzi - tak jak dzisiaj to czynią odmienne religie i odmienne wersje chrześcijaństwa. Zamiast owych dzielących ludzi uczuć, będzie to bazowało na wiedzy która jest już sprawdzonym w działaniu intelektualnym mostem jaki łączy ze sobą wszystkich mieszkańców naszej planety.
       Z chwilą kiedy w dniu 16 października 1978 roku wybrany został "polski papież", owa stara polska przepowiednia zaczęła się już wypełniać. Obecny papież zapewne będzie więc tak już ukierunkowywany przez Boga, aby przygotować warunki do tej transformacji chrześcijaństwa w ową lepszą wiarę. Któryś z następujących po nim papieży ma być wszakże tym ostatnim "czarnym papieżem". Tymczasem, jeśli się uważnie rozglądniemy dookoła, jak narazie nasza oficjalna nauka ziemska wcale nie wypracowała jeszcze niczego, co dostarczyłoby fundamentów naukowych do "dodania wiedzy o Bogu do już istniejących wierzeń w Boga". Jedyne co narazie upowszechnia po świecie naukową wiedzę o Bogu, oraz czego zawartość odpowiada temu co owe stare polskie przepowiednie stwierdzały, to filozofia totalizmu. Jednak filozofia totalizmu wcale nie jest oficjalnym wytworem dzisiejszej nauki, a tylko intelektualnym produktem wysiłku pojedyńczego człowieka, zawzięcie prześladowanym, blokowanym i krytykowanym przez dzisiejszych naukowców. Narazie nikt też nie promuje go oficjalnie, a zmuszony jest wkradać się do wiadomości ludzkiej po cichu, kuchennymi drzwiami, jak złodziej. Czy jest to możliwe, aby ów silnie prześladowany i sabotażowany totalizm pewnego dnia urósł do zaszczytu zespolenia się z chrześcijaństwem aby razem uformować zręby nowej, lepszej, ogólnoludzkiej "służby Bogu dla dobra całej ludzkości"? Czy jest też możliwym że filozofia, którą spora proporcja dzisiejszych naukowców z chęcią przybiłaby do krzyża, pewnego dnia zapanuje nad światem?


Część H: Ustalenia i zalecania totalizmu wynikające z naukowej wiedzy na temat Boga:

      


#H1. Dlaczego totalizm zabrania wybaczania win, oraz przyrównuje je do "rozdawania jabłek rosnących na cudzym drzewie":

       Jak wykazują badania totalizmu oraz Konceptu Dipolarnej Grawitacji, Bóg działając za pośrednictwem ustanowionych przez siebie "praw moralnych", faktycznie nie zna wybaczenia. Jego prawa moralne działają niemal równie automatycznie jak dzisiejszy komputer, czy jak prawa fizyczne. Ponosimy więc wszelkie konsekwencje za praktycznie wszystko co w swoim życiu uczynimy. Tyle, że owe konsekwencje docierają do nas z kilkuletnim opóźnieniem czasowym (moment bowiem kiedy nas dopadają wybierta bowiem Bóg w taki sposób aby jak najkorzystniej wpływały na nasz rozwój). Wybaczenia także nie zna specjalny organ moralny jaki mamy wbudowany w siebie, a jaki nazywany jest "sumieniem". Owo sumienie zna treść wszelkich istniejących praw moralnych. Kiedykolwiek więc w życiu usiłujemy uczynić coś wbrew nakazów owych praw, sumienie wyraźnie ostrzega nas przed tym. Na przekór jednak, że owo sumienie zawsze wie dokładnie co jest najmoralniejsze do uczynienia w danej sytuacji, praktycznie niemal nigdy nie nakłania nas do przebaczenia komuś faktycznej winy. Powodu zaś tego łatwo się domyślić. Mianowicie wybaczanie jest sprzeczne z prawami moralnymi oraz sprzeczne z wolą Boga.
       Jakże więc się stało, że będąc sprzeczne z głosem sumienia, z prawami moralnymi, oraz z wyrażoną za ich pośrednictwem wolą Boga, przebaczanie win i odpuszczanie grzechów jest tak silnie forsowane przez religię. Odpowiedź jest prosta. Religia wprowadziła wybaczanie win oraz odpuszczanie grzechów z powodów politycznych. Za jego bowiem pośrednictwem ma większą kontrolę nad swoimi wyznawcami. Wszakże dzięki wybaczaniu win i odpuszczaniu grzechów, każdy złoczyńca który kiedykolwiek zacznie się zastanawiać nad konsekwencjami tego co uczynił, jest przyciągany przez ową religię jak przez magnes, właśnie ponieważ chce jakoś uzyskać przebaczenie lub odpuszczenie grzechów. Niestety, owo przebaczanie i odpuszczanie grzechów jest "dwusiecznym mieczem". Gdyby bowiem ktoś starał się ustalić najistotniejszy powód dla którego religia chrześcijańska w przeciągu ponad 2000 lat swego działania nie potrafiła odnotowalnie podnieść poziomu moralności swoich wyznawców, owym powodem okazałoby się właśnie "wybaczenie" i "odpuszczanie grzechów" wprowadzone niefortunnie do tej religii. Wszakże dzięki owym obficie rozdzielanym przez chrześcijaństwo obietnicom przebaczenia i odpuszczenia grzechów, ludzie przestają się starać aby udoskonalać swoją moralność. Ci więc, którzy bez przebaczenia w normalnych przypadkach by się starali zapanować nad swoimi słabościami i poprawiać swe zachowanie, wiedząc o istnieniu przebaczenia zwyczajnie ulegają słabościom i powtarzają swoje przestępstwa. W rezultacie, po ponad 2000 lat działania chrześcijaństwa, poziom moralności (czy raczej "niemoralności") dzisiejszych ludzi niewiele odbiega od poziomu moralności ludzi w czasach kiedy chrześcijaństwo dopiero się rodziło. Natomiast w religiach innych od chrześcijaństwa sytuacja czasami jest nawet jeszcze gorsza - jako przykład przglądnij wiadomości z niemal każdej dzisiejszej gazety.
       Pytanie jakie nasuwa się w tym miejscu, to czy ludziom faktycznie wolno jest działać w imieniu Boga i obiecywać przebaczenie w sprawach dla których przebaczenia faktycznie nie ma. Ponownie, prawa moralne stwierdzają, że NIE. "Rozdzielanie przebaczeń jest jak rozdawanie jabłek które ciągle jeszcze rosną na nie naszym drzewie". Niezależnie bowiem czy ludzie (my) udzielą innym ludziom przebaczenia, czy też go odmówią, ci co przebaczenia owego poszukują ciągle poniosą wszelkie konsekwencje tego co uczynili. Jednocześnie udzielenie im przebaczania odbiera im motywację aby w przyszłości bardziej zważali na to co czynią. Kiedy więc następnym razem ktoś nas zapyta, czy mu wybaczamy, można śmiało odpowiedzieć, że filozofia totalizmu zakazuje udzielania wybaczeń, bowiem wybaczanie byłoby naszym uzurpowaniem dla siebie kompetencji Boga. Natomiast Bóg bardzo jednoznacznie wyraża to za pośrednictwem głosu sumienia oraz treści praw moralnych, że wybaczanie jest sprzeczne z jego wolą wyrażoną nam za pośrednictwem tychże praw moralnych i głosu sumienia. Wprawdzie życie musi toczyć się dalej, bez względu na to co ktoś uczynił, jednak za nic nie ma przebaczenia i każdy musi ponieść wszelkie konsekwencje każdego swojego działania.
* * *
       Filozofia totalizmu wyróżnia szczególny rodzaj niemoralnego działania który można nazywać "przedobrzonymi dobrymi chęciami". Jego najlepiej znanym przykładem jest zbyt dominująca miłość matki, czyli taka którą zwykle ujawniają matki jedynaków. Miłość taka odcina kochaną osobę od styczności z rzeczywistym życiem, osłania ją przed wszelkimi kłopotami, oraz uniemożliwia nauczenia się samodzielności. W rezultacie wyrządza krzywdę a nie dobro. To właśnie o tym rodzaju niemoralnego działania utarło się powiedzenie, że "piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami". Totalizm zalicza zarówno "przebaczanie" jak i "odpuszczanie grzechów" właśnie do tej niszczycielskiej kategorii. Uważa je też za równie niemoralne jak aktywną zamstę. Faktycznie to totalizm obciąża wybaczanie odpowiedzialnością za brak moralnego postępu ludzkości. Dlatego zabrania on wybaczenia w naszym życiu. Zgodnie z totalizmem, nasze dobre chęci wobec winowajców powinny być ograniczone do wstrzymania się przed wyegzekwowaniem na nich aktywnej zemsty. Oto wykaz powodów dla których totalizm zakazuje praktykującym go ludziom wybaczania wyrządzonego im zła:
       (i) Odpuszczanie grzechów zniszczyłoby konsystencję w postępowaniu Boga - po szczegóły patrz podrozdział I3.6 z tomu 5 monografii [1/4]. Wszakże zmuszałoby Boga do postępowania innego w każdej indywidualnej sytuacji. Z kolei brak owej konsystencji nadałby eratyczności działalności Boga oraz uczyniłby zasady tej działalności niemożliwe do odkrycia przez ludzi. Z kolei bez możliwości odkrycia jakie są poprawne zasady postępowania ludzie nie byliby w stanie udoskonalać siebie ani swojej moralności. Stąd odpuszczanie grzechów całkowicie rujnowałoby powód dla jakiego moralnośc, prawa moralne, oraz pole moralne zostały wprowadzone.
       (ii) Wybaczanie wybiega przeciwko prawom moralnym. Jako zaś takie, w definicji totalizmu wybaczanie jest działaniem niemoralnym i stąd nie wolno go praktykować w życiu. Warto tutaj dodać, że niemoralny charakter wybaczania totalizm udowadnia także na kilka innych sposobów (nie opisywanych tutaj), które są objaśnione dokładniej w tomach 7, 6 i 5 monografii [1/4].
       (iii) Do wybaczenia nigdy nie nakłania nas głos sumienia. Głos ten zawsze jednak napomina nas co powinniśmy czynić w danej sytuacji.
       (iv) Wybaczający uzurpuje sobie prawo do reprezentowania kompetencji Boga, chociaż faktycznie prawa tego nie otrzymał od Boga. Z kolei uzurpowanie takiego prawa samo w sobie jest działaniem niemoralnym i ci co je dokonują będą za to kiedyś odpowiadali. (Pamiętajmy bowiem, że Bóg doskonale reprezentuje się sam i nigdy nie prosi o wyręczenie w wykonywanych obowiązkach. Jedyne więc co ludziom wolno czynić to badać i dociekać jego intencje, oraz opisywać je wiernie - tak jak nauka to czyni z prawami natury. Podejmowanie zaś działania rzekomo w imieniu Boga, kiedy faktycznie nie jest nam wiadomym co Bóg zamierza uczynić, jest zwyczajnym bluźnierstwem.)
       (v) Wybaczanie zostało wprowadzone sztucznie w celach politycznych. Jako zaś takie powinno być eliminowane z praktykowania. Wszakże praktykowane powinno być tylko to co wynika jednoznacznie z badań praw rządzących otaczającą nas rzeczywistością.
       (vi) Wybaczanie jest obiecywaniem braku konsekwencji tam gdzie faktycznie konsekwencje te utrzymują się w mocy (czyli jest ono rodzajem kłamstwa). Nawet bowiem jeśli komuś wybaczymy, ciągle ów ktoś będzie musiał spłacić co do grosza całą krzywdę jaką nam wyrządził. Lepiej więc jeśli pozwalamy mu być świadomym tego co go czeka.
       (vii) Wybaczanie wstrzymuje u wybaczonych wysiłek popracowania nad poprawą swojej moralności. Praktycznie więc właśnie wybaczanie ponosi odpowiedzialność za brak poprawy poziomu moralności w otaczającym nas świecie.
       Warto tutaj dodać, że sprawa wybaczania posiada charakter kluczowy zarówno dla religii, jak i dla totalizmu. Dlatego nie sposób ją klarownie i przekonywująco podeprzeć w tak skrótowym omówieniu. Ci więc którzy chcą poznać więcej na ten temat, powinni przeczytać tomy 7, 6 i 5 z monografii [1/4].


Część I: Kompetentność filozofii totalizmu do wypowiadania się w sprawach poruszanych na tej stronie:

      


#I1. Co to takiego filozofia totalizmu:

       Dokładne zdefiniowanie czym faktycznie jest filozofia totalizmu, w podrozdziałach JB1 i JB1.1 z tomu 7 monografii [1/4] zajmuje niemal dziesięć stron. Wszakże filozofia ta ogarnia sobą aż tak szeroki zakres tematyczny, jak Bóg, szczęście, uczucia, istota życia, wszechświat, itp. Gdyby jednak spróbować wyrazić w jednym zdaniu jaki cel totalizm sobie stawia, wówczas cel ten dałoby się wyrazić np. następującymi słowami: dostarczenie ludziom receptury na możliwie najszczęśliwsze i najbardziej spełnione życie w którym zbierali oni będą nagrody za postępowanie zgodne z wymaganiami Boga wyrażonymi ustanowionymi przez Boga prawami moralnymi oraz nie narażą się na kary ani ryzyka wynikające z łamania owych praw moralnych lub z obchodzenia ich naokoło. Wyrażając to innymi słowami, totalizm jest to świecka nauka która stara się ustalić jak dokładnie Bóg nakazuje nam prowadzić swoje życie, oraz która stara się swoje ustalenia przekazać zainteresowanym ludziom. Jeśli więc ktoś zainteresowany jest w zdobywaniu świeckiej wiedzy o Bogu (czyli rzetelnej wiedzy nie wypaczonej polityką i historycznymi naleciałościami żadnej religii) wówczas z całą pewnością zainteresowany jest także w poznawaniu totalizmu. Tyle tylko, że dotychczas być może nie był tego faktu świadomy. Miejmy więc nadzieję, że przeglądnięcie niniejszej strony zaowocuje m.in. i w zainteresowaniu się wynikami badań świeckiej "filozofii Boga", czyli totalizmem.


#I2. Jak totalizmowi stało się wiadome, że wszechświat nie jest w stanie istnieć bez Boga:

       Zanim filozofia totalizmu dopracowała się formalnego dowodu naukowego na istnienie Boga, istnienie tej nadrzędnej istoty zaczęło stawać się oczywiste z faktów które wyłoniły się z nowej i wysoce rewolucyjnej teorii naukowej zwanej "Koncept Dipolarnej Grawitacji". Mianowicie teoria ta zaczęła wypracowywać nowy model budowy i działania wszechświata. Model ten jest alternatywny do modelu używanego dotychczas przez dzisiejszą oficjalną naukę ortodoksyjną. Jak się okazało podczas jego formułowania, prawdziwa budowa wszechświata jest taka, że wydzielona w nim przez kogoś została specjalna przestrzeń która może być zajęta tylko przez kogoś lub coś, co ma właśnie cechy Boga. (Totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji ową odrębną przestrzeń wcale nie zajmowaną przez materię, nazywają "przeciw-światem". Z kolei religie nazywają ją "drugim światem", "tamtym światem" - czyli przeciwieństwem dla "tego świata", albo "światem duchów".) Ponadto okazuje się, że owa odrębna przestrzeń wypełniona jest unikalną substancją która w stanie naturalnym wykazuje zdolność do myślenia. (Koncept Dipolarnej Grawitacji ową niezwykłą substancję nazywa z użyciem terminu "przeciw-materia", ponieważ wszystkie jej cechy są dokładną odwrotnością cech dobrze znanej nam "materii".) Jeśli zaś istnieje poprzednio nie odkryta przez naukę ogromna przestrzeń o wielkości całego świata, która na dodatek wypełniona jest substancją jaka myśli, wówczas otrzymujemy rodzaj przeogromnego myślącego mózgu o wielkości całego świata. Mózg ten to właśnie Bóg, a ściślej jedna z trzech jego składowych, którą religia chrześcijańska nazywa "Bogiem ojcem". (Zauważ, że niezależnie od owego "Boga ojca", zgodnie z totalizmem i Konceptem Dipolarnej Grawitacji istnieją również "syn boży" oraz "duch święty". Tyle, że zrozumienie ich istoty i wzajemnego współdziałania jest znacznie bardziej kompleksowe niż religia chrześcijańska to tłumaczy z użyciem prymitywnego języka i pojęć starożytnych Izraelitów. Mają się one bowiem wzajemnie do siebie tak jak mają się "mikroprocesor", "urządzenia peryferyjne", oraz "system operacyjny" z dzisiejszego komputera (patrz też punkt #B6 powyżej). Oczywiście, jak na kogoś kto nie posiadał wglądu do miniaturowego modelu działania wszechświata jakim jest dzisiejszy komputer, starożytni Izraelici zdołali opisać zdumiewająco dokładnie te trzy składowe Boga.)
       Na wypadek gdyby ktoś zechciał dowiedzieć się więcej o owej "przeciw-materii" oraz o "przeciw-świecie" który ona wypełnia, to jego bardzo dokładne opisy zawarte są w rozdziałach H i I z tomów 4 i 5 monografii naukowej [1/4] której gratisowe kopie sprowadzić sobie można zupełnie nieodpłatnie z pozycji "Monografia [1/4]" w "Menu 1" z lewego marginesu niniejszej strony (i to aż w kilku odmiennych formatach).
       Zgodnie z filozofią totalizmu, Bóg może być badany z użyciem wypróbowanych metodologii naukowych, podobnie jak badamy każdy inny obszar ludzkiej wiedzy. Totalizm od dawna też dokonuje już badań naukowych Boga (to właśnie z nich wynikają odpowiedzi udzielane na niniejszej stronie internetowej). Jeśli zaś poddamy Boga takim obiektywnym, świeckim badaniom naukowym, wówczas zaczniemy WIEDZIEĆ na temat Boga, a nie jedynie WIERZYĆ w niego (zauważ, ze wiara jest jedynie stanem emocjonalnym w jaki inni ludzie mogą nas wprowadzić lub wmanipulować, podczas gdy wiedza jest osiągnięciem naszego własnego intelektu). Wiedza jest więc lepsza od wiary. Wszakże zawsze można przestać wierzyć, jednak nigdy nie przestajemy wiedzieć.


#I3. Co to takiego "totaliztyczny Bóg" i jak ma on się do Boga prawdziwego:

       Nazwa "totaliztyczny Bóg" przyporządkowana została do oficjalnego opisu, albo jak naukowcy to nazywają - do "modelu", prawdziwego Boga. Ten oficjalny opis, albo "model", sporządzony został przez filozofię totalizmu i jest przez nią autoryzowany. Reprezentuje więc oficjalną wiedzę owej filozofii na temat Boga. Wyjaśnia on wszystko co totalizm wie na temat jak prawdziwy Bóg wygląda, jak działa, jak zachowuje się, jakie są jego cele, metody, narzędzia, itp.
       Wyjaśniając powyższe innymi słowami, nikt naprawdę nie wie wszystkiego na temat prawdziwego Boga (poza samym Bogiem). Niemniej na podstawie dotychczasowych badań udało się totalizmowi poskładać jakiś cząstkowy obraz i opis owej nadrzędnej istoty wszechświata. Obraz ten ma się tak do prawdziwego Boga, jak np. zdjęcie ma się do prawdziwej osoby, tj. pokazuje czy wyjaśnia tylko niektóre Jego aspekty. (Np. nie ujawnia co osoba pokazana na danym zdjęciu właśnie myśli lub czuje.) Niemniej dla naszych obecnych potrzeb jest on wystarczający. Niestety, jak każdy obraz zapewne ma on również inherentnie wpisane w siebie najróżniejsze zniekształcenia, wynikające np. z niedoskonałości ludzkiej wiedzy, z fizycznych ograniczeń ludzkiego umysłu, z narzędzi poznawczych jakie obecnie mamy w swojej dyspozycji, z błędu użytych przez nas metod badawczych, itp. Totalizm jest całkowicie świadomy owych inherentnych zniekształceń, dlatego nawet nie stara się pretendować, że Bóg którego opisuje jest dokładnie tożsamy z owym prawdziwym Bogiem. Aby więc wyraźnie dać ludziom poznać, że muszą liczyć się iż w opisie Boga upowszechnianym przez totalizm, podobnie jak w każdym innym opisie Boga upowszechnianym przez jakiekolwiek inne źródło, ciągle zawarte są jakieś narazie bliżej nam nieznane niedoskonałości, totalizm nazywa ten swój opis Boga "totaliztycznym Bogiem". Niemniej w tym miejscu należy sobie wyraźnie podkreślić, że na przekór iż totalizm otwarcie przyznaje się że jego opis Boga jest niedoskonały i będzie musiał być w nieskończoność poprawiany i ulepszany, ciągle totaliztyczny opis Boga jest najbliższy prawdy i obiektywnej rzeczywistości, ze wszystkich opisów Boga które w obecnym punkcie czasowym dostępne są na Ziemi.
       Powyższe stwierdzenie można też wyrazić innymi słowami, mianowicie że "totaliztyczny Bóg" jest najbliższy prawdziwego Boga ze wszystkich opisów Boga jakie dzisiaj istnieją na Ziemi. Jest on także opisem najbardziej nowoczesnym. Sporządzony wszakże został relatywnie niedawno. Problem jednak z powyższym stwierdzeniem jest taki, że niemal każdy oficjalny opis Boga jaki kiedykolwiek został sporządzony na Ziemi, zapewnia że to on jest najbliższy obiektywnej prawdy. Niestety, żaden z tych opisów Boga, włączając w to również "totaliztycznego Boga", nie był dotychczas w stanie formalnie udowodnić, że faktycznie jest on opisem najbliższym obiektywnej prawdy. Dlatego każdy z owych opisów albo pozostawia do uznania tych co go poznają na ile powinni wierzyć w jego poprawność, albo też - jak opisy zawarte w niektórych religiach, nakazuje wiernym odrąbywać głowy tym wszystkim niedowiarkom (infidelom) którzy w jakikolwiek sposób wątpią, że jest on najbardziej poprawnym opisem Boga w całym wszechświecie. (Proszę jednak nie wpadać tu w panikę, totalizm NIE zaleca odrąbywania głów pod żadną wymówką i postacią, jako że wybiega to dokładnie przeciwko działaniu praw moralnych i jest przez te prawa wyjątkowo surowo karane - faktycznie to u tych co odrąbali czyjąś głowę w jakiś czas później również ich głowa zostaje odrąbana.)
       Jeśli więc totalizm nie potrafi formalnie udowodnić, że jego opis jest najbliższy prawdy ze wszystkich obecnie istniejących opisów Boga, na jakiej więc podstawie wysuwa on swoje roszczenie do posiadania owej najwyższej jakości na świecie? Jak się okazuje, totalizm oferuje coś, czego nikt poprzednio nie był w stanie okazać. Mianowicie formalny dowód naukowy na fakt istnienia Boga. Jeśli zaś w przeciwieństwie do wszystkich innych zajmujących się sprawami Boga, totalizm potrafi jednak formalnie udowodnić że Bóg faktycznie istnieje, istnieje też wysokie prawdopodobieństwo, że jego opis Boga jest najbliższy prawdy. Totalizm nie wypowiedział zresztą jeszcze ostatniego słowa w sprawie swojego opisu Boga. Być więc może, że już niedługo będzie jednak w stanie formalnie udowodnić, że jego opis Boga jest najdokłądniejszy i najbliższy prawdy ze wszystkich istniejących obecnie opisów.
       Odnotuj jednak, że w samej filozofii zwanej "totalizm", Bóg nazywany jest z użyciem odmiennego terminu "wszechświatowy intelekt", a nie z użyciem słowa "Bóg". Termin "wszechświatowy intelekt" oddaje bowiem znacznie lepiej cechy i nieograniczoność owej nadrzędnej istoty wszechświata. Ponadto jest on bardziej jednoznaczny. Na niniejszej stronie ów totaliztyczny "wszechświatowy intelekt" nazywany jest jednak "Bogiem", ponieważ ludzie którzy nie słyszeli wcześniej o totaliźmie przywykli do tej właśnie nazwy i relatywnie dobrze wiedzą co pod nią się kryje. Aby jednak wyraźnie podkreślić, że niniejsza strona pisze na temat totaliztycznego zrozumienia Boga, a nie faktycznego Boga którego większość cech jest tak nieograniczona, że przez długo jeszcze pozostanie poza zasięgiem ludzkiego poznania i opisu, ów "totaliztyczny Bóg" pisany jest tutaj z małej litery. Użycie owej małej litery jest celowe. Służy ona bowiem odróżnieniu pomiędzy nim, a tym prawdziwym Bogiem, lub Bogiem poszczególnych religii, pisanym tutaj z dużej litery. (Matematycy by to wyrazili bardziej klarownie i jednoznacznie, że w objaśnieniach z tej strony "Bóg" jest podzbiorem "Boga".) Uzasadnienie filozofii totalizmu dla używania małej litery do opisu totaliztycznego Boga, wynika z symbolicznego podkreślania przez totalizm nieskończonej doskonałości tej nadrzędnej istoty wszechświata. Wszakże istota tak nieskończenie doskonała jest jednocześnie nieskończenie skromna. Jako taka sama nigdy nie użyłaby dużej litery dla zapisania własnej nazwy - chyba że nazwa ta byłaby pierwszym wyrazem nowego zdania. Ludzkim zaś obowiązkiem jest naśladowanie jej postępowania.


#I4. Co to takiego "wiara plus totalizm"? (Znaczy, wszystkie religie uczuciowo modlą się do tego samego Boga, jednak ich wyznawcom zdaje się brakować rzetelnej wiedzy naukowej o Bogu aby to sobie uświadomili.)

       Człowiek to ogromnie skomplikowane stworzenie które "nie samym chlebem żyje". Niezależnie od potrzeb biologicznych (w rodzaju potrzeby oddychania, picia, jedzenia, czy seksu), wykazuje on także najróżniejsze inne potrzeby. Dwie z tych innych potrzeb obejmują, m.in.: (1) uczuciową "potrzebę aby kontynuować praktyki religijne swojej wiary w Boga", oraz (2) intelektualną "potrzebę aby zdobywać rzetelną wiedzę na temat Boga". Pierwszą z nich, mianowicie uczuciową "potrzebę aby kontynuować praktyki religijne swojej wiary w Boga" zaspokajają w nas istniejące religie. Wszakże religie te dostarczają swoim wiernym wszystkiego co ci potrzebują do uczuciowego kultywowania wiary swoich przodków, czyli wszystkiego co utrwaliła w nich ich tradycja rodzinna, kultura, historia, obyczaje, itp. Jednak z zaspokojeniem tej drugiej intelektualnej potrzeby, w nowoczesnym świecie charakteryzowanym przez nieustanny wzrost unaukawiania się ludzi, jest coraz gorzej. Kiedyś także zaspokajały ją religie. Niestety, przy dzisiejszym poziomie wiedzy ludzkiej, naiwne wyjaśnienia religii już ludziom nie wystarczają. To bowiem co religie oferują nie daje się zweryfikować empirycznie ani logicznie, często jest to sprzeczne ze stwierdzeniami dzisiejszych nauk, a ponadto drastycznie różni się od religii do religii. Każdy obecnie poszukuje więc wiedzy o Bogu, która byłaby weryfikowalna, powtarzalna, logiczna, spójna, konsystentna z innymi istniejącymi naukami, oraz która swoim poziomem odpowiadałaby poziomowi dzisiejszej wiedzy naukowej ludzkości. Znaczy każdy poszukuje wiedzy o Bogu jak ta oferowana przez filozofię totalizmu.
       Wygląda na to że rozwiązanie dla tego dylematu równoczesnego zaspokajania wierzeń i wiedzy odkryli empirycznie właśnie zwolennicy filozofii totalizmu. Filozofia ta jest wszakże jedynym dzisiejszym źródłem które oferuje nowoczesną wiedzę na temat Boga. Zaspokaja więc ona u swoich zwolenników potrzeby na rzetelną wiedzę o Bogu. Jednocześnie, jako źródło wiedzy, totalizm wcale nie usiłuje podważać czy konkurować z rolą religii (a raczej odwrotnie, wzmacnia religijne inklinacje u swoich zwolenników). Jak też wynika z obserwacji, zwolennicy totalizmu empirycznie wypracowali nowy rodzaj trendu czy zjawiska. Polega ono na tym, że potrzeby intelektualne na rzetelną wiedzę o Bogu, u zwolenników totalizmu zaspokaja właśnie filozofia totalizmu. Z kolei ich potrzeby uczuciowe kontynuowania praktyk religijnych swoich przodków zaspokaja u nich religia ich społeczności. W ten sposób stopniowo formuje się nowe zjawisko "wiara plus totalizm", które sumarycznie zaspokaja wszystkie potrzeby duchowe u praktykujących je osób. Zjawisko to coraz wyraźniej uświadamia, że wiara i totalizm nawzajem się uzupełniają oraz posiadają cały szereg punktów wspólnych. Wiara i praktyki religijne zaspokajają bowiem wewnętrzną potrzebę ludzi do kultywowania tradycji religijnych swoich przodków oraz do realizowania obrządków podkreślających czyjeś oddanie Bogu i przynależność do określonej narodowości, plemienia, rasy, czy społeczności. Z kolei totalizm zaspokaja intelektualne pragnienie ludzkie do naukowego poznawania Boga oraz do powiększania racjonalnej wiedzy na temat Boga. Natomiast punktami wspólnymi dla wiary i totalizmu jest, że jednakowo adwokują one prowadzenie moralnego życia i uważne wsłuchiwanie się w poszepty swego sumienia przed podjęciem dowolnego działania w życiu. Być więc może, że owo nowe zjawisko "wiara plus totalizm" jest pierwszą oznaką wypełniania się odwiecznych marzeń ludzi aby wiara i wiedza jednego dnia połączyły się nawzajem ze sobą, powodując moralne odrodzenie się ludzkości w każdym obszarze jej życia.
       Owo nowe zjawisko można więc zdefiniować w następujący sposób. "Wiara plus totalizm" jest to odnoszące się do dowolnej religii zjawisko uzupełniania czyichś praktyk religijnych o naukowe wyjaśnienia i rzetelną wiedzę na temat Boga dostarczane przez nowo-kształtującą się gałąź świeckiej wiedzy nazywanej filozofią totalizmu. W rezultacie owych uzupełnień, czyjeś intelektualne potrzeby na temat Boga zaspokajane są przez totalizm, zaś uczuciowe potrzeby praktyk religijnych i tradycji zaspokajane są przez wiarę i religię którą ten ktoś odziedziczył po przodkach lub przejął ze swojej społeczności. "Wiara plus totalizm" z jednej więc strony rzetelną wiedzą totalizmu wzmacnia wiarę w Boga u swoich zwolenników oraz podnosi ich dedykację do kultywowania tradycji religijnych swojej społeczności. Z drugiej zaś strony uzupełnia ona ich świecką wiedzę przejętą z totalizmu o owo Bogactwo uczuciowych doznań i tradycji wynikających z uczestniczenia w obrządkach oferowanych im przez religię. Dodatkową korzyścią zjawiska "wiara plus totalizm" jest, że wnosi ono potencjał intelektualnego wiązania ze sobą wyznawców praktycznie wszystkich religii. Wszakże nie nakłada ono żadnych ograniczeń ani wymogów co do rodzaju religii jaką praktykujący je ludzie powinni wyznawać. Czyli nad przepaściami uczuciowych odrębności poszczegółnych religii buduje ono intelektualne mosty które są w stanie połączyć te religie ze sobą.


Część J: Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:

      


#J1. Podsumowanie tej strony:

       W chwili obecnej na tematy Boga, duszy, życia wiecznego, itp., mamy do wyboru jedynie dwa stanowiska oraz dwie wersje oficjalnych wyjaśnień. Można by je nazwać pozycjami "białą", oraz "czarną". Pozycję "białą" zajmują instytucje kościelne oraz istniejące religie. Niestety, ich stwierdzenia i wyjaśnienia używają starożytnej terminologii. Na przekór też że zawierają w sobie faktyczny meryt, w dzisiejszych czasach brzmią już ogromnie naiwnie. Wszakże opracowane zostały kilka tysięcy lat temu dla poziomu intelektualnego ówczesnych pasterzy i zwykłych ludzi. Od czasów też opracowania nie były one ani aktualizowane ani weryfikowane naukowo. Z kolei pozycję "czarną" przyjmuje dzisiejsza nauka i naukowcy. Po prostu negują w niej wszystkiemu co stwierdzają religie i instytucje kościoła. Tymczasem z prawdziwego życia wszyscy wiemy, że w rzeczywistości nic nie jest ani doskonale "białe" ani też całkowicie "czarne". W prawdziwym wszakże życiu wszystko jest tylko jakimś odcieniem szarości, albo nawet jest kolorowe. Filozofia totalizmu, a za nią nią niniejsza strona, prezentuje więc trzecie stanowisko. Stanowisko to ani nie jest negujące - tak jak stanowisko nauki, ani też nie jest naiwne - tak jak stanowisko religii. Stara się bowiem wszystko wyjaśniać w sposób racjonalny i naukowy. Jednocześnie jednak bazuje na stwierdzeniach Konceptu Dipolarnej Grawitacji który potwierdza, że poza staroświeckim językiem i naiwnymi wyjaśnieniami religii, kryje się jednak głęboka prawda i ponadczasowy meryt. Dlatego totalizm w sposób potwierdzający, pozytywny i odpowiedzialny weryfikuje, tłumaczy na dzisiejszą terminologię i naukowe pojęcia, a także wyjaśnia racjonalnie, najważniejsze punkty rzetelnej wiedzy dotychczas przekazywanej nam głównie przez religie.


#J2. Gdzie i jak można dowiedzieć się więcej na temat totaliztycznego Boga:

       W dzisiejszym świecie jesteśmy bombardowani lawinami krzykliwych informacji. Niestety, im bardziej informacje te są krzykliwe, tym bardziej jest pewnym że są one sponsorowane przez agentów owych UFOnautów którzy opisani są w części D niniejszej strony. Pochodząc zaś od nich, owe informacje mają na celu wprowadzanie konfuzji i zasiewanie kłamstw, a nie rzeczowe informowanie. Dlatego jednym z obowiązków jakie posiada każdy mieszkaniec Ziemi, jest nauczenie się znajdowania owej niepozornej informacji której upowszechnianie jest skrycie sabotażowane przez UFOnautów, a której celem jest właśnie szerzenie wcześniej nieznanej ludziom prawdy. Wszelka wiedza autoryzowana i szerzona przez filozofię totalizmu, należy właśnie do owej skrycie sabotażowanej i dyskretnie blokowanej prawdy.
       Aby dowiedzieć się co dotychczas zostało ustalone na temat Boga za pośrednictwem świeckich badań naukowych prowadzonych w ramach filozofii totalizmu, wystarczy np. przeczytać odnośną część monografii [1/4]. (Monografia ta dostępna jest gratisowo m.in. za pośrednictwem niniejszej strony internetowej.) Absolutne minimum konieczne do podstawowego zrozumienia totaliztycznego Boga wymaga przeczytania wstępu do rozdziału H z tomu 4 monografii [1/4], czyli wymaga przeczytania od początka rozdziału H aż do podrozdziału H3 włącznie (znaczy około 40 stron), a także przeczytania całego rozdziału I z tomu 5 monografii [1/4]. W sumie przeczytanie to zajmie nam około jednego weekendu. Po jego zakończeniu będziemy jednak posiadali relatywnie dobre rozeznanie gdzie Bóg rezyduje, dlaczego nie mamy tam wglądu, jak on wygląda, jaka jest jego fizykalna konsystencja i pochodzenie jego inteligencji, itp.
       Natomiast aby poznać praktycznie wszystko co totalizm i Koncept Dipolarnej Grawitacji zdołał dotychczas ustalić na temat Boga, przeczytać by trzeba tomy 4, 5, 6, 7, 8 i 9 monografii [1/4]. Zajmie nam to około 4-ch weekendów. Warto przy tym pamiętać, że filozofia totalizmu jest obecnie najbardziej postępową filozofią na Ziemi. Upowszechnia ona obiektywny, świecki opis Boga, starając się wyjaśnić atrybuty, zachowanie, zamiary i cele tej nadrzędnej istoty rozumnej, oraz starając się budować fundamenty naukowe dla solidnej wiedzy która z upływem czasu, miejmy nadzieję, zastąpi obecne emocjonalne wierzenia na temat Boga.
       Jeśli zaś ktoś zechce poznać jedynie, co ów naukowo opisany Bóg spodziewa się abyśmy czynili w naszym życiu, czyli poznać zasady tzw. "totaliztycznego życia", wówczas wystarczy aby przeczytał tom 6 tej samej monografii [1/4] (co zajmie mu tylko jeden weekend).


#J3. Czy czytelnicy tej strony mogą zadawać dalsze pytania na tematy z niniejszej strony (tj. Boga, naukowej interpretacji stwierdzeń Biblii, itp.):

       Tak mogą i nawet powinni. Wszakże po to właśnie niniejsza strona została stworzona. Zamiast więc butelkować swoje wątpliwości i pytania na dnie własnej duszy, bardziej racjonalne jest ich uzewnętrznienie poprzez sformułowanie na piśmie i wysłanie na mój adres. Jednak po zadaniu pytania, odpowiedzi na nie należy oczekiwać NIE w swojej prywatnej skrzynce listowej lub emailowej, a na niniejszej stronie. Odpowiedź ta będzie udzielona w kolejnym punkcie z pytaniem i odpowiedzią jaki wkrótce potem pojawi się na tej stronie. Punkt ten będzie w jakiś czas potem dodany do niniejszej strony w wyniku zadanego przez kogoś pytania. Z kolei nowa wersja tej strony z już włączonym do niej danym pytaniem i odpowiedzią, zostanie załadowana na przynajmniej kilka z witryn internetowych wyszczególnionych w "Menu 3". (Zauważ że natychmiastowe załadowanie nowej wersji tej strony na wszystkie owe witryny wyszczególnione w "Menu 3" nie zawsze jest możliwe z powodu nasilających się sabotaży owych witryn. Przyczyny i pochodzenie owych sabotaży wyjaśnione zostały szerzej na odrębnej stronie internetowej uruchamianej z "Menu 1" oraz z "Menu 2" pod nazwą "FAQ - częste pytania".) Dlatego aby znaleźć odpowiedź na swoje zapytanie, radzę odwiedzić aż kilka adresów z niniejszą stroną wyszczególnionych w "Menu 3" lub w "Menu 4" w celu znalezienia na nich tej wersji niniejszej strony która uaktualizowana została najbardziej ostatnio. Wszakże to na niej zawarta już będzie odpowiedź na swoje zapytanie. Aktualne adresy na które można wysyłać do mnie wszelkie swoje zapytania, w tym również w sprawie Boga, wyszczególnione są na owej odrębnej stronie w "Menu 2" nazwanej "FAQ - częste pytania". W temacie swego emaila z zapytaniem, albo w jego treści, proszę jednak pamiętać wyraźnie zaznaczyć, że zawiera on pytanie na temat Boga związane ze stroną internetową o Bogu. Otrzymuję bowiem relatywnie dużo korespondencji na najróżniejsze tematy, jednocześnie zaś chronicznie brakuje mi czasu. Czasami więc ze stylu czyjegoś pisania nie bardzo mogę natychmiast wydedukować co właściwie w sprawie danego emaila powinienem uczynić.


#J4. Jeśli nie wymyśli się własnego nowego pytania, to czy ciągle warto ponownie odwiedzać tą stronę:

       Tak, warto. Z definicji bowiem niniejsza strona będzie podlegała dalszemu udoskonalaniu i poszerzeniom, w miarę jak dodatkowe zapytania czytelników, nowy rozwój wypadków na Ziemi, lub/oraz wyniki dalszych badań totalizmu, rzucą nowe światło na jakąś sprawę związaną z Bogiem lub wymagały będą zaadresowania. Dlatego za jakiś czas warto stronę tą odwiedzić ponownie. Wszakże być może będzie ona wówczas już poszerzona i udoskonalona.
       Warto także okresowo sprawdzać blog totalizmu o adresie totalizm.blox.pl/html (z jego lustrzanymi kopiami dostępnymi pod adresami totalizm.wordpress.com oraz totalizm.myblog.net). Na blogu tym bowiem wiele zdarzeń omawianych na tej stronie naświetlane jest dodatkowymi informacjami spisywanymi w miarę jak zdarzenia te się rozwijają przed naszymi oczami. Ponieważ jednak blog ten jest intensywnie sabotażowany, w przypadku gdyby jednak nie dało się go otworzyć warto sprawdzić co nowego na jego temat wyjaśnione zostało w punkcie #D2 strony FAQ - częste pytania.
       Odnotuj, że czytelnicy mogą sobie również załadować do własnego komputera replikę niniejszej strony, tak jak to zostało wyjaśnione na stronach FAQ - częste pytania lub replikuj dostępnych przez "Menu 1" i "Menu 2". (Aby sobie załadować tą replikę, wystarczy w "Menu 1" kliknąć na pozycję źródłowa replika tej strony. Odnotuj jednak, że jeśli po takim kliknięciu replika się nie załaduje, to zapewne oznacza iż na danym serwerze/witrynie replika ta NIE mogła zostać udostępniona zainteresowanym z powodu ograniczeń pamięci. W takim wypadku należy zmienić serwer używając adresów podanych w "Menu 4" lub "Menu 3", a następnie spróbować replikę tą załadować sobie z następnego serwera.)


#J5. Dane kontaktowe autora tej strony:

       Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. dra inż. Jana Pająka (a przez okres 2007 roku - Prof. dra inż. Jana Pająka), pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi lub zapytania, podane są na stronach: o mnie (Prof. dr inż. Jan Pająk), oraz faq (najczęstrze zapytania). Tam również dostępne są adres pocztowy i numery telefonu autora.


#J6. Nawet najwięksi sceptycy prawdopodobnie odnotowali już owe sabotażujące plansze błędowe - które nachalnie pokazują się na każdej stronie internetowej totalizmu - włączając w to i niniejszą stronę:

       Te plansze nachalnie wmawiające istnienie rzekomych błędów, prześladują każdą stronę internetową totalizmu i zniechęcają oglądających ją ludzi. Są one kolejnym z niezliczonych sabotaży jakim UFOnauci skrycie okupujący Ziemię poddają wszystko co dotyczy totalizmu. (Kiedy plansze te się pokażą, najlepiej jest kliknąć w nich na "X" lub na "No".) Nawet dla największych sceptyków owe nachalne plansze nieistniejących błędów powinny być wizualnym dowodem że jakaś złośliwa i dobrze ukryta moc faktycznie sabotażuje i niszczy strony totalizmu oraz wszystko inne co z totalizmem się wiąże. Wszakże jeśli ktoś skopiuje owe strony do swojego własnego komputera, błędy te nagle znikają. Strony totalizmu wogólne nie używają przecież skryptu, zaś ten rodzaj plansz błędowych może się pojawić tylko przy obecności źle napisanych skryptów. (Strony totalizmu są programowane w języku HTML - całkowicie bez użycia skryptów.) UFOnauci sprytnie wstawiają cichcem owe plansze do oprogramowania systemowego wszystkich serwerów które goszczą strony totalizmu. Te szczególne plansze błędów pojawiają się też wyłącznie na stronach totalizmu. Wszakże ich jedynym celem jest skryte sabotażowanie owych stron bez pozostawiania śladu kto dokonuje owych sabotaży. Na przekór jednak owego nachalnego sabotażowania i jego dowodów rzucających się w oczy na każdym kroku, nadal tylu naiwnych ludzi nie chce uwierzyć, że Ziemia jest jednak skrycie okupowana przez szatańskich UFOnautów jakich działania i intencje totalizm stara się zdemaskować.
* * *

If you prefer to read in English
click on the flag

(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)




Data założenia tej strony internetowej: 10 lutego 2001 roku.
Data jej najnowszego aktualizowania: 5 października 2007 roku.
(Sprawdź pod adresami z "Menu 3" czy już istnieje nawet nowsza aktualizacja!)
Psend kept free because of these great sponsors.a..

Other Sponsors

electrical connectors, Mangosteen Juice, real estate short sale, Jupiter FL real estate,

Furniture Markdown

Great Deals on furniture - Free Shipping!
Discount Furniture
Daybeds
Metal Beds
Platform Beds
Futons

Y-Net Wireless Internet

Denver area high speed wireless privider.
Colorado High Speed Internet, Wireless Internet Denver, VOIP Denver CO, T1 provider Denver, Denver Wireless ISP , Denver Internet Access,

Dog House Technologies

Doghouse Techonologies is located in Tampa Bay FL and offer professional web design, ecommerce development and custom application design for the internet.
Tampa Bay Web Design, E-Commerce Web Design, Tampa Bay Search Engine Marketing, Tampa Web Hosting, Florida Web Design, Custom Application Development, Search Engine Optimization,